witam po nieobecnosci sporej , w październiku 09 zakończyła się przygoda z zielonym bandytą , właściwie problemy zaczęły sie od czerwca 09 gdy na potęge zeżarło podłuznice i bele pod silnikiem , niestety poprzedni wlasciciel jak mial nim strzała to nie zmienił podłużnicy tylko ją wyprostował stad taka akcja ;/
Na początku lipca został jeszcze na trochę zreanimowany lecz spawy zaczęły puszczać bo nie miało się to wszystko juz jak trzymać . Po naprawie toczył się jeszcze i wyglądał tak :
Lecz gdy rozleciała się prawa str. na nowo autko pojechało na złom
ostatnie dwie foty w useryjnionym stanie z 7.10 2009 jakieś 20 minut przed wyjazdem na złom
Się mi łezka zakręciła pisząc tego posta , tikacz służył mi wiernie i dzielnie nie stanął nigdy na drodze nie zapalił chyba tylko 2 razy jak aku padło buuu prze kochany był
Nigdy na tico złego słowa nie dam powiedzieć zajebiste autka życze wam fani tico żeby wasze sprawowaly się jak mój sentyment na zawsze pozostanie ;)nawet zdjęcie na ścianie w pokoju wisi
Nastepcą bandyty został Fiat Brava z 2000 roku 1.2 16v 82 koniki
ABS, el. szyby, el. lusterka, centralny zamek, autoalarm, poduszka powietrzna, radio , wspomaganie kierownicy, immobiliser, welurowa tapicerka, podgrzewane fotele, światła przeciwmgielne.
foto:
mam ją od października i mega jestem zadowolony tylko leje w bak i jeżdże Dziękuje wam bardzo za czas spędzony tutaj , będe oczywiście zaglądał i może od czasu do czasu uda mi się coś poradzić na temat tikusia pozdrooo
