Witam.
Mam problem gdyż wczoraj wieczorem miałem pożar pod maska. Coś konkretnie strzeliło jakby z kolektora ssącego i się zapaliło ale już na chodzie to się stało. Mam dylemat czy iść w naprawę bo spaliły się praktycznie wszystkie przewody paliwowe co idą koło akumulatora i cała instalacja elektryczna co była pod maska.Przytopiona pompa hamulcowa ale przewody płynu chłodniczego ani rusz. Ten strzał chyba naruszy górny pas gdzie jest zamek klapy bo widziałem że chłodnica chodzi luźno jak nigdy tak nie było A do tego na pewno jest jeszcze na bank do zrobienia zawieszenie przód i hamulce chyba całość. Autko ma zrobione 238000 km z LPG. Proszę o jakieś rady.
Pozdrawiam
I
irqus
@irqus
Posty
-
Pożar pod maska