Policjant spokojnie może w takim przypadku wlepić
mandat, a skoro się na to nie zgadzasz, to będziesz
się tłumaczył przed sądem grodzkim. Obawiam się, że
jedna taka nauczka będzie wystarczająca, aby
włączać światła, gdy jednak zachodzi taka potrzeba.
Powtórzę się, co już pisałem, nie widzę problemu, aby w
mediach ruszyła akcja, w której zwrócona będzie
uwaga na włączanie świateł, gdy jest taka potrzeba.
Warto to jeszcze poprzeć odpowiednimi przykładami z
dróg i sądzę, że większość by sobie uświadomiła, że
w niesprzyjających warunkach warto jednak zapalić
odpowiednie światła.
Do tej pory byłem przekonany, że policjant może sobie co najwyżej nagwizdać od marca w ciągu dnia.
Nie chce mi się już dyskutować na ten temat, bo ja jedynie sądzę, że jazda na światłach na pewno nie wprowadzi żadnej szkody (bądź minimalną), a może przynieść nie mało dobrego. Może masz rację, nie twierdzę że nie. Ja tylko twierdzę, że jestem za wprowadzeniem tego przepisu. Bo jest prosty, bo jest jasny i mnie na bank w kieszeń nie uderzy. (No może te 2 żarówki rocznie)