Jak juz niektorzy zdazyli sie dowiedziec mialem wczoraj ok 20h00 wypadek - wjechalem we mgle w
drzewo na nieoznakowanym, luku drogi
Felka jest dosc mocno skasowana , ale ja w miare caly, tylko troche poobijany.
Co tam auto. Chwała Bogu że jesteś cały, zdrowy i sprawny.
Parę sinaiaków po paru dniach zniknie.
Wypadki zdarzają się w najlepszej rodzinie, z fortepianem.
Przykre że akurat na Ciebie wypadło.
Po obejrzeniu fotek jestem pełen podziwu dla Twojej kondycji.
Miałeś bardzo dużo szczęścia.
Niejeden po takiej stłuczce przejechał się na tamten świat.
Podejrzewam że szyja Ci się trochę wyciągnęła.
Fela to jednak mocne auto Szkoda ze juz raczej nie bedzie jezdzic
a moze da sie wyklepac...
Po takim wypadku karoseria nadaje się już tylko na złom, a reszta, co się da, do rozbiórki, na części.