od kilku dni mam problem z utrata mocy, dzieje sie to nawet co kilka(nascie) sek na moze sekunde, ale dosc powaznie szarpie autkiem. oczywiscie jest to bardziej odczuwalne na zimnym silniku. po rozgrzaniu prawie zanika. zreszta moja autko jest chyba troche zlosliwe,bo bylem w tej sprawie nawert u mechanika,ale kiedy wsiadl mechanik dosc ostro pogazowal a autko szlo jak przecinak i nic sie nie dzialo(glupio mi bylo). nie wiem czy to ma jakies znaczenie,ale ja jezdze raczej spokojnie(oszczednie) i silnik tez chyba wolniej sie rozgrzewa. poza tym mam tez lekkie przebicie na cewce zaplonowej, moze i to ma wplyw? swoja droga wymienilem ta cewke jakies poltora miesiaca temu bo przebicie bylo potworne, przez ten czas byl spokoj,a teraz znow wraca. nie wiem czy mam ja znow wymienic?
jestem ciekaw czy ktos mial tez taka sytuacje?
troche sie naprodukowalem... przy okazji witam wszytskich uzytkownikow:) bywalem tu czasami,ale narazie tylko czytywalem, teraz sytuacje zmusila mnie do zalogowania sie.