pochwale sie, a co....:P [1.6]
-
no i przyszla pora na podsumowanie testu,
po tym jak zanabylem "trupa 1.6", owy trup przeszedł sporo napraw, o ktorych pisalem juz w innym watku, podsumowujac:
- spawanie podlogi oraz mocowania (lapy) wahacza lewy przod
- wymiana klockow hamulcowych
- remont glowicy, po czym zmuszony zostalem do wymiany jej na inna,
x uszczelnianie drugiej glowicy (zawory byly nieszczelne) + planowanie + docieranie mostków do walka
x napawanie i szlif walka, po tym jak go chwycilo na 1 czopie w 1 glowicy
x wymiana aparatu zaplonowego, urwalo zab wchodzacy do walka rozrzadu jak chwycilo walek - wymiana swiec na ngk
- wymiana kabli WN
- wymiana tlumika koncowego i spaw na srodkowym, zeby byl szczelny
- wymiana wahaczy przednich
- ustawiona zbieznosc
duzo sie przy tym narobilem i nie licze ani ile wlozylem kasy, efekt....
dalej mam problemy z moca ponizej 2000 obrotkow i nie moge wcisnac pedalu gazu do oporu bo go zadlawi, musze delikatnie dociskac coraz wiecej, wkurzajace tym bardziej ze nie znam przyczynamimo to, postanowilem autem przejechac do niemiec i spowrotem, a pozniej nasze tatry i spowrotem, lacznie w 2 tygodnie zrobilem autem ok 3000 km- nie zawiodlo mnie, w zwiazku z brakiem mocy ponizej 2000 obr, niestety ale co gorka (a jezdzilem praktycznie cale 2 tyg. po gorzystych terenach) to redukcja, trudno...
autostrada jechalem srednio 130-160 km/h, trzymajac raczej zawsze kolo 145, po gorach i w miastach tez nigdy zawalidroga nie bylem <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />, auto spalilo ok 7,15 l/ 100 kmprzednie wahacze po 3000 km, daja sie slychac, wiec ich jakosc jest licha, ale coz sie spodziewac, przed samym wyjazdem brakowalo juz kasy i kupilem najtansze z polcaru za 70 zl szt., trudno jeszcze 2-3 miechy i trza bedzie wymienic przod i tyl.
aha, sedan raczej cala droge byl zaladowany (chce ktos kupic alumy do audi 16 cali <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> ?)