Mój biedny chory Tico
-
Witam ponownie i chciałbym z radością niezmierną zakomunikować wszem i wobec, iż jestem szczęśliwcem, który posiada od 3 lat zielonego Daewoo TICO (rocznik 1998, ale I rejestracja styczeń 1999).
Mój ZIELONY (bo tak go pieszczotliwie nazywa moja żona) ma aktualnie 80 tys. km przebiegu i zasuwa (aż miło) po ulicach Trójmiasta. ZIELONY sprawuje się całkiem nieźle, w zasadzie do tej pory nie miał żadnych poważniejszych awarii, wymieniałem w nim tylko przegub, kable wysokiego napięcia, akumulator, świece, cewkę, tłumik, opony, naprawiałem układ hamowania i ręczny hamulec (zerwana linka).
2 lata temu koleś w Fiacie Brava nieźle stuknął ZIELONEGO w bok. Mnie się nic nie stało, ale w ZIELONYM musiałem wymienić na nowe drzwi od strony kierowcy. Ale po tym incydencie nie ma już śladu.
Natomiast ostatnio stwierdziłem, że w czasie szybkiej jazdy niepokojąco silnie drga drążek zmiany biegu, gdy jest włączona czwórka. Wydobywają się przy tym ze skrzyni nieprzyjemne zgrzyty. Przy wrzuconych innych biegach zjawisko to nie występuje wcale, przy wolniejszej <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> jeździe na czwórce (60 km/h) również nie. Czy ktoś z was miał podobny problem? Można chyba z tym jeździć, ale zastanawiam się, czy nie lepiej pojechać z zielonym od razu do "lekarza". Po co męczyć biedaka.