Olo Boga gdyby nie Ty to bym pchał tego swojego jeszcze przez parę miesięcy...
Dzięki Tobie mnie tknęło czego ja przekręcając stacyjkę auto nie chce sie uruchomić.
Tam i bolące plecy przeżyje,gorzej jak się muszę tłumaczyć czego ze wsi przyjeżdżam do kobiety z upierdzielonymi kolanami:D.
To że ślisko się mówiło nawet i w lecie.:D
Związek się sypnął,mandat za pasy i po prawku by było...
Do sądu wsadzić chcieli bo jak to narażać ludzi w środku gdy prowadzi się auto zza tylnej klapy...,tak,przekonywałem...samgopchamgo... tłumaczenie nie pomogło.

Twoją logiką...Czy ja w autku mam chociaż skrawek dobrej stałej fazy z magicznego pudełka?

ech...życie :D:D

(bez komentarza)