Zapomnialem dodać, ze przed odpaleniem wciskam 3 razy pedal gazu, tak polecil gaźnikolog. Z tym zalewaniem też racja, złe podejście, a co do Sharkyego- ukłon, miałes rację. Postawilem na gaźnik bo mi dużo osób to doradzało, no i łatwiej jechać z tym do specjalisty niż z nie wiadomo czym do ASO zdzierców.
A te moje błedne obchodzenie sie z pojazdem to wynika z czego (oprocz tego zalewania), co nie zmienia faktu, ze jak i tego nie robie to autko i tak swoje.
a robie to ta:
Wsiadam do samochodu, pompuje 3 razy pedał gazu, wrzucam na luz, przekrecam kluczyk w stacyjce, odpalam, caly czas trzymam wciśniety pedał sprzegla, bo jak puszcze to spada z obrotów (gaśnie). I tak czekam i czekam aż mi zgaśnie, a jak nie zgaśnie, to chcac jechac wtedy mi gaśnie, bo zaczyna sie dławić jak mu daje gazu...
To co robie źle...? Poproszę o szczegółowe instrukcje obchodzenia sie z wielce potrzebującą mojej czułości "kobiety" zwanej Daewoo Tico...