w tym roku nie byłem, natomiast startowałem w Prząśniczce w 2003 i swój udział zakończyłem na drugiej próbie( awaria skrzyni biegów).
wydaje mi się, że próby mogły być podobne do tych z poprzedniego rajdu Łódź- Tuszyn, czyli połowa rajdu to odcinki z długimi prostymi a druga część to ciasne próby pod małe auto.
Oczywiście mogę się mylić ale uważam, że jeśli ten wasz żółty potworek jeździ w granicach 11-12sek.
setkę, to spokojnie możecie walczyć o generalkę.
Kiedyś i ja marudziłem, że moje cc jest zawolne(65km), i wtedy poprosiłem o pomoc Tomka Marciniaka waszego starszego kolegę z Łodzi i wtedy wsiadł za kierownicę mojego auta i na próbie 90 sek. włożył mi 10 sek <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> poczym powiedział, że tym cienkim można wygrywać generealkę.
Przestałem maruzić i zacząłem bardzo dużo trenować i startować w kjs(4-6 w miesiącu). Jak czas pokazał Tomek się nie mylił co do auta.
Tak więc wydaje mi się, że mie ma co spekulować i to nie są słowa tylko do ciebie a do wszystkich tych którzy narzekaja, że proste były za gługie, żę nawrotów było za dużo, że szutru było więcej nia asfaltu, że próby za długie lub za krótkie, że za dziurawo,że cc lub maluch nie ma podejścia do subaru,że ten ma szperę a tamten sliki a najlepiej to by było jakby nikt nie ... Może już wystarczy.
W kjs szanse są dosyć wyrównane, tracąc na jednej prógie można nadrobić na drugiej, oczywiście nie zawsze to się udaje, taki już jest ten sport.
Tak więć klucz do dobrych wyników, upalanie, upalanie i jeszcze raz upalanie.
l
pzdr. Ochocki Rafał