Nie wiem co jest. Wyregulowane zawory, aparat zapłonowy po naprawie (wymieniona ośka), nowe
opony z dobrym ciśnieniem, żadnych oporów toczenia, gaźnik bez zarzutu, a wózek nie jedzie
więcej niż 120, a pod wiatr lub górkę 110. Co to jest?
Podejrzewam membranę do sterowania drugą przepustnicą w gaźniku, ale nie jestem pewien.
Miał już ktoś takie problemy?
Pomózcie proszę.
Witam. Kiedys mialem cos podobnego ale nawet po wymianie tych przewodow podcisnieniowych o ktorych wspominali tu juz inni. Jesli masz Skode na gaz to sprawdz jeszcze trzeci taki przewod - u mnie to bylo powodem. Idzie on od kolektora do parownika gazowego.
Zauwazylem jeszcze taka zaleznosc co do silnika w mojej Favoritce, jak ja sie tak dobrze przegonilo to pozniej jakos lepiej chodzila <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />. Powaznie. Kiedys lecialem nia do Katowic i przed wyjazdem wlasnie jej maxymalna predkoscia bylo 120/130 a jak ja przytrzymalem przez jakis odcinek na 4 przy 4500 obr./min to pozniej od razu szla lepiej. Wtedy pobilem predkosc dzwieku ( byly bardzo duze przeciazenia <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />) 150 km/h. Kiedys mi to podpowiedzial pewien mechanik (z bardzo pozadnego warsztatu w Warszawie): jak sie skode przegoni to pozniej lepiej chodzi.
Zycze szybkiej naprawy i zawrotnych predkosci <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> POZDRAWIAM