Rozmawiałem ze znajomym, którego kumpel w ubiegłym tygodniu sprzedał fele (chyba 8-letnią) Była
gdzieś przerysowana, więc gość korzystając z okazji, że właściciel jednego z serwisów w
Łodzi jest jego kumplem pomalował sobie felę bez dachu w serwisie. Sprzedsający tuż przed
sprzedażą zmienił rozrząd, coby nabywacago..... nie zaskarżył(!), tak na wszelki wypadek.
I wogóle jak już miało dojść do transakcji, to podjechali do warszatu, gdzie mechanik
stwierdził, że nie ma co się przyczepić do tego samochodu. Sytał sprzedającego za ile ją
puszcza, a ten, że za 5200. Mechanik zapytał"a poj...o pana?"
takich okazji Wam życzę. Ja dowiedziałem się o tym tydzień za późno, bo przecież poinformowałbym
Was o takiej okazji.
ja moja 97 r. 1.3 hatch kupilem za 5500 tydzien po przegladzie, mam ja miesiac i smiga