Drodzy Złośnikowicze,
Dawno nienapisalem nic pożytecznego, raz to z braku czasu, a dwa i powodu. Powód się znalazł, a i czasu przybyło.
Chciałbym się z Wami podzielić i podyskutować na temat Eco-Driving'u czyli ekonomicznej i ekologicznej jeździe. Sporo o tym czytałem i postanowiłem przetestować na własnej.... no raczej na mojego srebrnego jeździdełka....skórze.
Ma on na cyferblacie 144.444 km przejechane - wczoraj wskoczyło <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> , katalizator (niewymieniany, niewybijany), autko jest sprawne i zadbane.
Od ponad pół roku, zawsze tankuję pod korek....leje ten piękny, złoty płyn do chwili, aż pozostaje w odpływie. Dzięki takiemu zabiegowi z każdym tankowaniem wiem jak mój sprzęcik pali.
Moją trasą gdzie, ów płyn wędruje do atmosfery to Kraków-Myszków (100km w 1 strone) drogą krajowa oraz jeżdżenie po kilku miastach - ale nie po Krakowie. Każde tankowanie (pod korek) następowało po przejechaniu 400 - 550 km. I wynik obliczany według wskazania licznika dziennego resetowanego po każdym tankowaniu. Dotychczas spalanie jakie osiągałem na w/w trasach , wynosilo miedzy 4.66l/100km (to był kiedyś rekord) a 4,82l/100km. Moja średnia to zazwyczaj 4,75l/100km. Po przejechaniu równiuteńkich 400km podjechałem na stacje i zatankowałem.....zanim zdradzę ile - parę ważnych szczegółow. Stosunek trasa (przez trasa rozumiem drogi krajowe i inne na których można utrzymywać stałą prędkość 80km/h) a miasto (rozumiem ograniczenie do 50km/h i teren zabudowany) wynosi 65:35. Jak można zauważyć trasa to ok. 2/3.
Dzięki korzystaniu z zasad Eco-drivin'u do mojego Tico weszło 16.68l paliwa co daje wynik [color:"red"] [/color] 4.17l/100km. Byłem w SZOKU. <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> (chyba nikt niepowie, że jazda na światłach zwiększa spalanie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />)
Zatem jak łatwo zauważyć zaoszczędziłem 0.5l paliwa na 100km co przy dystansie wspomnianych 400km daje 2litry. A owe 2 litry dają mi ok. 45 km do przejechania <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> .
Myślę, że niektórzy są ciekawi z jakich to tajemnych zasad, mocy czy sił tajemnych korzystałem. Uchylę rąbka, a właściwie rąb <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> tajemnicy. Aby sprawnie się udało potrzebne są nam następujące rzeczy. Odpowiednio przygotowany samochód, technika jazdy i ....... silną wolę (o to ostatnie czasem najtrudniej). Nic nie przychodzi łatwo, na wyniki być może trzeba będzie trochę poczekać.
Samochód musi:
1. Być sprawny technicznie.
2. Płyny, filtry powinny być wymienione jeśli jest taka potrzeba,
3. Z pojazdu wyrzucamy niepotrzebne kilogramy (poco wozić coś czego niepotrzeba?)
4. Szyby powinny być zamknięte (opór powietrza)
5. Relingi dachowe, bagażniki zdemontowany (wprowadzają niepotrzebny opór powierza)
6. Koła powinny być odpowiednio dopompowane (ja jeżdżę na 2atm) i wyważone,
7. Łożyska, hamulce sprawdzony czy nie obcierają.
Najtrudniejsze będzie teraz.....technika jazdy:
1. Starać się utrzymywać obroty silnika miedzy 2000-3000obr. Zatem staramy się jeździć na 5ce - 75-80km/h oczywiście teren płaski,
2. Gdy niemożna 80 - teren zabudowany - utrzymujemy 60km/h na 4ce, lub 50 na 3ce.
3. Nieprzeciążamy silnika - podjazd pod górę - polecam się rozpędzić aby "wziąć" ją z rozpędu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />, ewentualnie redukujemy ( ja redukuję gdy prędkość spada do ok. 72km/h.)
4. Nieprzyspieszamy na wysokich biegach! Traktujmy 5ke jako bieg by utrzymywać prędkość,
5. Pedał gazu traktujmy zdecydowanie (niewciskajmy głębiej jak 3/4 skoku), oznacza to, że przyspieszamy dynamicznie ale PŁYNNIE - to najważniejsze.
6. Trudna sztuka - poważnie traktujmy ograniczenia prędkości. Brzmi to dziwnie ale one też wpływają na spalanie.
7. Płynność jazdy - starajmy się przewidywać sytuacje na drodze. Jeżeli zbliżamy się do świateł, jest czerwone i widzimy je z daleka - noga z gazu i w miarę zmniejszania prędkości redukcja - jak dojedziemy będzie zielone. Silnik wtedy mniej pali niż na postoju (brak obciążenia)
8. Hamujmy silnikiem kiedy się tylko da - np. dojeżdżając do zakrętu (technika podobna do punktu 7) - jako ciekawostkę dodam, że na wspomnianej wyżej 100km trasie ostatnio nacisnąłem hamulec 5 razy z czego 3 ze względu na światła które zmieniły się chwilę przed tym jak do nich dojeżdżałem - oszczędzamy nie tylko paliwo ale i klocki (szczęki).
9. WŁĄCZ MYŚLENIE !!!!
Mam nadzieje, że ten powyższy instruktaż pomoże wam nieco. Jeśli będę miał coś do dodania (niewątpię, że cos mi mogło umknąć) to będę edytował ten post <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> by był w pełni aktualny.
W razie pytań piszcie.
Pozdrawiam.
Poniżej moja maszynka