Ergo Hestia - nigdy sie tam nie ubezpieczajcie
-
walcz o swoje , walcz o swoje !!
Ja bede walczyc z komputronikiem od nowego tygodniaWalcz o swoje, walcz o swoje!!!
A co sie tobie przytrafilo, ze z komputronikiem chcesz walczyc? -
Walcz o swoje, walcz o swoje!!!
A co sie tobie przytrafilo, ze z komputronikiem chcesz
walczyc?dluggggga historia z karta graficzna zamawiana u nich przez internet
-
Dzieki wszystkim za odpowiedz i zgodzenie sie z moja
opinia. Ostatnio czekalismy a kase z wypadku 6
tygodni... To o czyms chyba swiadczy, prawda? A
teraz w odpowiedzi:
1. Ze robia to na polecenie zarzadu, to rzecz jasna, ale
nie jestem tepakiem, zeby sie z tym zgodzic. Bede
dochodzil naleznych mi praw i moge was zapewnic, ze
za to bekna
Powodzenia. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
2. Tak, mam pelnomocnictwo od ojca. W hestii zlozylem
wsyzstkie dokumenty.
<img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
3. Mam ustawionego rzeczoznawce, ktory jest bieglym
sadowym. W zyciu nie przegral zadnej sprawy, bo
chwyta sie tylko pewnych spraw. Mojej sie z miejsca
chcial podjac. Chyba to o czyms swiadczy, prawda?
Jezeli ktos z was bedzie potrzebowal namiarow, to
sluze pomoca.
Rzeczoznawca zna się tylko na uszkodzonym samochodzie. Wtedy prawnicy Hestii mogą wyłożyć Cię na jakims haku z Warunków ubezpieczenia (np termin do zgłoszenia szkody) i oleją rzeczoznawcę. Możesz też nie wpisać czegoś zaczynając sprawę sądową i jak nie stawisz się w sądzie, to mogą spuścić sprawę na cały kwartał. Co do reputacji, to rozumiem, że znasz ludzi, którym rzeczoznawca robił opinię i to oni wygrali sprawy. Bo jak rzeczoznawca przedstawia się jako facet, który wygrywa wszystkie sprawy... ...cóż, wszyscy przedstawiają się jako ludzie, którzy wygrywają wszystkie sprawy.
4. Nic nie bede dalej ubezpieczal u tych zlodziei. Musze
zobaczyc jak skonstruowana jest umowa lub tez, czy
calosc za ubezpieczenie zostala zaplacona. Jezeli
tylko dojrze cien szansy na zerwanie umowy, to
zrobie to bez chwili wahania.
Twoja decyzja. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
HESTIA = ZLODZIEJE <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" /> -
zamawiana u nich
przez internet
<img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
Rzeczoznawca zna się tylko na uszkodzonym samochodzie. Wtedy prawnicy Hestii mogą wyłożyć Cię na
jakims haku z Warunków ubezpieczenia (np termin do zgłoszenia szkody) i oleją rzeczoznawcę.
Możesz też nie wpisać czegoś zaczynając sprawę sądową i jak nie stawisz się w sądzie, to
mogą spuścić sprawę na cały kwartał. Co do reputacji, to rozumiem, że znasz ludzi, którym
rzeczoznawca robił opinię i to oni wygrali sprawy. Bo jak rzeczoznawca przedstawia się jako
facet, który wygrywa wszystkie sprawy... ...cóż, wszyscy przedstawiają się jako ludzie,
którzy wygrywają wszystkie sprawy.Ten rzeczoznawca z hestii nie zna sie na niczym... Rodzonej matki by nie rozpoznal, a co dopiero uszkodzonego samochodu. Natomiast moj rzeczoznawca jest sprawdzony przez znajomego, ktory poswiadcza za jego kompetencje. Dodatkowo wszelkie papiery niezbedne do zalozenia sprawy zalatwie bez najmniejszego problemu - od czego w koncu jest biegly sadowy, prawda? A pozniej zazadam pisemnego oswiadczenia od hestii, ze wszelkie wymagane dokumenty zostaly u nich zlozone. Jak mi cos takiego wystawia i pozniej beda chcieli sie wykrecic, to wlasnemu pracownikowi ukreca leb.
Btw. Na razie nawet nie moge zaczac naprawiac samochodu, bo umowa trzyma mnie za jaja. Ale jezeli dojdzie do koniecznosci skorzystania z pomocy rzeczoznawcy, to PZMot wystawi mi wszelkie potrzebne dokumenty, co oznacza ze ich firmowe wewnetrzen dokumenty nic przy tym nie znacza. Wtedy naprawie sobie samochod, a sprawa moze sie ciagnac. Ale im dluzej bedzie sie to ciagnelo, to zaloze im kolejne sprawy... O moze byc tego spoooooooro. Wszystko zalezy od tego jak bardzo beda starali sie mnie wydymac. -
zamawiana u nich
z czego sie smiejesz ??
<img src="/images/graemlins/wpysd.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/klotnia.gif" alt="" /> -
Ten rzeczoznawca z hestii nie zna sie na niczym...
Rodzonej matki by nie rozpoznal, a co dopiero
uszkodzonego samochodu. Natomiast moj rzeczoznawca
jest sprawdzony przez znajomego, ktory poswiadcza
za jego kompetencje.
I o to chodzi, Panie kochany... <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Dodatkowo wszelkie papiery
niezbedne do zalozenia sprawy zalatwie bez
najmniejszego problemu - od czego w koncu jest
biegly sadowy, prawda?
Biegły sądowy nie prowadzi Ci sprawy. Biegły sądowy przedstawia swoją opinię, która jest dowodem w sprawie sądowej. To nie to samo.
A pozniej zazadam pisemnego
oswiadczenia od hestii, ze wszelkie wymagane
dokumenty zostaly u nich zlozone.
Jeśli chcesz coś od drugiej strony w sądzie, a ona to oleje, to sąd nie będzie się bawił, żeby chronić Twój interes. To Twoja brocha, żeby wykazać, że Hestia nie ma racji. Pamiętaj o tym. Bo prawnicy Hestii dobrze o tym wiedzą. <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" />
Jak mi cos
takiego wystawia i pozniej beda chcieli sie
wykrecic, to wlasnemu pracownikowi ukreca leb.
A jak nie wystawią? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Btw. Na razie nawet nie moge zaczac naprawiac samochodu,
bo umowa trzyma mnie za jaja. Ale jezeli dojdzie do
koniecznosci skorzystania z pomocy rzeczoznawcy, to
PZMot wystawi mi wszelkie potrzebne dokumenty, co
oznacza ze ich firmowe wewnetrzen dokumenty nic
przy tym nie znacza. Wtedy naprawie sobie samochod,
a sprawa moze sie ciagnac. Ale im dluzej bedzie sie
to ciagnelo, to zaloze im kolejne sprawy...
A za co? Masz jakieś inne przewały z nimi? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
O moze
byc tego spoooooooro. Wszystko zalezy od tego jak
bardzo beda starali sie mnie wydymac.
Będą <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> -
z czego sie smiejesz ??
Przez Internet powiadasz... <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />Dołóż burakom, dołóż burakom!!! <img src="/images/graemlins/klotnia.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/klotnia.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/klotnia.gif" alt="" />
Sflekuj ich!!! <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" />
-
Mialem z nimi wczesniej 2 razy przejscia... Samochod po dachowaniu - blisko okolo 2 miesiecy oczekiwania i wyplata 50% wartosci samochodu. Dobrze, ze ojciec mial klienta na skorupe... I druga sprawa - wcisneli ojcu, ze moze samochod naprawiac tylko w zakladzie przez nich wskazanym. A samochod byl gotowy dopiero po 5 tygodniach. A znajomy po obejrzeniu samochodu w tym tygodniu stwierdzil, ze robota zostala wykonana przez jakiegos burola. Cale szczescie, ze wie jk usunac ich partactwo...
I jeszcze jedno - beda musieli takie zaswiadcznie wystawic. Trzeba hestie za torbe pociagnac, bo inaczej to sie moze ciagnac i ciagnac. A ja jestem z tych co nie odpuszczaja i na ugode nie ida. Albo jest tak jak ja chce albo bawimy sie dalej. -
Przez Internet powiadasz...
Dołóż burakom, dołóż burakom!!!
Sflekuj ich!!!tak poniewaz takowa karte tylko oni posiadali wtedy , a wiedzialem dokonujac tranzakcji ze ta firma jest solidna.
Niestety zawiodlem sie na tej firmie - nie radze tam niczego kupowac !! -
tak poniewaz takowa karte tylko oni posiadali wtedy , a
wiedzialem dokonujac tranzakcji ze ta firma jest
solidna.
Niestety zawiodlem sie na tej firmie - nie radze tam
niczego kupowac !!
I to należy może podwiesić też na Kąciku Komputerowym, czy jak to się na Złośniku nazywa. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> -
tak poniewaz takowa karte tylko oni posiadali wtedy , a wiedzialem dokonujac tranzakcji ze ta
firma jest solidna.
Niestety zawiodlem sie na tej firmie - nie radze tam niczego kupowac !!Ja kupowalem u nich raz router, ale z odbiorem w sklepie. Wszystko smiga dobrze. Ale wiadomo jak jest - czasem zdarzy sie kazdemu jakis bubel. Np. niektorzy sa zadowoleni z jakosci uslug oferowanych przez hestie...
-
Mialem z nimi wczesniej 2 razy przejscia... Samochod po
dachowaniu - blisko okolo 2 miesiecy oczekiwania i
wyplata 50% wartosci samochodu. Dobrze, ze ojciec
mial klienta na skorupe...
A dawno to było? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
I druga sprawa -
wcisneli ojcu, ze moze samochod naprawiac tylko w
zakladzie przez nich wskazanym. A samochod byl
gotowy dopiero po 5 tygodniach. A znajomy po
obejrzeniu samochodu w tym tygodniu stwierdzil, ze
robota zostala wykonana przez jakiegos burola. Cale
szczescie, ze wie jk usunac ich partactwo...
No, to nie ma na co czekać. Skasuj ich hurtem za wszystko. <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" />
I jeszcze jedno - beda musieli takie zaswiadcznie
wystawic.
<img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Życzę powodzenia.
Trzeba hestie za torbe pociagnac, bo
inaczej to sie moze ciagnac i ciagnac.
Co prawda, to prawda. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
A ja jestem
z tych co nie odpuszczaja i na ugode nie ida. Albo
jest tak jak ja chce albo bawimy sie dalej. -
A dawno to było?
Ok. roku temu... Tyle, ze mnie nie bylo jak ojciec to zalatwial... Dowiedzialem sie o wszystkim po fakcie <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
Postaram sie to dobrze rozegrac. Jak przyjedzie do mnie rzeczoznawca, to bede mily i przyjemny i postaram sie z nim wszystko zalatwic jak nalezy. Ale jezeli bedzie grl cwaniaka, to wtedy idziemy na noze. -
Ok. roku temu... Tyle, ze mnie nie bylo jak ojciec to
zalatwial... Dowiedzialem sie o wszystkim po fakcie
To spokojnie. Masz jeszcze czas. Możesz to dołączyć do tej drugiej sprawy, jeśli będziesz się z Hestią brał za szmaty. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Postaram sie to dobrze rozegrac. Jak przyjedzie do mnie
rzeczoznawca, to bede mily i przyjemny i postaram
sie z nim wszystko zalatwic jak nalezy.
Trzymaj się. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> ...za słowo. <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Ale jezeli
bedzie grl cwaniaka, to wtedy idziemy na noze. -
Cóż, ja miałem szkodę likwidowaną z AC w PZU. Było zaznaczone, że likwidacja ma być bezgotówkowo (dla śmiechu - to trzeba było dopisać na własne i głośne życzenie, bo w instrukcji zgłoszenia szkody nie było nawet wspomnienia o tym). Rzeczoznawca wycenił szkody na 1150 PLN (oczywiście bez VAT), wypłata miała być na ASO. Po kilku dniach kaska była u mnie w domu (????)... Oczywiście zorientowałem się wcześniej ile będzie kosztowała naprawa (dużo za dużo, ale w końcu to ASO <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ). Przekazałem im uprawnienia i wysłaną kaskę, za co oni zrobili mi auto i reszta już mnie nie obchodziła... Drugi rzeczoznawca miał robić oględziny już w warsztacie. Czy robił, tego nie wiem. Nic nie musiałem dopłacić...
-
Cóż, ja miałem szkodę likwidowaną z AC w PZU. Było
zaznaczone, że likwidacja ma być bezgotówkowo (dla
śmiechu - to trzeba było dopisać na własne i głośne
życzenie, bo w instrukcji zgłoszenia szkody nie
było nawet wspomnienia o tym). Rzeczoznawca wycenił
szkody na 1150 PLN (oczywiście bez VAT), wypłata
miała być na ASO. Po kilku dniach kaska była u mnie
w domu (????)... Oczywiście zorientowałem się
wcześniej ile będzie kosztowała naprawa (dużo za
dużo, ale w końcu to ASO ). Przekazałem im
uprawnienia i wysłaną kaskę, za co oni zrobili mi
auto i reszta już mnie nie obchodziła... Drugi
rzeczoznawca miał robić oględziny już w warsztacie.
Czy robił, tego nie wiem. Nic nie musiałem
dopłacić...
Ostatni dzwon (ten, o którym wspomniałem na Forumnie) miałem z PZU. Szkodę wycenili na 3.500 ZLP. Szkoda była robiona bezgotówkowo w ASO. Przedwczoraj dostałem z PZU zawiadomienie (do wiadomości), że serwisantowi przyznano wypłatę 6.300 ZLP. <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> Najważniejsze, że nie musiałem się tym zajmować. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> -
Ostatni dzwon (ten, o którym wspomniałem na Forumnie)
miałem z PZU. Szkodę wycenili na 3.500 ZLP. Szkoda
była robiona bezgotówkowo w ASO. Przedwczoraj
dostałem z PZU zawiadomienie (do wiadomości), że
serwisantowi przyznano wypłatę 6.300 ZLP.
Najważniejsze, że nie musiałem się tym zajmować.Właśnie po to jest potrzebne dobre ubezpieczenie - zero stresów i jeżdżący samochód <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Dlatego nie oszczędzam na ubezpieczeniu i wolę dać nieco więcej na OC (ale wcale nie tak koszmarnie więcej) i zaoszczędzić problemów swoim potencjalnym ofiarom (a przy okazji i sobie - przynajmniej nie będa mnie ciągali po sądach, bo mogą to zrobić, jak ich mój ubezpieczyciel oleje)...
-
Właśnie po to jest potrzebne dobre ubezpieczenie - zero stresów i jeżdżący samochód Dlatego nie
oszczędzam na ubezpieczeniu i wolę dać nieco więcej na OC (ale wcale nie tak koszmarnie
więcej) i zaoszczędzić problemów swoim potencjalnym ofiarom (a przy okazji i sobie -
przynajmniej nie będa mnie ciągali po sądach, bo mogą to zrobić, jak ich mój ubezpieczyciel
oleje)...Wierz mi, ze ojciec rowniez nie oszczedza na ubezpieczeniu... Ale hestia sie doigrala i dostana teraz po dupie <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" />
-
Właśnie po to jest potrzebne dobre ubezpieczenie - zero
stresów i jeżdżący samochód Dlatego nie oszczędzam
na ubezpieczeniu i wolę dać nieco więcej na OC (ale
wcale nie tak koszmarnie więcej) i zaoszczędzić
problemów swoim potencjalnym ofiarom (a przy okazji
i sobie - przynajmniej nie będa mnie ciągali po
sądach, bo mogą to zrobić, jak ich mój
ubezpieczyciel oleje)...
Albo inaczej: jeżdżący samochód i 0 stresów. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />