Szarpie przy ruszaniu
-
Witam wszystkich. (Bylem w temacie -sprzeglo oraz w szarpie=bez efektu.)
Nie posiadam LPG.
Problem pojawil sie nagle, przedwczoraj w nocy tuz przed domem po przejechaniu 20km z pracy. Skrecajac na skrzyzowaniu zmienialem bieg na wyzszy i zaczelo mnie lekko szarpac. Chyba zmienialem z 2 na 3. Dodalem wiecej gazu i na sile poszlo. Na parkingu przy wolnej jezdzie na 2 bez gazu nie pozwolil jechac=szarpal i gasl. Poniewaz od lutego jezdzilem juz z mocno podniszczonym sprzeglem wymienilem (servis Daewoo)komplet: tarcza,docisk,lozysko. Bylem pewny, ze to sprzeglo i mialem w pewnym sensie racje bo byly juz wylamane 2 zeby na docisku. Ale to nie to. Po wymianie mechanik powiedzial jednak, ze musze jechac szybko z gaznikiem na regulacje bo szarpie. Pojechalem. Jestem po przegladzie gaznika u bardzo dobrego fachowca. Bylo pare "bledow". Duzo zyskalem ale problem pozostal. Nie zauwazylismy go z mechanikiem (bylo troche jazdy)bo pojawia sie gdy silnik sie rozgrzeje. Dluzej niz zanik ssania. Przy normalnym ruszeniu szarpie i gasnie. Gdy zrobie gazem dwa, trzy razy brum brum i rusze b. zdecydowanie, pojdzie ok. Jak mi ostygl i chcialem pokazac koledze, zawodowemu kierowcy, za nic nie szarpal=wszystko bylo cacy. Dopiero w drodze do domu wrocilo. Na parkingu pod domem robilem proby i najlepiej to opisze tak, ze problem nie idzie od spraw zwiazanych z paliwem(tak mysle) tylko mam wrazenie, ze gdy silnik zaczyna przygasac (poczatek gasniecia/1-sze szarpniecie) ma jakby klopot z obrotem czegos. Jako laik wyobrazam sobie kolo zamachowe, ktorego silnik nie potrafi obrucic. Sorry ale pisze "obrazowo" przynajmniej sie staram. Nie bylo zadnych stukow z kół itp Przy tych szarpnieciach sa ale pojedyncze i chyba nie zawsze. Teraz pytanie czy to skrzynia? co myslicie na ten temat. Wydalem juz chyba wszystkie rezerwy kasy a problem nie zniknal, pomocy! Jeszcze jedno na koniec, ogolnie jadac mam wrazenie, ze musze wchodzic z luzu na bieg o jeden bieg nizej niz zawsze bo bedzie szarpac. -
Kąt wyprzedzenia zapłonu. U mnie tez szarpał i gasł, a na ssaniu cacy.
U mnie trzeba było opóźnić. Poluzuj dwie śruby na fasolkach (do dolnej ciężki dostęp) i obróć aparat zapłonowy trochę w prawo. -
Ja bym wymienił kable WN. Jak dla mnie klasyczne objawy zużycia kabli. Silnik nie dostaje odpowiedniej iskry, więc nie idzie. W momencie dostania przebicia i "kawałka" iskry następuje "wybuch" mieszanki i w efekcie szarpnięcie. Jest to w każdym razie problem z elektryką. Nie napisałeś, czy jeździsz na LPG czy nie. Jeśli tak, to tym bardziej musisz dbac o kable. Sprawdź jeszcze stan palca i kopułki. Niewykluczone, że korekta zapłonu tez się przyda. Ale problem leże w okolicy kopulka - kable - aparat zapłonowy.
W najgorszym przypadku może się okazać, że poszedł Ci generator impulsów tzw. moduł. Kiedyś opisywałem swój przypadek na forum, poszukaj w archiwum. -
Jutro umowiony jestem do "poprawki" gaznika i sprawdzimy wlasnie aparat. Tylko to nie bylo robione. Oby pomoglo.
Podpowiem cos.
Pracuje w hurtowni gdzie jest 10 kierowcow i to nie żółtodziobów. Teorie sa takie:1. Palec, jeden tak mial w VW przy malej rysce na palcu.
2. Półosie.
3. Kopułka.Objawow jednak nie mogli "zobaczyc" bo jak zjechali z tras autko wystyglo i przy probach bylo ok. Palec i kopulka to glowni podejrzani. Półosie chyba byly by zawsze a nie tylko na zimnym ale to juz moja teoria. Do skrzyni podchodzili ze sceptyzmem choc nie wykluczali.
-
Kable WN wymionione na nowe w czerwcu i to na te najlepsze z Pabianic. Nie mam LPG.
-
a świece kiedy wymieniałeś?
-
Mijaja 2 lata. Byly czyszczone (szlifierka)teraz przy gazniku i ustawiane (odstep). Wymienie jutro. Zobaczymy. Przynajmniej przebicie swiecy odpadnie.
-
zacząłbym jeszcze od wyczyszczenie kopułki i palca
-
ja tak miałem coś z 3miesiące temu:P ale wyleczyłem to bez żadnej roboty:P tylko wcisnąłem pedał gazu na maxa przez minute i go gazowałem i mu przeszło:P może miał jakiś syf w gaźniku:P
-
Mijaja 2 lata.
Byly czyszczone (szlifierka)teraz przy gazniku i ustawiane (odstep). Wymienie jutro.
Zobaczymy. Przynajmniej przebicie swiecy odpadnie.To sporo. Ja bym zaczął od kopułki, palca i świec.
-
Zwyciestwo!!! Powodem byl skorodowany palec. Ponizej zdjecie nowego i starego. Sorry za jakosc ale robione bylo w warsztacie i swiatlo bylo za slabe.
Co dziwne palec powinien byc suchy a byl "tłusty". Caly palec byl taki, wszystko sie delikatnie lepilo. Podejrzewam, ze sprzedajacy (handlarz aut) prysnal na skorodowany palec czyms w rodzaju WD40 i mial po sprawie a mnie wyszlo po 3 latach. Swiece mialem NGK i byly w b. dobrym stanie (2 letnie). Wniosek mam taki, ze zamiast wydac 5 zl i zrobic samemu wydalem 610zl ;-) Pocieszeniem moze byc tylko to, ze i tak powinienem w najblizszym czasie robic obie rzeczy. -
ja się trochę zgubiłem. Na co poszło 610 zł?
część wziął gaźnikowiec, 5 zł palec, a reszta? Bo nie napisałeś czy zmieniłeś w końcu tez świece i co jeszcze ewentualnie? Jeśli zmieniłeś świece, a stare były dobre, to ja w takich przypadkach je zostawiałem w autku jako "awaryjne". Gdyby się później coś działo i podejrzewałbyś świece, to zamieniasz i od razu wiesz czy to to czy nie.... -
190-kpl sprzeglo
250-robocizna (okazja) normalnie 350
150-kpl przeglad gaznika z wymianami "bledow" jesli trzeba regeneracja na miejscu
20-ustawienie zaworow
610-razem
Jadac do warsztatu z gaznikiem do "poprawki" kupilem z wlasnej inicjatywy palec i swiece. Swiece zostaly w rezerwie tak jak piszesz. Bo po wyjeciu palca i zobaczeniu jego stanu prawie wszystko bylo jasne. -
Kąt wyprzedzenia
zapłonu. U mnie tez szarpał i gasł, a na ssaniu cacy.
U mnie trzeba było
opóźnić. Poluzuj dwie śruby na fasolkach (do dolnej ciężki dostęp) i obróć aparat
zapłonowy trochę w prawo.Nie, jesli pisalem, ze bylem u b.dobrego gaznikowca. Zreszta podstawa to ustawienie zaplonu.
-
ja tak miałem coś z
3miesiące temu:P ale wyleczyłem to bez żadnej roboty:P tylko wcisnąłem pedał gazu na
maxa przez minute i go gazowałem i mu przeszło:P może miał jakiś syf w gaźniku:PGaznikowiec u ktorego bylem a juz czytalem Twoj post odradzal takie zabawy bo wal przy tym co piszesz jest nieobciazony i mozna wszystko rozwalic.
-
zacząłbym jeszcze
od wyczyszczenie kopułki i palcaPo sprawie wiem, ze to co pisales to BINGO. Z tym, ze czyszczenie mozna ominac kupujac nowy palec za 5 zl.
-
190-kpl sprzeglo
250-robocizna
(okazja) normalnie 350
150-kpl przeglad
gaznika z wymianami "bledow" jesli trzeba regeneracja na miejscu
20-ustawienie
zaworow
610-razem
Jadac do warsztatu
z gaznikiem do "poprawki" kupilem z wlasnej inicjatywy palec i swiece. Swiece
zostaly w rezerwie tak jak piszesz. Bo po wyjeciu palca i zobaczeniu jego stanu
prawie wszystko bylo jasne.Zapomniałem, że kupowałeś sprzęgło...
150 zł u gaźnikowca to moim zdaniem dużo.
Ważne, że usterka naprawiona. -
Oryginalny palec w ASO kosztuje ok 14-16zł. Miejmy nadzieję, że ten za 5zł "pohula" trochę
-
Zapomniałem, że
kupowałeś sprzęgło...
150 zł u gaźnikowca
to moim zdaniem dużo.
Ważne, że usterka
naprawiona.
Jak mowilem wybralem b.dobrego gaznikowca. Wiedzialem, ze drozej ale okazalo sie warto bo znalaz mi po porzednim takie dyskwalifikujace pomylki jak zle polaczone wezyki=bral dzikie powietrze. Pracowal mi nierowno, szczegolnie w zimie. Teraz bajka. Poprzedni wzial 2 lata temu 50zl. -
tak jak powiedziałem - ważne, że zrobione. Mam nadzieje, że pozostaniesz z nami trochę na forum i staniesz się aktywnym userem. Zaoszczędzisz sporo kasy i dowiesz się dużo ciekawych rzeczy o tico.