w zeszlym roku tak robilem,ale zastanawiam sie czy warto
to robic. Chcialbym,zeby wypowiedzial sie ktos
biegly w tej materii. Czy przy kilkunastostopniowym
mrozie favoritka odpali na gazie?I czy przez to nie
zepsuje sie cos?Najbardziej zawsze wkurzala mnie
koniecznosc "wypalania" benzyny przed przelaczeniem
na gaz-zwykle benza konczyla sie "wypalac" na
srodku skrzyzowania i wtedy zonk
Czekam na odpowiedzi
Pozdrawiam
Ja muszę cały rok na benzynie, bo czasem nawet jak ciepły to na gazie nie chce zapalić
Dumam, jak to zrobić żeby samo się przełączało na gaz bez mojej ingerencji. Trza by jakiś układzik wymyślić, a to ciężko, bo najgorzej przy wyłączaniu silnika - musiało by być to z jakimś opóźnieniem: wyłączasz kluczykiem, zawór przełącza na benzynę i dopiero gaśnie silnik, tak żeby potem z uruchomieniem nie było problemów. <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />