Wrazenia po 1000 km - troche dlugie
-
Witam
Jestem szczesliwym posiadaczem Swifta 1,3 5d od kilku dni, przejechalem nim okolo 1000 km i postanowilem sie podzielic moimi wrazeniami.
Samochodzik kupilismy z zona w komisie, a wiec tak do konca nigdy nie ma sie pewnosci co jest prawda, a co nie z tego co sprzedawca mowi. Niby przebieg 60000 km udokumentowany, niby na pierwszy rzut oka wszystko w jak najwiekszym porzadku, sliczne, czyste. Ale jakos tak mam, ze dopoki sam nie sprawdze to przekonania 100% nie mam.
No i tak.
Zrobilem autkiem blisko 1000 km w cyklu mieszanym.
Spalanie tak jak podawane przez producenta - na 26l 95-tki 400 km co wychodzi 6,5l/100.
Bardzo mily dzwiek silnika, bo cichy. Nie mam jeszcze zadnego audio i na trasie przy 120km/h w srodku jest bardzo cicho. Znacznie glosniejsze od silnika sa, w zaleznosci od rodzaju nawierzchni, opony. Skrzynia biegow chodzi gladko i przjemnie - zadnych zgrzytow, niewchodzacych biegow itp. Nie zauwazylem tez nazywanych przeze mnie "pustych predkosci" czyli takich, przy ktorych wyprzedanie na wyzszym biegu jest ciezkie z powodu zbyt niskich obrotow silnika, a redukcja na nizszy daje za wysokie obroty, przy ktorych silnik wyje, a tak na prawde nie ciagnie. Takie cos wystepuje w mojego ojca Toyocie carinie E 1,6.
W Swifcie jest bardzo dobra widocznosc wlasciwie w kazdym kierunku. Obawialem sie troche malego auta, poniewaz jestem wysoki i bywa, ze wewnetrzne lusterko wchodzi mi w "kadr" i musze sie lekko schylac.
Jezeli chodzi o dynamike silnika to nie mam zadnych zastrzezen. Blyskawicznie reaguje na nacisniecie pedalu gazu po czym przyspiesza dajac wrazenie, ze inni moga tylko wachac moje wyziewy <img src="/images/graemlins/cool.gif" alt="" /> . Troche tylko jestem zdziwiony tym co podane jest w danych technicznych, ze maksymalna moc 68 KM jest osiagana dopiero przy 6000 obr/min (zrodlo: http://www.suzuki.polbox.pl/swiftdane.htm ). Jest bardzo wygodny w srodku jezeli chodzi o przednie siedzenia. Zona troche narzekala jak musiala sie przejechac z tylu w trasie. Ponoc znacznie bardziej trzesie i ma sie wrazenie, ze troche nawet rzuca. Jest to w koncu male i bardzo lekkie auto, wiec troche inaczej pokonuje wertepy niz ponad tonowe samochody.
Ok, dobra, starczy tego chwalenia. Teraz troche wad (nie majacych wiekszego znaczenia).
Zawieszenie nienajlepiej sobie radzi z tarka przed swiatlami i generalnie na wybojach o duzej gestosci (malych, drobnych dziurek i gorek) robi wrazenie, ze wlasciwie to leci troche ponad nawierzchnia. Na gladkiej jezdni bardzo ladnie sie sprawuje, a na zakretach dobrze trzyma. Wewnatrz plastiki troche trzeszcza, ale w koncu japonczycy stawiaja glownie na bezawaryjnosc. Troche niewygodnie umiejscowione sa przelaczniki regulacji elektrycznych szyb. Za bardzo do tylu trzeba siegac i stuka sie lokciem pasazerow na tylnej kanapie. W kokpicie brakuje (ja dla mnie oczywiscie) jakiegos jeszcze jednego, a najlepiej dwoch nieduzych schowkow. Ten co jest, zamykany, jest deczko maly (ale dzieki temu pasazer ma sporo miejsca na nogi). Tylne siedzisko posiada zbyt niskie zaglowki i czlowiek (mojego wzrostu) ma wrazenie, ze siedzi na parkowej lawce tylko obitej czyms miekkim.Podsumowujac:
Swistak jest bardzo fajnym samochodem, dobrze sie prowadzi, bardzo wygodny dla dwoch osob. Na miasto idealny, ale po dlugiej trasie czlowiek jest troche zmeczony i potrzebuje spokoju, bo jednak caly czas trzeba go kontrolowac.
Wielkim plusem tego auta sa swiatla. Zarowno mijania jak i drogowe.Sorry, ze tak glugo, ale....e, co sie bede tlumaczyl <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
Pozdo
-
Właściwe po przejechaniu podobnej ilości km mam podobne odczucie dla mnie nawet na trasy był by świetny gdyby nie te fotele znazy zagłówki przy max wyciągnięciu sięgają mi mniej więcej tak gdzie kończy się mi kręgosłup i przy większych dystansach daje to we znaki. Ale nikt tego samochodu nie projektował z myslą o dalekich trasach. A w mieście dzięki zwrotności spisuje się rewelacyjnie.
-
Witam
Witam
Zrobilem autkiem blisko 1000 km w cyklu mieszanym.
Spalanie tak jak podawane przez producenta - na 26l
95-tki 400 km co wychodzi 6,5l/100.
Na trasie realne jest zejście poniżej 5 litrówBardzo mily dzwiek silnika, bo cichy. Nie mam jeszcze
zadnego audio i na trasie przy 120km/h w srodku
jest bardzo cicho.Na V-ce może i tak ale wystarczy wyprzedzać na IV czy III i już jest mocno głośno. Wyciszenie kabiny do najlepszych jednak nie należy. Zależy czym się wcześniej jeździło
Skrzynia biegow chodzi gladko i przjemnie - zadnych
zgrzytow, niewchodzacych biegow itp.
Wsteczny potrafi się czasem buntowaćNie zauwazylem
tez nazywanych przeze mnie "pustych predkosci"
czyli takich, przy ktorych wyprzedanie na wyzszym
biegu jest ciezkie z powodu zbyt niskich obrotow
silnika, a redukcja na nizszy daje za wysokie
obroty, przy ktorych silnik wyje, a tak na prawde
nie ciagnie.
A próbowałeś cokolwiek wyprzedzać na V-ce?W Swifcie jest bardzo dobra widocznosc wlasciwie w
kazdym kierunku.
Też mi się to podobaJezeli chodzi o dynamike silnika to nie mam zadnych
zastrzezen. Blyskawicznie reaguje na nacisniecie
pedalu gazu po czym przyspiesza dajac wrazenie, ze
inni moga tylko wachac moje wyziewy .
Też miałem takie odczucia jak przesiadłem się z malucha na 85-konnego swifta. teraz po 3 latach uważam że moje autko jest wołowate - tzn przydałoby się ze 140 koni. kwestia czasusa przelaczniki regulacji elektrycznych szyb.
Można je przenieść - poczytaj w archwaliach forumpo dlugiej trasie czlowiek jest troche
zmeczony i potrzebuje spokoju, bo jednak caly czas
trzeba go kontrolowac.
Nie zauważyłem z tym kontrolowaniem, wręcz trzymam go jedną ręką. A co do długich tras zdarzało mi się robić 800 km w dzień i zmęczenia powodowanego ergonomią czy konstrukcją nie zauważałem. Może jestem dobrze dopasowany do swifta <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> ? -
Na V-ce może i tak ale wystarczy wyprzedzać na IV czy
III i już jest mocno głośno. Wyciszenie kabiny do
najlepszych jednak nie należy. Zależy czym się
wcześniej jeździło
Jezdzilo sie Toyota Carina E '96 i silnik jest glosniejszy.Wsteczny potrafi się czasem buntować
Ja tego nie zauwazylem.A próbowałeś cokolwiek wyprzedzać na V-ce?
Probowalem i powyzej 120km/h idzie gladko. A przy mniejszej predkosci redukcja na IV. I o tym wlasnie pisalem.Też miałem takie odczucia jak przesiadłem się z malucha
na 85-konnego swifta. teraz po 3 latach uważam że
moje autko jest wołowate - tzn przydałoby się ze
140 koni. kwestia czasu
Ciezko porownywac ze 100 konna i 1200 kilogramowa Toyota. Chodzi mi tylko o wrazenia z jazdy Swiftem i o jego - moim zdaniem - mocne i slabe strony.Można je przenieść - poczytaj w archwaliach forum
Poszukam, dzieki za rade.Nie zauważyłem z tym kontrolowaniem, wręcz trzymam go
jedną ręką. A co do długich tras zdarzało mi się
robić 800 km w dzień i zmęczenia powodowanego
ergonomią czy konstrukcją nie zauważałem. Może
jestem dobrze dopasowany do swifta ?
Ja tez go trzymam jedna reka. Ale na naszych wspanialych "kolejowych" trasach trzeba swifta troche prostowac. A co do ergonomi to tez nie narzekam. Jednak prawa noga troche sie meczy, bo nie mam jej o co oprzec z boku. Ale to sprawa wzrostu ;-)Pozdro
-
Ale na naszych wspanialych "kolejowych"
Można puścić kierownicę i samochód sam się prowadzi
-
Można puścić kierownicę i samochód sam się prowadzi
Kiedys sprobowalem taki manewr w Fiat Siena 1,6 przy 130 km/h. Oczy mialem wielkie przez ladnych pare minut po tym jak sie zatrzymalem. Auto o malo nie zrobilo wielkiego HOOOOP do lasu.
Koszmar. Powiedzialem sobie...nigdy wiecej.
Ze znajomkiem do tej pory, po kilku latach to wspominamy. Jaki to czlowiek byl glupi <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />