twoje drugie zdjecie ukazuje rozsypany przegub, obejrzyj go dokładnie załapaiesz zaraz o co mi chodzi. Poprostu tam są łożyska igiełkowe. ( na wałeczkach obraca sie pierścień - ty juz widze tego nie masz. Na jednym z trzech "cokołów-palcy" widać o co mi chodzi. Tak czy inaczej to napewno musisz wymienić bo bez tego auto nie ruszy. Ja to miałem coprawda z prawej strony, ale dokładnie to samo. Podłużnica to element nośny ramy samochodu, z niej wychodzi mocowanie wahacza. Jak jest po wypadku to najcześciej peka w okolicy własnie mocowania wahaczu i powoduje, że auto sie w tym miejscy rozejdzie. Potem brakuje centymetrów na półosi i przegub wypada. Jak wysunie sie na tyle, że przegub zaczyna obracać się poza kielichem wtedy te "obrączki" zaczynają uderzać o krawedzie kielicha niszcząc zabezpiecznie ( łozyska igiełkowego) i przegub sie sypie.
Być może u Ciebie to był istny przypadek. Kup najlepiej używana półoś ( najtaniej ) i wstaw to wszystko. Ja dociskałem palcem osłone gumową przegubu - tak aby wyczuć jak głęboko on siedzi w kielichu. Szkoda mi było zaraz auto odpalać i ewentualnie nowy przegub uszkadzać. Tak doszedłem do pomysłu z podkładką. No i tak już zrobiłem na tym patencie paredziesiąt tysiecy. Weż zmierz rozstaw przednich kół bedziesz wiedział czy jest poprawnie czy auto ma rozjechane podłużnice (koła). Możliwe, że wystarczy to tylko ( po wymianie przegubu lub półosi) poskładać.
rozstaw kół przednich (mm) 1220 - tak powinieneś mieć.