Koledzy wracając dziś do domu miałem stłuczkę, policja stwierdziła winę drugiego kierowcy, kazano mi się zgłosić w poniedziałek po jakiś papierek na komisariat, z którym mam iść do ubezpieczalni... i tu pojawia się moje pytanie do doświadczonych w tej kwestii użytkowników, jak najlepiej zlikwidować szkodę? na pierwszy rzut oka mam rozbity reflektor i porysowany zderzak...
Jako ciekawostkę podam okoliczności wypadku. Wyjeżdżaliśmy z parkingu (około godziny 01:00, była paskudna burza) kiedy kilku napakowanych kolesi (bez powodu!) zaczęło tłuc mi pięściami po szybach z piskiem odjechałem rzucając przez okno co o nich myślę i wtedy się wszystko zaczęło, kolesie zapakowali się do audi a3 i ruszyli za nami w pościg, gonili nas rzucając w Tico butelkami (!) i próbując zepchnąć nas z drogi. Uciekałem wąskimi wiejskimi asfaltami przez prawie pół godziny i dopiero po tym czasie udało się im nas wyprzedzić ( prawą stroną) i zahamować mi przed maską (tu poszedł reflektor). wyskoczyli z auta, chcąc wytargać nas z tico, na szczęście zdążyłem uciec na wstecznym i pojechałem prosto na komisariat. dobrze, że policja, z którą potem udaliśmy się na miejsce wypadku była dość rozgarnięta i bez większych problemów uznała winę kierowcy a3... historia jak z filmu, a jak dodamy do tego to, że jeden z pasażerów a3 oskarżył nas o pobicie to wychodzi z tego czarna komedia.
Jakieś pozytywy? tico na krętych drogach daję rade a3 prowadzonej przez debila, chociaż teraz gdy adrenalina opadła i myśle o tych zakrętach pokonywanych bokiem to przechodzą mnie ciarki... jutro postaram się dodać zdjęcia uszkodzenia.