Potrzebuję pomocy prawnika
-
pewna
pani po kilku miesiacach uzywania towaru zle
zamontowanego stwierdzila ze towra jest wadliwy.
chciala zwrot kasy oraz zdjecia urzadzenia, i
sprawa zajal sie miejski rzecznik i na poczatki
zaczol straszyc paragrafami itd. My ze swojej
strony odpisalismy i wyslalismy wszelkie dokumenty
dot. waronkow gwarancji jak i montazu no i niesteyt
skapitulowal ale odpisal i przeprosil za
zamieszanie.Łaaaa, no tu akurat się nie dziwię. Współpraca i wykazanie "dobrej woli". Uznał waszą rację.i
Zawsze pozostaje kwestia słuszności roszczeń.
Jeśli Rzecznik uzna słuszność i ma podstawę prawną, branży znać nie musi -> zleca wykonanie ekspertyzy biegłym. -
federacjia konsumetnow to lipa, sam niedaawno to przechodzilem tyle ze bylem sprawdzany przez
taka federacje, oni tylko maja za zadanie postraszyc i pozucac paragrafami, bynajmniej w
mojej sprawie nic nie wskorali bo nie znaja sie na zasadach obowiazujacych w mej branzyFederacja Konsumentów to lipa. Zwłaszcza jeśli się jest właścicielem sklepu a nie konsumentem czyli stoi sie po drugiej stronie barykady. Dlatego podpowiedziałem Federację bo mnie akurat bardzo pomogli. Walczę z nieuczciwą firmą która miała zbudować mi kominek. Nie zbudowała a zaliczki też jakoś nie może zwrócić. W Federacji powiedzieli co należy robić dalej a jak to nic nie dało prawnik z federacji napisał pozew do sądu. Za darmo. Jestem zadowolony z ich usług. Ulotki też dostałem.
PS.
Oni nie znają zasad obowiązujących w każdej branży bo takich ludzi nie ma. Oni znają prawo. To wystarczy. -
Federację Konsumentów możesz sobie spokojnie i zdecydowanie darować.
Oni mają za zadanie głównie uświadamiać konsumentom ich prawa (możesz co najwyżej zaopatrzyć
się w ulotki )
Miejski Rzecznik Praw Konsumentów to trochę inna bajka.To opowiedz tę bajkę. Napisz jakie ogromne uprawnienia i możliwości ma RPK w porównaniu z niemocą Federacji Konsumentów. Skoro twierdzisz że dają tylko ulotki to znaczy że w życiu u nich nie byłeś.
-
Oni znają prawo. To wystarczy.
czasami probuja tylko "straszyc", pomimo, ze osoba, ktorej "pomagaja" nie ma racji. Wysylaja listy zwykle, w tresci nie ma wtedy paragrafow (bo akurat w tym przypadku nie ma na co sie powolac <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> ). Cwicze to osobiscie od jakiegos czasu z jednym klientem - rzut do kosza <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
tak na szybko ...
To co Ci radza - federacja konsumentow lub rzecznik - ale nie w celu pisania do firmy pisemek, ale od razu w celu wysmażenia pozwu. Jest szansa, ze zalatwi to sprawe , a firma bedzie chciala sie "ulozyc" zanim sprawa trafi do sadu.
I jeszcze o samej instalce - z jakiegos forum : "zalozylismy okolo 20tu instalcji OMVL Dream, kilkanascie zdemontowalismy, 2 wymienilismy na BRC, jedna na LandiRenzo, 2 nadal jezdza" - kiedys chcialem zakladac tani wtrysk , ale po tym mi przeszlo <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
tak na szybko ...
To co Ci radza - federacja konsumentow lub rzecznik - ale nie w celu pisania do firmy pisemek,
ale od razu w celu wysmażenia pozwu.Nie sądzę żeby ktoś rozsądny gdziekolwiek radził konsumentowi pisanie do firmy nic nie wartych pisemek ale nie sądzę także aby ktoś rozsądny radził od razu po słownych (osobistych czy telefonicznych) przepychankach składanie pozwu. Tego o czym rozmawiałem w firmie nikt nie jest w stanie udowonić. Najpierw powinno nastąpić pisemne wezwanie firmy o zaspokojenie roszczeń (i to dla sądu jest istotne) a dopiero potem pozew sądowy. Tak więc nie każde pisemko jest bez sensu i luzacki pracownik firmy może je wyrzucić do kosza.
-
Tak więc nie każde pisemko jest bez sensu i luzacki
pracownik firmy może je wyrzucić do kosza.i tak i nie - firma idzie w zaparte - mozna pisac pismo z zadaniem zaspokojenia roszczen, ale ... mysle, ze przedluzy to procedure o 2 tygodnie i nic wiecej.
btw - ja dostaje pisma w stylu "Otrzymalismy informacje od XX XX, ze costam, prosimy o poinformowanie nas jak zostala zalatwiona ta sprawa" - oczywiscie listem zwyklym <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
i tak i nie - firma idzie w zaparte - mozna pisac pismo z zadaniem zaspokojenia roszczen, ale
... mysle, ze przedluzy to procedure o 2 tygodnie i nic wiecej.Mylisz się. Nawet gdyby miało to przedłużyć sprawę o 3 miesiące to jest to konieczność. Takie pismo jest dowodem dla sądu, że firma wie o twoich roszczeniach i odmawia ich zaspokojenia. Wpisuje się to do pozwu. Jeśli go im nie wyślesz (oczywiście za potwierdzeniem odbioru) to firma po otrzymaniu pozwu powie przed sądem, że nigdy z tobą nie rozmawiała i nic o twoich roszczeniach nie wie. Jak udowodnisz że jest inaczej ?
A że firma idzie w zaparte to nic dziwnego. Na ich miejscu zrobiłbym to samo.btw - ja dostaje pisma w stylu "Otrzymalismy informacje od XX XX, ze costam, prosimy o
poinformowanie nas jak zostala zalatwiona ta sprawa" - oczywiscie listem zwyklym.Wysyłanie tego typu korespondencji zwykłą pocztą jest bez sensu.
-
To opowiedz tę bajkę. Napisz jakie ogromne uprawnienia i
możliwości ma RPK w porównaniu z niemocą Federacji
Konsumentów. Skoro twierdzisz że dają tylko ulotki
to znaczy że w życiu u nich nie byłeś.Kolego drogi, właśnie opowiedziałem swoją "bajkę" parę linijek niżej w tym samym poście <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
A różnica jest i owszem, nawet zasadnicza :
Federacja Konsumentów jest organem pozarządowym o charakterze informacyjnym i doradczym, mającym możliwość lobbowania na rzecz ogółu konsumentów konkretnych rozwiązań prawnych, prowadzenia akcji promujących i propagandowych.
Mogą wytłumaczyć Ci twoje prawa (dać te cholerne ulotki <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ), podpowiedzieć sposób postępowania, pomóc zredagować pismo, spróbować załatwić sprawę w ramach Polubownego Sądu Konsumenckiego, w ostateczności mogą wystąpić z pozwem do sądu powszechnego, ale... w swoim imieniu - jako Federacja. Tyle.Rzecznik PK jest urzędnikiem państwowym, reprezentuje interesy danej osoby (grupy) - dokładnie tak samo jak wynajęty adwokat, reprezentuje ją przed innymi organami państwa w tym sądem powszechnym. Może powoływać biegłych, składać wnioski regulacji prawa miejscowego, w szczególności dot. planu zagospodarowania przestrzennego (budowa i usytuowanie centów handlowych np.) Plus w stosunku do Federacji jest taki, że każdy przedsiębiorca jest zobowiązany prawem do udzielania mu wszelkich wyjaśnień i odpowiedzi na jego pytania. Wprawdzie nie ma bezpośrednich sankcji za niewypełnienie tego obowiązku, ale...... w sądzie powszechnym podczas rozpatrywania sprawy już nie jest tak różowo.
Federacja pomogła Ci w twojej sprawie i bardzo dobrze <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Mnie nie pomogła.Zasadnicza różnica jest taka, że firma nie jest zobowiązana do udzielania informacji / odpowiedzi Federacji a Rzecznikowi musi.
Federacja może zorganizować akcję "Nie! kolejnemu hipermarketowi", a rzecznik może zablokować decyzję o budowie. Poprostu.
<img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" /> -
Wysyłanie tego typu korespondencji zwykłą pocztą jest
bez sensu.Federacja konsumentow z Poznania najwyrazniej o tym nie wie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Zasadnicza różnica jest taka, że firma nie jest zobowiązana do udzielania informacji /
odpowiedzi Federacji a Rzecznikowi musi.
Federacja może zorganizować akcję "Nie! kolejnemu hipermarketowi", a rzecznik może zablokować
decyzję o budowie. Poprostu.Czyli generalnie rzecz biorąc nieuczciwa firma nie ma pieniędzy na zwrot i ma w dupie moją reklamację. Jeśli pójdę do Federacji to firma nie musi im niczego wyjaśniać a mnie może olać. Jeśli pójdę do Rzecznika to firma też mnie oleje tyle że wyjaśni Rzecznikowi że nie ma pieniędzy na zwrot i moją reklamację ma w dupie. Nie uważasz że to bardzo hmmm..."subtelna" różnica ? Niuans wręcz ?
Uprawnienie do blokowania budowy hipermarketów mnie biednego żuczka mało interesuje.Pozdrawiam.
-
Czyli generalnie rzecz biorąc nieuczciwa firma nie ma
pieniędzy na zwrot i ma w dupie moją reklamację.
Jeśli pójdę do Federacji to firma nie musi im
niczego wyjaśniać a mnie może olać. Jeśli pójdę do
Rzecznika to firma też mnie oleje tyle że wyjaśni
Rzecznikowi że nie ma pieniędzy na zwrot i moją
reklamację ma w dupie. Nie uważasz że to bardzo
hmmm..."subtelna" różnica ? Niuans wręcz ?
Uprawnienie do blokowania budowy hipermarketów mnie
biednego żuczka mało interesuje.
Pozdrawiam.Powiedzmy że to jest różnica taka jak pomiędzy policjantem a członkiem straży obywatelskiej.
Firma może olać ciebie i Federację, Rzecznika też może olać na dobrą sprawę, ale ...
musi się liczyć z tym jak będzie traktowana przez urzędy i sądy w przyszłości, jeśli ma zamiar prosperować.Jeśli firma odpowiada że nie ma kasy i ma w dupie Twoją reklamację (w moim przypadku nie uznała zasadności co na jedno wychodzi), to następują kolejne kroki - biegły, ekspertyza laboratoryjna jeśli trzeba, przygotowanie materiału dowodowego itd itp, wreszcie sąd. I w tym momencie - Rzecznik pozywa firmę w Twoim imieniu (nie Ty). On staje przed sądem w przypadku procesu.
BTW ja np. w ogóle nie byłem w sądzie <img src="/images/graemlins/blush.gif" alt="" /> (kopię pozwu dostałem od pocztą) bo powiedziano mi że nie ma takiej potrzeby i faktycznie.Federacja może napisać Ci pismo, pozew, co chcesz - potrzebujesz ale .... powtarzam : nie będzie cie reprezentować w sądzie, musisz potuptać tam sam. Oni występują raczej w sprawach ogólnych i w swoim, Federacji Konsumentów imieniu, zyskujemy na tym wszyscy ale nie konkretna osoba.
Olani totalnie w konkretnym przypadku nie mają za bardzo manewru, sprawa trafia w statystykę. Tyle.A już osobną sprawą jest jak sąd powszechny traktuje sprawę z pozwu prywatnego, a sprawę z pozwu urzędu państwowego.
Ja twierdzę że Rzecznik jest jednak bardziej skuteczny.
W moim przypadku sprawa ciągnęła się dwa lata, firma zniszczyła przedmiot sporu, żeby nie można było dokonać ekspertyzy (sic!), uchylała się na wszystkie możliwe sposoby, i okazało się że Rzecznik ma środki i możliwości żeby doprowadzić to wszystko do końca.
-
On staje przed sądem w przypadku procesu.
BTW ja np. w ogóle nie byłem w sądzie (kopię pozwu dostałem od pocztą) bo powiedziano mi że nie
ma takiej potrzeby i faktycznie.
Federacja może napisać Ci pismo, pozew, co chcesz - potrzebujesz ale .... powtarzam : nie będzie
cie reprezentować w sądzie, musisz potuptać tam sam.Większość spraw konsumenckich nie trafia do sądu. Z tych które trafiają większość załatwiana jest w trybie uproszczonym co oznacza że nie ma żadnej rozprawy i nikt nie musi się przed sądem stawiać. Sędzia siada, czyta dokumenty i wydaje orzeczenie. Gdyby jednak odbywała się rozprawa w imieniu moim i moich pieniędzy to ja na tej rozprawie chciałbym koniecznie być. Przynajmniej jako widz.
Oni występują raczej w sprawach
ogólnych i w swoim, Federacji Konsumentów imieniu, zyskujemy na tym wszyscy ale nie
konkretna osoba.A jednak mnóstwo konkretnych osób otrzymuje fachową pomoc w Federacji (widziałem) i nie każda potrzebuje reprezentacji przed sądem.
Ja twierdzę że Rzecznik jest jednak bardziej skuteczny.
Ja nie twierdzę że nie jest bo nigdy nie miałem z nim doczynienia. Dyskusję zacząłem wtedy jak napisałeś że Federacja jest do niczego i można ją sobie darować co nadal uważam za nieprawdę.