No to nie mam więcej pytań.
Pozostaje mieć nadzieję, że wiesz, co robisz, urządzając z dróg publicznych tor wyścigowy i że z
pewnością jesteś superkierowcą (sądząc po Twoim wieku). Pozostaje więc mi tylko życzyć Ci
dużo zdrowia i wspaniałej kondycji psychicznej (po ewentualnej katastrofie z udziałem Bogu
ducha winnych ludzi).
BTW po takich postach powraca pytanie o zasadność solidnych badań psychologicznych dla
kierowców.
ciekawa ironia , po pierwsze nie uwazam sie za superkierowce. Mam zasade ze zawsze jezdze do swoich możliwosci i NIGDY nie staram sie ich przekraczac. Ale nieznajac mojej jazdy osadzasz i patrzysz na to tak jakbym juz kogos zabila, patrzac tym bardziej na moj wiek. A to ze lubie szybka jazde nie oznacza to ze urzadzam z drog publicznych tor wyscigowy. Pozatym kazdy kierowca podczas jazdy powinnen dbac o bezpieczenstwo swoje a w szczegolnosci innych niesadzisz ?? I taka malenka uwaga ..spojrz najpierw na siebie, osadzajac pozniej innych ciekawymi ripostami hm...