A dlaczego tak uważasz? Do jakich silników (a może marek ) należy wg Ciebie wlewać mineralny a
do jakich półsyntetyk czy syntetyk?

nie no spoko może sie myle. mówie wg mojego doświadczenia. mam forda i leje do niego taki olej jaki jest zalecany w katalogu (czy tam książce samochodu). jakoś tak poprostu pólsyntetyk nie pasuje mi do punto2 ani tico.

jak cena jest dobra to się opłaca. zresztą - i tak się ten olej co roku wymienia. jak wlejesz to będziesz widział po jakimś czasie, czy się nie przepal zbyt szybko i czy ma dobrą gęstość.
teraz mnie tknęło, ze 10w40 to pól syntetyk a do punto i tico powinno się chyba lać mineralny 15w40 no nie?

pomysł dobry chociaż w zimie może być trochę kłopotliwy. a filmik z wypadkiem jest <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" />

no właśnie w ubezpieczalni. chodzi o to że można w dwojaki sposob nabywać zniżki:
1 - na konmkretny pojazd od zera (czyli przy zakupie nowego auta placi się oc od 100% w pierwszym roku, niezależnie od tego czy ma się zniżki na inne auto)
2 - nabywając nowy pojazd przenosi się jakby zniżki z innych polis ubezpieczeniowych (mimo wszystko chodzi o osobę ubezpieczającą a nie o auto).
czyli tak żle a tak niedobrze!

Gwoli ścisłości są produkowane w Turcji
I owszem, nie są tak bezawaryjne jak te sprzed 10-15 lat modele.
Ale i tak wypadają lepiej od konkurencji, zważywszy że IMO obecnie każde auto jest robione
gorzej niż kiedyś

no fakt, nie wiem czemu napisałem że niemcy. toyoty nie ganie za awaryjność ale chcę tylo zauwazyć, ze nie można jak dawniej nazwać tej marki niezawodną w 100%

jest tak:
osoba na którą było ubezpieczenie, traci 20% zniżki na dwa lata (oczywiście po roku znika wzrasta o 10% z uwagi nma kontynuacje ubezpieczenia). jeśli - tak jak mój ojciec - ma się jeszcze inny samochód w innej ubezpieczalni, to wszystko zależy od tego czy ta ubezpieczalnia sprawdzi bezszkodową jezdę w funduszu gwarancyjnym. jeśli sprawdzi to zniżki też przepadaj.
najlepszym rozwiązaniem (by uniknąć takiej sytuacji) było by rejestrowanie samochodu jako współwłasność 2 osób. wtedy w razie wypadku, oc może zapłacić osoba która ma "czyste konto"

A no to tego nie napisałeś bo po przeczytaniu wynika ze ojciec ma 2 auta w tym samym
towarzystwie !!! Napisałeś że jesteś w pzu ( auto nr 1 ) ford ojca jest w warcie (auto nr
2) i napisałeś że ma jeszcze jedno 306-ka(3) domyslnie przyjąłem ze 2i 3 to jedno
towarzystwo.

no, od razu to nie przyszło mi do głowy.
dla ścisłości
ojciec
306 - pzu
scorpio - warta
ja
mondeo - pzu

ja teraz mam mondeo i niestety nie mogę powiedzieć że jest to super auto. kupiłem go jak miało 2 lata. teraz ma już 4.
od początku brał trochę oleju (jakieś 2l na 30tyś). po ostatnie zimie na wewnętrznej części błotnika wylazła mi plamka rdzy - może kamień tam strzelił albo coś. nie wiem... w zeszłym roku padł mi też silnik krokowy.
ale polecam a4. za 80tyś oczywiście nowej nie kupisz, ale jak się porozglądasz to znajdziesz jakieś fajne.
jak reszta polecam też toyoty. chociarz chciałbym zauważyć jedno. od jakiegoś czasu są składane w niemczech i "podobno" niestety to już nie to samo auto.

Jak ma 2 auta w tym samym towarzystwie i nie mają rozdzielych stawek ubezpieczenia to w
przypadku kolizji jednym na drugim tez mu wzrośnie składka bo traci ogólne zniżki.Dlatego
jak sie ma dwa auta to rozbijasz na 2 towarzystwa - w jednym masz żniżki wypracowane
dostajesz zaświadczenie o przebeigu i przenosisz się do innego ztym drugim autem .Znizki
masz w obu a jak jakimś pukniesz to tylko tracisz na tym ubezpieczeniu stukniętego a z
tego co piszesz to ojciec straci na dwóch samochodach.

no nie, bo ford jest w warcie a 306ka w pzu. ale jutro pojade do ubezpieczalni to sie dowiem na 100 % jak to jest w warcie i napiszę wieczorem.

Tylko ojciec traci znizki. W Polsce OC jest na samochod.
Zniknie np. znizka "braku wypadkowosci", tylko u niego jak juz pisalem.

no to pol biedy że tylo tyle
dizęki

miałem ostatnio krakse <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> samochodem ojca. zgłosiłem to do ubezpieczalni bo udało mi się trafić w tył nowego merola i uznałem że nie warto się narażać na zbyt wielkie koszty.
ja mam swój samochód i oczywiście ubezpieczenie w pzu (ojciec w warcie).
niech mi ktoś teraz powie jak to jest? czy ja i ojciec tracimy zniżki w oc czy tylko ojciec skoro ubezpieczenie było na niego. i drugie pytanie:
kraksa dotyczy forda a ojciec ma jeszcze drugi samychód - czy na niego też wzrośnie składka?
proszę o porady

nie tylko u ciebie tak jest. na wiślance w okolicach gminy Pawłowice jest skrzyrzowanie na które trzeba wiechać powoli bo fotokomurka cie nie załapie. pól biedy jeśli jest dużo aut na drodze. gożej jest w nocy. wtedy tzeba wycofać kawałek i włącza sie zielone (zazwyczaj)

Noszę się z zamiarem aby sprowadzić samochód z niemiec.Chcę pojechać osobiście, wybrać coś i
sprowadzić.Problem w tym, ze nie robilem tego nigdy, więc nie wiem jakie formalności muszę
zalatwić w Reichu żeby spokojnie móc wracac samochodem do Polski.Ile kosztują tablice i
ubezpieczenie niemieckie, gdzie dostaje się Brief...Podpowiedzcie coś proszę...
z góry wielkie

nie radze ci jachać samemu. lepiej odpalić 3, 5 setek komuś kto ma w rajchu kontakty i wie gdzie szukać. ale wybór należy do Ciebie

Sprawdziłem u siebie i u mnie chlapie olejem na zewnątrz. Ale się zastanawiam. Przecież tam
wszystko pracuje w oleju więc chyba normalne że chlapie. Jak odkręciłem korek to poleciał
taki mały dymek a później już spokój więc chyba dobrze. Co myślicie?

taki mały dymek to aerozol oleju w silniku i nie ma się czym przejmopwać. gożej jak spaliny lecą albo na korku robi się emulsja wody i oleju. a tak swoją drogą to miałem kiedyś skodę i ona strasznie dmuchała z korka ale oleju nie brała. teraz mam mondeo i wcale nie dmucha, ale za to bierze olej (jakieś 2 litry na rok - czyli jakieś 30-35 tys km). kazdy silni inny i inne ma wady

ma ktoś skany instrukcji tej książki napraw?? bardzo bym prosił jak by ktoś miał. chodzi mi o instrukcje demontarzu przegubów, belki kierowniczej i momenty docisku łożysk w tylnych kołach.
bardzo prosze
narazie
mój adres to [email protected]

poszukuje książki napraw (najlepiej ebook) do vw golf I. jak ktoś zna to niech pośle link w odpowiedzi. z góry dzięki wszystkim

mam fieste z 96r o pojemności 1300, na wielopunktowym wtrysku. kiedyś padł mi automat regulacji wolnych obrotów (taka rurka przed wtryskiwaczem) i dorobiłem reegulacje manualną. tzn dałem mechanizm ustawiające wolne obroty na stałym poziomie. pytanie moje jest takie: czy moge do tego auta założyć gaz? cze też najpierw musze wmontować nowy regulator wolnych obrotów.
pozdrowienia dla wszystkich. narazie, cześć <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />

Był ostatnio temat o tarczach ale ja mam ciut inny
problem.Gdy hamuje ze 100km/h czy tez z kazdej
innej to przy prędkości okolo 60km/h zaczyna mi
rzucać kierownicą.Tarcze są w niezłym stanie i co
ważne przetaczane.Klocki hamulowe ronież są
oki.Opony nowe i wyważone.Feligi też raczej nie
biją.Czy kupno nowych tarcze coś pomoże??o czy
orintujecie się jakie są to koszta???

niei wem czy to wina tarcz ale podobne obiawy też miałem. Wymieniłem wtedy gumowe podstawki na amortyzorach (pod mastą silnika) i gra muzyka
<img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />

taką skodą to najlepiej nad wodę w wekend <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />

Witam wszystkich którzy zechcieli zerknąć do mojej wiadomości.
Szukam pomocy w nast sprawie:
z jakiego powodu podczas hamowania samochód raz hamuje mocniej a raz słabiej, to tak jakby pewna część tarczy hamulcowel hamowała lepiej. t ochyba nie jest wina odkształconych tarczy bo jakiś czas temu le wymieniałem. Początkowo było nawet dobrze ale teraz zjawisko się nasila.
Jeśli ktoś zna odpowiedź albo też tak miał to proszę o pomoc.