Hmmm a ja mam dzisiaj niezla zagwozdke. Uruchamiam silnik i ... mryga mi Check Engine. Pojechalem (hehe) do ojca (wiecej wie ode mnie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> ), sprawdzil prowizorycznie sonde lambda ok, w ogole wszystko wydaje sie ok poza ta mrugajaca kontrolka.
Wlasnie wrocilem no i zglupialem w sumie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Kontrolka check engine mryga # przerwa ## czyli wg opisu w faq wszystko jest idealnie ok ("12.......... To Twój szczęśliwy dzień. Brak defektów. Wszytko OK.").
- Czy to przypadkiem nie powinno byc tak, ze jak sie cos schrzani to ta kontrolka sie bedzie swiecic non stop, a dopiero jak zrobie, ktorys z 3 krokow podanych w poradniku (przelacznik, bezpiecznik, szpilka) to wywolam wlasnie te mrugniecia ?
No bo teraz mi mruga w czasie jazdy, a niby ten kod oznacza, ze wszystko jest ok. No i jestem troche w kropce. Czy jest mozliwosc, ze autko jakos "samo" zaczelo wyzwalac te mrugniecia kontrolki ?