Bardzo dziękuję sovik3b. Mam rozumieć, że do czynności naprawczych trzeba użyć kanału?
frezyjka
Posty
-
Regulacja sprzęgła w Rover 25 -
Regulacja sprzęgła w Rover 25Witam serdecznie. Jestem od niedawna użytkownikiem samochodu Rover 25 z silnikiem diesla 2,0
TDI, rocznik 2000. Ogólnie autko spisuje się nieźle - mam tylko jeden problem: sprzęgło bardzo nisko "bierze". Oznacza to, że aby zmienić bieg, muszę wcisnąć pedał do podłogi. Bardzo trudno mi się do tego przyzwyczaić, bo we wszystkich samochodach, jakie poprzednio miałam, sprzęgło "brało" normalnie, to znaczy wysoko. W efekcie przy zmienianiu biegów odczuwam dyskomfort, bo auto czasami lubi szarpnąć - szczególnie, gdy zmiana jest odruchowa. Dlatego mam gorącą prośbę do użytkowników bądź znawców tego samochodu o podpowiedź, jak wyregulować skok sprzęgła w Roverze 25 aby wyeliminować tą niedogodność.
Czy do takiej czynności potrzebny jest kanał? Z góry serdecznie dziękuję za opinie. -
Kłopoty z zasilaniem TicoDzięki, mieszkam w pobliżu Sanoka (podkarpackie). Pozdrawiam. Agata
-
Kłopoty z zasilaniem TicoDzięki.Pozdrawiam
-
Kłopoty z zasilaniem TicoWitam serdecznie. Chciałam nadmienić, że zimny silnik (np. po dłuższym postoju zawsze zaskakuje). Przypadłość objawia się albo podczas jazdy (można przejechać nawet 100 i więcej
kilometrów, można też jeździć kilka dni i nic się nie dzieje), albo wkrótce po ruszeniu, jeśli rozgrzane auto parkowało np. 10-20 minut. Podam konkretny przykład: ruszyłam z garażu
bez problemu i przyjechałam do pracy odległej od domu 16 km. Postawiłam auto na parkingu. Wróciłam po ok. 30-40 minutach. Z parkingu ruszyłam bez problemu, po przejechaniu około
2 km auto zgasło. Strzykawką wstrzyknęłam paliwo do przewodu z pompy do gaźnika. Silnik zaskoczył. Dojechałam bez przeszkód do domu. Jeździłam później przez ponad tydzień i nic się nie działo. Później jadąc do pracy, z garażu wszystko było O.K. Ujechałam jakieś 3-4 km. Pędząc z szybkością gdzieś w granicach 80 km/h, zauważyłam, że auto nie reaguje na dodawanie gazu. Wystąpił oczywiście znajomy problem. Znów poszła w ruch strzykawka z benzyną... Dodam, że według mojej oceny auto ma normalną dynamikę. Ładnie przyśpiesza
i porusza się żwawo po wzniesieniach (u mnie na Podkarpaciu tereny górzyste). Nie wiem, czy jest to prawidłowość, ale zauważyłam, że problem narasta, jeśli auto przejechało kilkanaście kilometrów, stało kilkadziesiat minut i znowu ruszyło a rzecz miała się
w upalny dzień. Był wymieniony filterek paliwa (ten co na przewodzie). Wymieniłam też kilka dni temu filtr oleju, ale on chyba nie ma nic do rzeczy. Pompa paliwa wymieniona
nowa, ale chyba nie daewoo, bo rozbieralna. Dodam też, że nie miałam jeszcze okazji spróbować zassać paliwo poprzez kilkakrotne wciśnięcie pedału gazu (zamiast strzykawki)
bo na razie auto odpala. Jak tylko pojawi się znowu przypadłość - tak zrobię. Przepraszam, że znowu tak się rozpisałam, ale proszę mi wierzyć, diabli mnie biorą, kiedy w najmniej oczekiwanym momencie (np. na głównej ulicy w Sanoku) muszę włączać awaryjne, otwierać maskę i bagażnik, ściągać ten przeklęty przewód i robić sensację moją 100 milimetrową strzykawą. Pozdrawiam -
Kłopoty z zasilaniem TicoPrzepraszam, ale mam bardzo ograniczony dostęp do internetu ( nie mam go w domu, korzystam
wyłącznie w pracy, jeśli mam chwilę wolną na dyżurze - jestem pielęgniarką). Dziękuję za
zainteresowanie się moim problemem. dodam tylko, że autko jest z roku 2000 i ma przebieg
(jeśli wierzyć licznikowi, bo jestem według dokumentów czwartą włąścicielką)niespełna 70 tys. km. Korzystam z niego nieczęsto. Do pracy dojeżdżam do pobliskiego miasta środkami komunikacji zbiorowej. Autem zmuszona jestem jechać do pracy w dni ustawowo wolne od pracy
(brak autobusu). Pozdrawiam -
Kłopoty z zasilaniem TicoMoże ktoś miał podobny problem z zasilaniem tico. Otóż zdarza mi się dość często, że moje tico podczas jazdy nagle nie dostaje paliwa. Próba uruchomienia silnika rozrusznikiem nie daje rezultatu. Ktoś doradził mi, aby spróbować wstrzyknąć
(strzykawką lekarską) nieco paliwa do przewodu idącego z pompy paliwowej do gaźnika. Rzeczywiście, po takim zabiegu, silnik zaskakuje i można jechać dalej. Można tak jeździć bezproblemowo czasem nawet kilkanaście dni - aż do następnej takiej samej przygody z silnikiem. Aby do domu nie wrócić piechotą, zawsze wożę w bagazniku w butelce paliwo i tą nieszczęsną strzykawkę. Żaden z mechaników nie potrafi usunąć tej usterki. Wymieniłam według ich zaleceń na nowe: pompę paliwa, przewody wysokiego napięcia a nawet świece. Zauważyłam, że najczęściej to gaśnięcie pojawia się przy wyższej temperaturze otoczenia (np. podczas upału). Problem o tyle kłopotliwy, że nagle trzeba otwierać maskę silnika, ściągać przewód paliwowy do gaźnika i bawić się strzykawką.
Kilka razy musiałam to robić w ruchliwym miejscu w mieście.
Przepraszam za ten przydługi opis, ale jest to problem nękający moje autko już od ponad roku. Może ktoś znajdzie receptę na tą dolegliwość. Będę bardzo wdzięczna. Pozdrawiam.