Witam! Jestem tutaj nowy, porozglądałem się trochę jednak nie znalazłem nic pasującego do mnie. Otóż problem przedstawia się następująco:
Samochód dzień po jeździe w ulewnych deszczach i nurkowaniu w głębokich kałużach odpalał i trzymał na wysokich obrotach, im cieplejszy silnik tym obroty na luzie głośniejsze, że aż wstyd stać na światłach... <img src="/images/graemlins/blush.gif" alt="" /> Ktoś powie, to normalne, że obroty są wyższe zaraz po odpaleniu, ale nie u mnie gdyż:
- ssanie u mnie padło dawno temu
Dodatkowo: gaźnik prawdopodobnie jest zapchany gdyż na benzynie nie da się wyregulować mu obrotów poza tym strasznie szarpie i dusi się, dlatego też jeżdżę i odpalam na LPG ignorując dotychczas sprawę wadliwego gaźnika, bo nie przeszkadzał on w jeździe na gazie jak wspomniałem.
Idąc dalej:
Po powrocie ze szkoły zajrzałem pod maskę by spróbować obniżyć te wysokie obroty, kręcenie śrubką od wolnych obrotów na parowniku (a mam gaz BRC) nic nie dało, tzn... dawało ale wszystko na odwrót. Zakręcając śrubkę, gdzie normalnie powinny spadać obroty, były one takie same, natomiast gdy odkręcałem śrubkę malały... a przecież nikt z dnia na dzień nie przegwintował mi śruby na parowniku... No dobra, mówię to spróbuję na gaźniku pokręcić śrubką od obrotów. Fakt, nieco ucichł silnik, jednak nadal nie było to to samo co dzień przed usterką. Auto od tamtej pory po odpaleniu trzyma obroty do pierwszego dodania gazu... potem auto dławi się z niskich obrotów i gaśnie. A do czasu usterki jak wspomniałem w wyniku uszkodzonego ssania auto po odpaleniu musiałem rozgrzać "pedałując" by otrzymał odpowiednią temperaturę i wskoczył na równe obroty i żadnych więcej problemów nie było. Teraz ta usterka o której piszę jest na tyle uciążliwa, że auto dzisiaj z kolei nie ma wysokich obrotów a tak bardzo niskie, że nijak nie da się ich wyregulować, ile razy nie okręcę śrubami od obrotów czy to na gaźniku czy parowniku auto ma wciąż jakby te same niziutkie obroty... Reasumując: Auto będąc "sprawne" nie trzymało obrotów tuż po odpaleniu z rana aż do rozgrzania potem OK. Auto "niesprawne" zaczęło się od wysokich obrotów niemożliwych do zbicia metodą kręcenia obrotów, a od dziś wręcz przeciwnie ma obroty tak niskie, że nie realne do utrzymania w miejskiej jeździe, gdzie w związku z tą usterką musiałbym mieć 3 nogi. 1-gaz (by nie zgasł), 2-hamulec (bym nie wjechał komuś w zadek), 3-sprzęgło (bo jak zahamuję a nie zrzucę na luz to i tak zgaśnie i będzie szarpać).
Dodatkowe informacje wymienione/nowe:
- Olej LOTOS GAS
- Filtr powietrza
- Elektrozawór odcinający benzynę
- Filtr oleju
- Membrana wtrysku (?) paliwa przy gaźniku
- Membrana pompki paliwowej
- Czujnik temperatury
- Wężyki do gaźnika
- aQ naładowany
- Świece BRISK