zjechałem przed niego żeby już nie miał możliwości mnie wyprzedzić
nie pograzaj sie
zjechałem przed niego żeby już nie miał możliwości mnie wyprzedzić
nie pograzaj sie
stanie prowadzic dyskusji, niezaleznie od tego czy ma byc to dyskusja na poziomie, czy taka
jaka mamy tu "dzieki" tobie.
a tak wogole to co probujesz osiagnac?
ja nie jestem w stanie prowadzic dyskusji ? Dyskusja "dzieki" mnie ? panowie, z calym szacunkiem, ale jestescie grupa doroslych ludzi, ktorzy z mentalnoscia dzieci powtarzaja sobie jacy sa wspaniali w swoich bolidach. kiedy ktos osmieli sie Wam to wytknac, cala grupa w swietym oburzeniu staje murem i broni tego, ktory najwiecej powinien miec tu do powiedzenia, ale jakos dziwnie miczy.
Skoro zajeżdżający poruszał się szybciej od zajechanego to nie widzę w tym nic chamskiego, a z
kontekstu wypowiedzi ewidentnie tak wynika
no to teraz ja Tobie proponuje jeszcze raz przeczytac tekst na poczatku i zrozumiec sytuacje.
autor watku wyprzedza golfa, po czym nie trafia w 3 i zeby nie "przyburaczyc" (znaczy po swoim bledzie mimo szybszego auta nie zostac wyprzedzony) zajezdza droge golfowi.
A kim jest ten użytkownik ? Chyba nowy, bo nie znam ?
moze nie mielismy okazji
Ale za to jaki poczciwy.
staram sie. zdarza sie, ze na drodze takze popelniam glupoty. ale nie chwale sie tym z wypiekami na twarzy
Za każdym razem ścigam się z różnymi wózkami .
Oczywiście zawsze w mieście i przeważnie startując spod świateł ( bo to tylko siniczek 1.0 )
I nie ma leszcza-wierzcie mi, beemy i inne do następnych świateł szans nie mają.
Ponownie światła i ponownie moja Suzi pierwsza. I tak w kółko.
oprocz aut, duzo jezdze na rowerze, zauwazylem, ze jak ostro ruszysz, to ze skrzyzowania zjezdzasz razem z pierwszym autem, ekstra, nie ?
praktycznie kazdym bmw zrobisz litrowego swifta jak chcesz, ale musisz chciec. to ze ktos ma 200 koni pod maska, nie znaczy, ze kazdemu swiftowi ma udowadniac, jak one pracuja.
To się nazywa jazda.
na 3 cylindrowym 60 (?) konnym silniku
nie wiem czy zauwazyles ale nie chodzi tu o chamstwo na drodze.
zajechanie drogi nie jest dla Ciebie chamstwem ?
a Ty zes sie z choinki urwal - ktos Ty ?
nie znam Cie , Ty mnie nie znasz i reszty ludzi wiec nie uogolniaj jak to Piter powiedzial !
ha, towarzystwo wzajemnej adoracji sie zebralo...
ja Cie za uogolnienie serdecznie przepraszam, to Ci tak strasznie przeszkadza,
ale chamstwo na drodze juz mniej?
nawiasem mowiac (jesli popelnilem blad uogolniajac) to jak to jest, ze ten watek "wisi" tutaj juz kilkanascie godzin, przeczytalo go pewnie kilkadziesiat osob i jakos nikt autorowi nie kazal sie stuknac w czolo.... moze to uogolnienie wcale nie jest dalekie od prawdy ?
ps
na nastepna riposte nie bede mial pewnie okazji, bo ruszam na urlop, mam nadzieje, ze nie natkne sie na takich, co sobie wyscigi na drogach robia
Żeby nie przyburaczyć zajechałem mu droge.
Rewelka ! Trzeba bylo go jeszcze zepchnac z drogi, wtedy zwyciestwo byloby pelne, najlepiej, zeby rozbil sie o drzewo.
Kurcze a ja myslalem, ze tu sa normalni ludzie...
zeby to bylo jak w normalnym aucie
to jest jak w normalnym aucie, w normalnym japonskim aucie.
Hondy maja identycznie
ten sam silnik 1,3 8V, wlasnie zakonczylem mierzenie spalania: tylko miasto , wyszlo 7,2 litra/100 km
10 litrów ??? to 1/4 baku czyli wskaźnik powinien
pokazywać 1/4 calości, jak zblizy sie do "E" to ja
juz bede ugotowany
Wskaznik nie jest liniowy. Poczatek i koniec wskaznika wolno reaguja na zmiany w ilosci paliwa, ze to srodek bardzo szybko. To chyba typowe dla japoncow (?) w hondzie mialem identycznie.