Ok, moze sie komus przyda ta informacja: okazalo sie, ze u mnie brak podswietlenia byl z winy
bezpiecznikow alarmu. Ktore znalazlem przypadkiem
Witam wszystkich forumowiczów.
Od pewnego czasu pojawił mi się w "Żelazku" podobny problem z podświetleniem deski rozdzielczej i tylnego lewego światła. Tylko w moim przypadku sprawa wyglądała tak, że czasem sobie świeciło, potem długo nie, potem znów świeciło, by po czasie ponownie zgasnąć. Wkurzające co? Nie lubię szukać takich usterek, które bywają - lepiej szukać tych, które są! Nadmienię, że radio wymieniałem, ale chyba ze dwa miesiące wcześniej, więc odrzuciłem tę możliwość.
Szukałem odpowiedzi i trafiłem na ten wątek. Poczytałem i się udało! Dziękuję!
Teraz opowiem co zrobiłem - może komuś się przyda.
Przeleciałem wszystkie bezpieczniki (te kolorowe, które są na wierzchu). Potem idąc za radą cosnek podaną powyżej zajrzałem do czarnego pudełka (zaraz przy tych najbardziej dostępnych bezpiecznikach) [do tego "Tic-Taca"], oznaczonego LH. I to było to!
Bezpiecznik wcale nie był przepalony, tylko źle osadzony. Jedna nóżka była na swoim miejscu, a druga wciśnięta jakoś dziwnie i wygięta. Po czasie, jeździe po dziurach, bruku i turbulencjach przy przejściu przez naddźwiękową poluzowało się, i czasem działało, a czasem nie. Poprzedni właściciel pewnie zrobił to po omacku i wyszło jak wyszło. Naprostowałem nóżkę, osadziłem jak należy i działa.
Jeszcze raz dziękuję! <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />