Z podziękowaniem dla xTOMASZx
pomogłeś na 99% w sprawie wyjmowania rozrusznika w TICO.
Dnia 16.11.2008 wyjmowałem rozrusznik
---dokładam parę uwag---demontujemy jak na obrazku 1 oraz 2,
przeszkadzajace przewody,wężyki odsuwamy na "boki"przywiązując np.kawałkiem drutu
Poz.nr,6 śrubka z gniazdkiem na śrubokręt"krzyżak"
to srubka od czujnika dobrze jest ją odkręcić (bo może przeszkadzać
-ja tylko odgiąłem blaszkę przewodu -wystarczyło).
Poz.nr.7 urwałem jedną śrubę,ale nie szkodzi spokojnie
da się odkręcic inne 3 szt.srub trzymających cały alternator.
Poz.nr.11 wiązka przewodów wystarczyło mocno odsunąć i przymocować dodatkowym drutem.
Poz.nr.12 śruba jest pod odsuniętą wiązką widać jej łeb
-a ściślej to łeb jest pod metalową rurą która łączy się z dolną rurą gumową chłodnicy.
Poz.nr.13 druga śruba(przy pionowej lince-nie musiałem jej rozpinać),
ale na "chama"odgiąłem trochę metalowe [color:"red"] [/color] rureczki serwera wspomagania hamulca i wtedy jest lepszy dostęp tak,że mogłem nawet "przedłużyć" ramię grzechotki.
Aby mieć większy manewr wyjąłem akumulator i wykręciłem śrubki jego blaszanej podstawy.
SUMUJĄC--rozbieranie 5 godzin(miałem do dyspozycji kanał),
rozrusznik miał"zjechane" 3 szt.szczotek na 50% a 1 szt.na 100%(a nawet żartem na 110%-to ta pierwsza szczotka do której dochodzi przewód)Reszta rozrusznika w idealnym stanie("zero" zużycia)(pierwszy raz był rozbierany)Złożenie z powrotem do "gotów do jazdy"
zajęło 3 godziny.Obrzydliwie długo to wszystko-a Syrenka czy Wartburg naprawa na ulicy w ciągu 1/2 godziny.
No i na koniec TICO ma przejechane 165.000 km.
P.S.zaoszczędziłem na mechaniku a czy warto każdy oceni czas i pieniądze.