Witam,
Mmechanik wymienił w moim Swifcie 1,0 (2000 r.) tłumik. Przy wyjeździe z warsztatu zauważyłam, że pali się kontrolka, której dotąd nie widziałam (jestem właścicielką własnego samochodu dopiero od dwóch miesięcy). Jeszcze tego samego wieczora przeglądałam instrukcję użytkownika, ale nie potrafiłam jej zidentyfikować. Znajomy kierowca powiedział mi, że to ssanie silnika, że przyszły mrozy i pewnie stąd kontrolka.
3 dni od wizyty w warsztacie, ledwo odpaliłam samochód. Znowu- był wyjątkowy mróz, samochód na parkingu. Wieczorem tego samego dnia samochód umarł. Miałam szczęście, że w pobliskim warsztacie był jakiś zapaleniec, który zgodził mi się pomóc. Po próbie odpalenia stwierdził, że padł aku. Okazało się, że do do akumulatora jedna klema była przykręcona na luźno, a druga wcale! 3 dni w minusowej temp. jeździłam na niepodłączonym akumulatorze, co by się zgadzało, bo był robiony tłumik. Kiedy podpiął mój aku do swojego, samochód odpalił, a kontrolka zgasła. Pojeździłam, żeby podładować furę, a potem wstawiłam auto do garażu i do ładowania. I teraz:
- po dokręceniu klem i odpaleniu od drugiego samochodu, tajenicza kontrolka zgasła
- po zgaszeniu i ponownym odpaleniu Swifta, kontrolka zapaliła się znowu
- po 2h szukania w necie wybadałam, że tajemnicza kontrolka to check engine, w manualu opisana z nazwy, na kokpicie - ikonka silnika
- na wszytkiech formach jest info o wymiganiu problemu, ale ja nie mam takiej możliwości przez najbliższe dni. Druga sprawa, szlak mnie trafia na myśl o kolejnej wizycie u mechanika na ślepo, po której w bezproblemowym samochodzie znowu coś się zchrzani
Doradźcie mi proszę, czy:
- kontrolka się paliła z powodu niedokręconych klem, a teraz pali się bo jest w pamięci i mam np. na dłużej odpiąć aku?
- czy problemem jest np. układ zapłonowy, chociaż nie widzę różnicy w prowadzeniu, żadnych skoków, spadków obrotów?
- czy patrzeć na filtr powietrza, chociaż nie widzę problemów z silnikiem
Zanim oddam samochód do warsztatu, chciałabym najpierw chociaż spróbować trafić w problem, żeby o tym poczytać i zadawać konkretne pytania, a nie na zasadzie "przychodzi blondynka, to jej po raz 3 wymienimy pozycyjne, i jakiś kit się wciśnie".
Z góry podziękowania za wskazówki!