Ja chciałbym zwrócić uwagę na skalę zniszczeń w stosunku do wielkości auta...
i.. tak się zachowuje nie jedno nowe auto, zapewne Tico wypadło by ... ale prawda jest taka że następstwa w rzeczywistości byłyby takie same.
Taki wykład w odpowiedzi na zwykłe "uważajcie na siebie proszę"
Miałem Tico, miałem w nim kilka stłuczek i żyję, ale to nie dowód na to że to bezpieczne auto
wynika to raczej z faktu że Tico jeżdżą z reguły ludzie rozsądni i bez ciągot do szaleństw na drodze.
Temat jak najbardziej trafiony, zapewne widzisz jakie aspekty przy okazji zostały poruszone
Jak najbardziej do bezpiecznych nie należy jak i każde inne auto typowo miejskie o podobnych gabarytach, moja piękna brała udział w karambolu 4 aut w warszawie była drugim pojazdem który nie zdołał wychamować przed kolesiem który stwierdził że na pomarańczowym nie przeleci skrzyżowania niestety pojazd za nią też nie zdążył, skączyło się tak żę przód i tył był do roboty z czego bardziej przód bo z tyłu mam hak mimo wszystko auto wróciło z warszawy do lublina o własnych siłach i nikomu nic sie poważnego nie stało. Innym razem znowu ta sama trasa lublin warszawa, wylądowała w rowie koleś wyprzedzał na trzeciego i też bez większych szkód tyle że przerysowany, gdzie niegdzie pognieciony (wpadła do rowu z niecałą już 40 na sczęście nie był głębki)-podróż dalszą odbyła po wyważeniu kół w puławach. co ciekawe prywatnie ma scorpio w dieslu a jeździ moim Tico gdyż taka krowa jak scorpio nie sprawdza się w mieście za wolna i za duża. Nie dawno siostra rozbiła się swoim slużbowym CC patrząc na auto tragedia, porządnie poobijana wyszła cało i obeszło sie bez szpitala a koleś poprostu włączając sie do ruchu jej nie zauważył! wypadek miał miejsce na trasie katowice-pszczyna gdzie dozwolona prędkość wynosiła 70km. rozmawiając z siostrą stwierdziła że nie wiele zdążyła zbić z licznika.
Każdy samochód może być blaszaną trumną ale nie każdy ma pisane zginąć w samochodzie. <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
podrawiam.