Suzuki Swift 1.0 GLP (wersja Poświęcona)
-
Tym klechom naprawde sie w dupach poprzewracalo <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> KSIEZA NA KSIEZYC !!!
-
Dzisiaj rano okazało się że w naszej parafii na porannej mszy proboszcz będzie święcił
samochody.
Oczywiście moja żona wymyśliła żeby pojechać. Tonem uprzejmym acz zdecydowanym oświadczyłem że
nigdzie nie jadę i postanowiłem niezłomnie trwać w tym postanowieniu.
Wytrzymałem do momentu w którym żona oświadczyła " To ja pojadę sama !". Ponieważ z dużym
prawdopodobieństwem mogłem przewidzieć że jej wjazd na plac kościelny pełen samochodów
zakończy się karambolem i co za tym idzie ukazaniem opieki Wszechmogacego jako
nieskutecznej, postanowiłem więc ratować powagę Kościoła i pojechałem, demonstracyjnie
okazując niezadowolenie.
Swift został poswięcony.
Jeśli po dzisiejszym akcie wzrośnie moc Swifta albo spadnie zużycie gazu lub benzyny powiadomię
was o tym.Samochody są dzisiaj święcone bo jest Św. Krzysztofa - patrona kierowców.
BTW. Dlaczego byłeś niezadowolony, że żona chce poświęcić samochód?
-
Tym klechom naprawde sie w dupach poprzewracalo KSIEZA NA KSIEZYC !!!
Możesz rozwinąć???
Co jest złego w święceniu aut? -
BTW. Dlaczego byłeś niezadowolony, że żona chce
poświęcić samochód?Hmmm.. Jakby to napisać najkrócej ? W odróżnieniu od żony jestem niewierzący i uważam że o ile błogosławieństwo udzielone człowiekowi wierzącemu może mieć wpływ na jego zachowanie (poczucie wsparcia, pewności siebie) to błogosławieństwo udzielone konstrukcji z metalu i plastiku jakim jest samochód to czysta szopka. A to w czym dzisiaj wziąłem udział to właśnie było święcenie samochodów a nie kierowców. Oczywiście część kierowców znalazła się w zasięgu kropidła ale widziałem wyraźnie że celem proboszcza były ich gabloty.
-
Hmmm.. Jakby to napisać najkrócej ? W odróżnieniu od żony jestem niewierzący i uważam że o ile
błogosławieństwo udzielone człowiekowi wierzącemu może mieć wpływ na jego zachowanie
(poczucie wsparcia, pewności siebie) to błogosławieństwo udzielone konstrukcji z metalu i
plastiku jakim jest samochód to czysta szopka. A to w czym dzisiaj wziąłem udział to
właśnie było święcenie samochodów a nie kierowców. Oczywiście część kierowców znalazła się
w zasięgu kropidła ale widziałem wyraźnie że celem proboszcza były ich gabloty.Po co te auta się święci właściwie? Aby samochodowi nie stało się nic złego? Chyba nie o to chodzi, bo przecież Bóg nie czuwa nad przedmiotem/maszyną, tylko nad osobą/człowiekiem. Nie uważam, aby to miała być szopka. Sam "obrządek" to oczywiście święcenie pojazdów, kropienie blachy. Ma on imho za zadanie podkreślić rzeczywisty cel błogosławieństwa --> aby temu, kto w TO wsiądzie nic się nie stało.
To tak jak przychodzi ksiądz na kolendę do domu i mówi "Błogosław Panie ten dom". Po co Bóg ma czuwać nad domem??? Tu też jest to powiedziane nie wprost. Chodzi oczywiście o mieszkańców. To też nie jest szopka. -
Możesz rozwinąć???
Co jest złego w święceniu aut?Kolega juz napisal ladnie.
Niedlugo kible beda chrzcic, zeby sie lepiej sralo <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
Juz czołgi chrzcili. Kuzwa -idzcie i zabijajcie wszyscy ....... -
W odróżnieniu od
żony jestem niewierzący i uważam że o ile
błogosławieństwo udzielone człowiekowi wierzącemu
może mieć wpływ na jego zachowanie (poczucie
wsparcia, pewności siebie) to błogosławieństwo
udzielone konstrukcji z metalu i plastiku jakim
jest samochód to czysta szopka.Zgadzam sie z kolega, rowniez jestem niewierzacy i nie popieram swiecenia czegokolwiek. Ksieza wymyslaja takie akcje zeby ludzie przychodzili i dawali na tace.
-
Kolega juz napisal ladnie.
Niedlugo kible beda chrzcic, zeby sie lepiej sralo
Juz czołgi chrzcili. Kuzwa -idzcie i zabijajcie wszyscy
.......Nikt ci nie kaze święcić samochodu czy zapraszać księdza do domu - uszanuj ludzi, którzy są wierzący. Znam takich co to niby nie wierzą ale jak mają przejechać 1000 km to się przeżegnają. Oczywiście tak żeby nikt nie widział.
Pozdrawiam
Darek -
Nikt ci nie kaze święcić samochodu czy zapraszać księdza
do domu - uszanuj ludzi, którzy są wierzący. Znam
takich co to niby nie wierzą ale jak mają
przejechać 1000 km to się przeżegnają. Oczywiście
tak żeby nikt nie widział.
Pozdrawiam
DarekJa sie zawsze zegnam jak wsiadam do samochodu a to ze mam pewne zdanie na temat ksiezy i tego co robia nie oznacza, ze jestem niewierzacy.
Do tego zeby byc z Bogiem nie potrzeba latac co niedziela do kosciola i dawac zlodziejom na tace <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" /> -
Ale sie porobiło - z niewinnego postu, wyrósł spór polityczno-teologiczny <img src="/images/graemlins/laugh.gif" alt="" />
Ja auta nie poświęciłem, choc mam je od tygodnia.
WIERZĘ, że jeśli zachowam rozsądek i rozwagę, a mój świstak będzie w należyej kondycji - Bóg to doceni i pozwoli mnie i mojej rodzinie bezpiecznie dotrzeć do celu. Przecież Bóg też jeździ Suzuki <img src="/images/graemlins/laugh.gif" alt="" />
A co do księży - koledzy - spoko. Każdy ma jakąś pracę. I każdy wykonuje ją jak umie. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
A to że głupie przebrania i nadęte frazesy... No rózne ludzie mają potrzeby. Mnie też się wydaje, że do zbawienia bliżej, kiedy się księdza omija wielkim łukiem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> -
Ale sie porobiło - z niewinnego postu, wyrósł spór
polityczno-teologiczny
Ja auta nie poświęciłem, choc mam je od tygodnia.
WIERZĘ, że jeśli zachowam rozsądek i rozwagę, a mój
świstak będzie w należyej kondycji - Bóg to doceni
i pozwoli mnie i mojej rodzinie bezpiecznie dotrzeć
do celu. Przecież Bóg też jeździ Suzuki<img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/brawo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
A co do księży - koledzy - spoko. Każdy ma jakąś pracę.
I każdy wykonuje ją jak umie.Znam kilku ksiezy i nie bede powtarzal tego co slyszalem i widzialem <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />
A to że głupie przebrania i nadęte frazesy... No rózne
ludzie mają potrzeby. Mnie też się wydaje, że do
zbawienia bliżej, kiedy się księdza omija wielkim
łukiem<img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
-
Ja sie zawsze zegnam jak wsiadam do samochodu a to ze
mam pewne zdanie na temat ksiezy i tego co robia
nie oznacza, ze jestem niewierzacy.
Do tego zeby byc z Bogiem nie potrzeba latac co
niedziela do kosciola i dawac zlodziejom na tacemozesz latac do koscioła i nie dawac na tace - to nie jest obowiazek a przynajmniej poswiecasz ten czas tylko Bogu
-
hehhehe...
ale głupio napisałem. "koledzy" to było do Was (księży bym tak nie nazwał) <img src="/images/graemlins/laugh.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />
To taka zajawka na uspokojenie sytuacji miała być <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Mniejsza o mój stosunek do "czarnych"
Naczytałem się o wynikach ncap SS i wiem, że muszę się na drodze pilnować. Święte figurki mnie przed rozpędzonym tirem nie uchronią...
<img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" /> -
Po co te auta się święci właściwie? Aby samochodowi nie
stało się nic złego? Chyba nie o to chodzi, bo
przecież Bóg nie czuwa nad przedmiotem/maszyną,
tylko nad osobą/człowiekiem. Nie uważam, aby to
miała być szopka. Sam "obrządek" to oczywiście
święcenie pojazdów, kropienie blachy. Ma on imho za
zadanie podkreślić rzeczywisty cel błogosławieństwa
--To tak jak przychodzi ksiądz na kolendę do domu i
mówi "Błogosław Panie ten dom". Po co Bóg ma czuwać
nad domem??? Tu też jest to powiedziane nie wprost.
Chodzi oczywiście o mieszkańców. To też nie jest
szopka.Ja oczywiście mimo pogańskiej duszy (jak mawia moja żona) rozumiem akcję zawierzania kierowców opiece Boskiej i dlatego czepiam się formy a nie treści. Zdaję sobie sprawę że jeśli zbierze się kierowców w kościele i udzieli się im specjalnego błogosławieństwa to oni poczują się lepiej ale po co ściągać pod kościół kikadziesiąt samochodów i kropić balchę ? Ja wiem że to tylko symbol ale ten symbol jest dla mnie szopką. Poświęcony pojazd nie jest w żaden sposób bezpieczniejszy.
-
Znam
takich co to niby nie wierzą ale jak mają
przejechać 1000 km to się przeżegnają. Oczywiście
tak żeby nikt nie widział.Jeśli przeżegnanie się ma dodać odwagi i pewności siebie to niech się wszyscy żegnają. Ale co daje maszynie pokropienie jej święconą wodą ?
-
Ja sie zawsze zegnam jak wsiadam do samochodu a to ze
mam pewne zdanie na temat ksiezy i tego co robia
nie oznacza, ze jestem niewierzacy.
Do tego zeby byc z Bogiem nie potrzeba latac co
niedziela do kosciola i dawac zlodziejom na taceWiara do czegos zobowiązuje, m. in. do tego aby być w kościele. O tym mówią przykazania. A to że ksiądz jest ma dziewczynę i prowadzi biznesy to inna historia. Dawanie na tacę nie służy utrzymaniu księży. Oni się nie utrzymują z tacy.
Ale to już temat na inny kącik, zatem proponuję zamknąć dyskusję
Darek N.
-
Kolega juz napisal ladnie.
Niedlugo kible beda chrzcic, zeby sie lepiej sralo
Juz czołgi chrzcili. Kuzwa -idzcie i zabijajcie wszyscy
.......kur.wa, pawel, nie przeginaj! nikt ci nie kaze tam jezdzic, tak?? <img src="/images/graemlins/wpysd.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/blush.gif" alt="" />
-
kur.wa, pawel, nie przeginaj! nikt ci nie kaze tam
jezdzic, tak??Nie bądź taka dewota i obrońca biednych, pokrzywdzonych klechów <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Nie bądź taka dewota i obrońca biednych, pokrzywdzonych
klechównie jestem dewota, jawnogrzesznico, tylko przydaloby sie troche obiektywizmu, a nie te nudne polprawdy o czarnej mafii <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> jak ktos nie wierzy/nie lubi/nie chce, to niech nie chodzi do kosciola, modli sie czy co tam innego. a kto chce swiecic samochody i siebie, niech to robi. hough.
-
Nie bądź taka dewota i obrońca biednych, pokrzywdzonych
klechów<img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />