Od kilku tygodni mam problem z obrotami silnika.
Problem pojawia się tylko i wyłącznie na zimnym silniku i tylko na gazie. Najpierw było skakanie obrotów przy dojeżdżaniu do skrzyżowania, gdy wrzucałem luz i hamowałem przed światłami silnik wchodził na 2tys obrotów, po zatrzymaniu wracały do ośmiuset. Po przeglądzie instalacji (nie wiem co było robione) wszystko wróciło do normy na ok. pół roku, ale od kilku tygodni pojawił się gorszy problem. Przy identycznej sytuacji, czyli hamowaniu na luzie, obroty zmniejszają się gwałtownie i silnik gaśnie. Wystarczy że po odpaleniu silnika i przełączeniu na gaz spuszczam go z ręcznego i zaczyna zjeżdżać z podjazdu i już gaśnie. Do tego zalewa się gazem i przez kilka minut nie mogę go odpalić. Muszę go porządnie rozgrzać na gazie żeby mi takich cyrków nie robił.
Pojechałem do gazownika, stwierdził, że są za małe obroty jałowe (koło 800)i podregulował trochę, ale niewiele to pomogło. Wmówił mi, że na benzynie też jest źle bo obroty są za niskie i dopóki tego nie naprawie to nie będzie mógł wyregulować gazu. Tylko że ja nigdy nie miałem problemów z gaśnięciem na benzynie. Po jego regulacji mam dodatkowy problem - z zapalaniem silnika (zapalam zawsze na benzynie), dławi się i muszę przygazować, żeby w ogóle załapał, przed regulacją zapalał bez problemu.
Czy ktoś miał podobny problem i udało mu się go rozwiązać??