Wiem, że to śmieszne ale ja się już poddaję ze zwalczaniem rdzy. Malowałem auto w sumie 3 razy. Robiłem wszystko starannie: zdrapywałem farbę to gołej blachy, zabezpieczałem, szpachlowałem, odtłuszczałem i malowałem pistoletem. Po tej zimie znów to samo, więc nie ma sensu dalej tego robić. Używam tego auta do firmy i chcę teraz tylko nie widzieć "rudej". Jak wyjdzie poza plastiki to sprzedam Ticusia na złom albo postawię na ogrodzie już jako zabytek motoryzacji