Witam. Opisuje sytuacje od początku. Filtry wszystkie są wymienione (paliwa,powietrza) przełącznik lato/zima jest na lato.
I Gaźnik (który wył nawet po długiej trasie -30km) został wymieniony na nowy (sprężyny od ssania były juz takie ze nie szło ich wyczyscic)i wymieniłem na drugi gaznik gdyż myślałem że rozwiąże to sytuacje, lecz niestety nie do konca, ssanie się wyłączało po długiej trasie dopiero, w dodatku się zacinało ( po mimo czyszczenia gaźnika benzyną oraz arvą)i podczas jazdy silnik potrafił zgasnac. Zostały wymienione świece przewody, kopułka z palcem gdyż też gubił iskrę - wiec pewnie dlatego gasł, praca silnika troche sie poprawiła ale auto nie szło do przodu wiec została zwiekszona dawka paliwa (m.in zeby nie gasł) czyli
czyli ta niebieska strzałka na zdjeciu po lewej... auto nadal wyło zanim pożadnie się rozgrzało juz zaczeło ciagnac do przodu ale nie do konca (wygladało to jakby jazda z tempomatem) palilo wiecej duzo wiecej jak pijak na kacu wode... wiec gaznik został na nowo wyczyszczony (dwie dziurki były zapchane przez uszczelkę silikonowa) i gaznik zamontowałem na nowo, wyczyszczony, posprawdzane zostały przewody czy czasami ktores nie są popękane, wszystkie kostki elektryczne zostały przeczyszczone oraz zbiornik od płynu chłodzącego gdyż zbiornik mial jakis osad (piasek)na dnie (niebawem wymienie cały płyn wraz z czyszczeniem chłodnicy, no i pomogło auto ciagnie jak na poczatku jest zrywne nie muli ale no niestety wyje zanim ssanie sie wyłączy i troche to trwa więc oddałem do mechanika zeby nie narazac sie na koszta a ze zwlekał (tak jak ktos napisał ze kazdy wezmie zeby skasowac) to odebrałem go i z obrazka
czarna strzałke pokreciłem na zimnym silniku (raz drugi trzeci)tak zeby nie było tych obrotów wysokich, wiec nie wyje a chodzi cicho przy odpaleniu na tym ssaniu i co najwazniejsze nie gasnie podczas jazdy (bo potrafił gasnac żonie)dotego ustawienie niebieskiej strzałki, zobaczymy jak ze spalaniem ale zona zaledwie 2 km jezdzi wiec ssanie sie nie zdazy pewnie wyłączyc.
Poprawiłem wstawienie zdjeć, bo to jakaś totalna masakra była.
Mariuz