Cała usługa czyli: mycie, suszenie, odkręcanie nadkoli, konserwacja profili zamkniętych
(wiercenie dziurek w niedostępnych miejscach), konserwacja nadwozia i podwozia została wyceniona na 650zł.
No i tak być powinno. Grunt to wlać preparat dosławnie wszędzie. Jeśli chodzi o cenę to nie wydaje mi się zbyt wygórowana. Cóż dobre zabezpieczenie kosztuje. A że dobre jest to mogę potwierdzić i zapewnić wszystkich niedowiarków. Polonez mego ojca, rocznik 93, do dziś nie rdzy nie zauważyłem. Fakt że auto garażowane. Z kolei w moim Swifcie zrobiłem zabezpieczenie Rust Check jesienią i wszelki postęp korozji został zatrzymany. Polecam więc jakby kto chciał pojeździć swoim autkiem pare lat dłużej.
Poruszę może jeszcze jedną kwestię, która wydaje mi się ważna w tym temacie. Otóż sposób przeprowadzania zabezpieczenia Rust Check jest bardzo ważny. Miałem do czynienia z kilkoma zakładami, które takie usługi wykunują i muszę wam powiedzieć, że to co Kolega opisał to jest wzór nad wzory. Jestem mocno ciekawy, gdzie to zabezpieczenie robiłeś (sam tam pojade następnym razem) <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Z tego co ja doświadczyłem, to najlepiej robią to w Białymstoku. Z kolei w Warszawie jest już dużo gorzej. Jest niby kilka punktów robiących to zabezpieczenie ale nie przykładają się do tego należycie. Z warszawskim punktów polecam ten na ul Sabały. Niby niepozorny i bez porządnego zaplecza (polecam umyć auto samemu wczeniej) ale zato człowiek nie żałuje preparatu i niewiele bierze (ostatnio 400zł zapłaciłem)