Panie i Panowie,
Jestem po poranku spędzonym z Ticuarem: sprawdzeniu kabli, przedmuchaniu pompki paliwa i odpięciu kilku podciśnień (szukając usterki).
Nic nie skutkowało. Pomyślałem, że czas zrzucić gaźnik. Musiałem podskoczyć do sklepu więc zmontowałem wszystko i pojechałem.
O MATKO! Nic nie szarpie, nie przerywa! Patrzę pod maskę i co?
Odpięte 2 wężyki od pochłaniacza par paliwa...
Gruby krótki i ten cienki od góry. Po wpięciu obu znowu szarpie, po wpięciu tylko cienkiego lekko muli na niskich obrotach.
Jeżdżę z zdjętymi dwoma
Na przyszłość polecam sprawdzić to ustrojstwo. Wydawało mi się, że nie będzie to miało wpływu na pracę silnika a tu psikus
pozdrawiam!