Świece wymienione, zawór EGR wyczyszczony, płyn chłodniczy uzupełniony, ciśnienie w kołach wyrównane. Do tego skróciłem i naciągnąłem na nowo tą aluminiową rurę, która idzie od chłodnicy do filtra powietrza. Z jednej strony była prawie całkiem urwana.

to tak samo mam w
swifcie ,po krótkiej podróży i chwilowym postoju autko ciężko pali , ale załatwia
ten problem wciśniecie pedału gazu ,podejrzewam że ssanie zdąży sie już wyłączyć ,a
silnik jeszcze go minimalnie potrzebuje do rozruchu .

Mogę się mylić ale jeżeli ssanie polega na termoelemencie i jest na tyle dużym problemem, że ingeruje w zapłon, to podczas jazdy też by się to mocno objawiało. Jedynym czynnikiem, który je włącza i wyłącza jest temperatura silnika, a ona nie zmienia się dość szybko.

Jak jeździłem jakiś czas na zapasówce to mi tak ściągało, mimo, że ciśnienie takie samo we wszystkich kołach było.

Witam, posiadam Tico SX 97r, 130 000km przebiegu i zasuwam nim już 2 lata. Chciałem uzbierać na coś innego, ale zdałem sobie sprawę, że już nie chce nic innego, chyba, że będzie drogie i luksusowe. Tymczasem tiktak swoje oberwał i czeka mnie sporo pracy, dlatego myślę, że się tu odnajdę

Zapomniałem jeszcze dodać, że mieszkam w Brzegu (opolskie) a mój bolid jest srebrny.

Miałem to samo. Winne były przewody WN. Najcześciej po deszczu albo rano jak jest rosa, auto odpalało bez problemu. Po lekkim rozgrzaniu silnika wszystko zaczynało parować. Kiedy wyłączałem auto zanim wyparowało do końca nie mogłem go potem uruchomić. Kiedy silnik lekko przestygł wszystko wracało do normy.