Dobrze, ze akurat nie jadłem...
-
...kiedy spojrzałem w zauktualizowany cennik Suzuki - a szczególnie na nowego Ignisa - cena sobie skoczyła ot tak przeciętnie o 2000 tys. PLN. Sama radość normalnie... Zwłaszcza, że cennik jest mocno dziwny - czasami wersja metallic różni się od czerwonej o 1100 PLN, a czasami o 2 tys... (A WYPOSAŻENIE TO SAMO). Dotychczas wahałem się między Ignisem a Fordem Fusion - ale nowa partia limitowanych FX Silver ma wyposażenie chyba nawet nieco lepsze a cenę taką samą (tak naprawdę chyba nawet lepszą - cenię sobie użyteczność a nie wygląd, więc alufelgi mogę sobie darować, ale klima by się przydała)...
Poczekam jeszcze dwa miesiące (cholera, znowu! Podwyżka pożarłaby dwie trzecie mojej pensji, foooooooooook) i zobaczę, co będzie dalej... Jak SMP utrzyma cenę, to zostanę posiadaczem Forda.