zapach z nowego SS - spalony olej
-
Witam,
Kiedyś przez pare lat jezdzilam (ale częściej po stronie pasażera) Swiftem 1.0 GLS, i na tyle mi się spodobał, że
przy kupowaniu samochodu dla siebie, mając wybór między Agilą, Corsą a Micrą stwierdziłam, że jednak wolę
następnego Swifta. Jeżdżę nim od bardzo niedawna i oczywiście samochodzik sprawuje się świetnie, z jednym
wyjątkiem. Po każdej jeździe (a podejrzewam, że i w trakcie), spod maski wydobywa się dziwny zapach jakby
spalonego oleju (???). Mąż twierdzi, że to rzeczywiście olej i że to normalne w nowym samochodzie, ale nie
jestem pewna, czy to w porządku, zwłaszcza, że nie pamiętam, żeby w poprzednim Swifcie też tak było. Niemniej
żadna kontrolka się nie świeci.
Ktoś wie coś może?
Pozdrawiam
soovaczesc!
tez mam nowego swift'a ale zadnych niepokajacych zapachow nie czuc. oczywiscie jeszcze zalatuje nowa tapicerka i plastikami ale poza tym jest ok. przez pierwsze dni rzeczywiscie mialem wrazenie, ze cos sie pali ale od jakiegos czasu nawet to wywietrzalo. jak jest bardzo uciazliwe to faktycznie trzeba sie ruszyc do aso.
pozdrawiam! -
przez pierwsze dni rzeczywiscie mialem wrazenie, ze cos sie pali ale od
jakiegos czasu nawet to wywietrzalo.A ile te "pierwsze dni" faktycznie trwaly? (Bo samochod mam od mnie więcej tygodnia).
Pozdrawiam
-
- Witamy na forum
- Zachęcamy do wypałnienia profilu
- Faktycznie, że zapchy jakie wydziela nowe auto bywają różne. Być może podczas jakiś prac
serwisowych oblano silnik jakąś substancją i teraz gdy się nagrzeje wydziela się taki
zapach. Auto jest chyba na gwarancji, więc nigdy nie zaszkodzi odwiedzić ASO. Szerokiej
drogi i mam nadzieję, że pozostaniesz na forum.
Pozdrawiam.
Podpisuje sie pod Twoimi slowami.
Kol. soova zachecam do odwiedzenia ASO. Po to jest okres gwarancyjny, zeby mozna bylo reklamowac byle pierdolke. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Witam,
Kiedyś przez pare lat jezdzilam (ale częściej po stronie pasażera) Swiftem 1.0 GLS, i na tyle mi się spodobał, że
przy kupowaniu samochodu dla siebie, mając wybór między Agilą, Corsą a Micrą stwierdziłam, że jednak wolę
następnego Swifta. Jeżdżę nim od bardzo niedawna i oczywiście samochodzik sprawuje się świetnie, z jednym
wyjątkiem. Po każdej jeździe (a podejrzewam, że i w trakcie), spod maski wydobywa się dziwny zapach jakby
spalonego oleju (???). Mąż twierdzi, że to rzeczywiście olej i że to normalne w nowym samochodzie, ale nie
jestem pewna, czy to w porządku, zwłaszcza, że nie pamiętam, żeby w poprzednim Swifcie też tak było. Niemniej
żadna kontrolka się nie świeci.
Ktoś wie coś może?
Pozdrawiam
soovamoze spojrzec na to zagadnienie z innej strony....moze to także być smród ze spalanej farby na wydechu jeśli takowa jest....ale głowy za to nie dam.....
Marwi -
A ile te "pierwsze dni" faktycznie trwaly? (Bo samochod mam od mnie więcej tygodnia).
Pozdrawiamtak "na oko" to po ok. 10 dniach (przejechalem jakies 400 km - to chyba wazniejsza liczba) przestalem zwracac uwage na jakiekolwiek zapachy (no chyba, ze sie przyzwyczailem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ).
-
Witam,
Kiedyś przez pare lat jezdzilam (ale częściej po stronie pasażera) Swiftem 1.0 GLS, i na tyle mi się spodobał, że
przy kupowaniu samochodu dla siebie, mając wybór między Agilą, Corsą a Micrą stwierdziłam, że jednak wolę
następnego Swifta. Jeżdżę nim od bardzo niedawna i oczywiście samochodzik sprawuje się świetnie, z jednym
wyjątkiem. Po każdej jeździe (a podejrzewam, że i w trakcie), spod maski wydobywa się dziwny zapach jakby
spalonego oleju (???). Mąż twierdzi, że to rzeczywiście olej i że to normalne w nowym samochodzie, ale nie
jestem pewna, czy to w porządku, zwłaszcza, że nie pamiętam, żeby w poprzednim Swifcie też tak było. Niemniej
żadna kontrolka się nie świeci.
Ktoś wie coś może?
Pozdrawiam
soovaMoj ss ma 2 miesiace, nie przypominam sobie zadnego dziwnego zapachu oprocz zapachu plastikow.
Moze to zapach tłustych nowych blach elemtnentow poddanych temperaturze, moze to smar lub olej niedbale zostawiony na w/w elementach a moze poprostu zdarzylo Ci sie przejachac na recznym hamulcu pare set metrow - wystarczy by nieprzyjemny zapach dokuczal 'pare chwil'
Jak zapch bedzie jeszcze wyczowalny po 1000 km, proponuje wspomniec o tym mechanikowi na przegladzie. -
Moze to zapach tłustych nowych blach elemtnentow poddanych temperaturze, moze to smar lub olej niedbale zostawiony
na w/w elementach a moze poprostu zdarzylo Ci sie przejachac na recznym hamulcu pare set metrow - wystarczy by
nieprzyjemny zapach dokuczal 'pare chwil'
Jak zapch bedzie jeszcze wyczowalny po 1000 km, proponuje wspomniec o tym mechanikowi na przegladzie.Przychylam się raczej do wersji pierwszej, bo przy jeździe na hamulcu ręcznym pachnie również w środku i przypomina to raczej zapach palonej gumy. U mnie tym czasem wewnątrz jest OK.
Mąż mnie właśnie pocieszył, że z jego samochodem było na początku tak samo. Mam nadzieję, że problem zniknie za jakieś 300 km, jak nie, to jadę do warsztatu.
A propos warsztatu, to ile może kosztować montaż radia? W Mawro na Radzymińskiej dzisiaj mi zaproponowali 100,- zl + 30,- za złączkę.
Dziękuję wszystkim za rady i pozdrawiam.
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Przychylam się raczej do wersji pierwszej, bo przy jeździe na hamulcu ręcznym pachnie również w środku i przypomina
to raczej zapach palonej gumy. U mnie tym czasem wewnątrz jest OK.
Mąż mnie właśnie pocieszył, że z jego samochodem było na początku tak samo. Mam nadzieję, że problem zniknie za
jakieś 300 km, jak nie, to jadę do warsztatu.
A propos warsztatu, to ile może kosztować montaż radia? W Mawro na Radzymińskiej dzisiaj mi zaproponowali 100,- zl +
30,- za złączkę.
Dziękuję wszystkim za rady i pozdrawiam.tak przez ciekawosc spytam, skoro jestes z wawy? U ktorego dilera kupilas swifta?
-
Przychylam się raczej do wersji pierwszej, bo przy jeździe na hamulcu ręcznym pachnie również w środku i przypomina
to raczej zapach palonej gumy. U mnie tym czasem wewnątrz jest OK.
Mąż mnie właśnie pocieszył, że z jego samochodem było na początku tak samo. Mam nadzieję, że problem zniknie za
jakieś 300 km, jak nie, to jadę do warsztatu.
A propos warsztatu, to ile może kosztować montaż radia? W Mawro na Radzymińskiej dzisiaj mi zaproponowali 100,- zl +
30,- za złączkę.
Dziękuję wszystkim za rady i pozdrawiam.Radia nie montować w ASO, tylko w sklepie/salonie caraudio, albo najepiej w jakimś masowym warsztacie przy hipermarkecie. Wyjdzie wtedy ok 5zł za złączkę, kilkadziesiąt za instalację. Pamiętaj, aby doliczyć głośniki, bo fabryka takowych nie przewidziała <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Jest jeszcze jedno wyjście. Ładnie męża popraosić i może pomoże. Bo w sumie założenie radia w Swifcie nie należy do trudnych, a zawsze można trochę grosza zaoszczędzić <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
-
tak przez ciekawosc spytam, skoro jestes z wawy? U ktorego dilera kupilas swifta?
Pewnie właśnie Mawro... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
A propos warsztatu, to ile może kosztować montaż radia? W Mawro na Radzymińskiej dzisiaj mi zaproponowali 100,- zl +
30,- za złączkę.ILE ????!!!!!!! Nigdy w życiu. Montaż radia to kwestia kilkunastu minut. Z wtyczką ISO trochę gorzej (pewnie jakieś stare radio i trzeba ją dolutować). Moje ceny wyglądały następująco:
- wytczka 0 zł - poprosiłem w zakładzie car-audio - dali mi jakąś używaną za darmo
- dolutowanie wtyczki 10 zł (w zakładzie instalacji car-audio przy MediaMarkt w Lublinie)
- montaż radia 0 zł (sam zrobiłem chociaż żadnym szpecem nie jestem)
- montaż głośników 0 zł (jw)
nie daj się wykorzystywać. podane ceny są z kosmosu wzięte.
-
tak przez ciekawosc spytam, skoro jestes z wawy? U ktorego dilera kupilas swifta?
Na Chełmżyńskiej.
-
Radia nie montować w ASO, tylko w sklepie/salonie caraudio, albo najepiej w jakimś masowym warsztacie przy
hipermarkecie. Wyjdzie wtedy ok 5zł za złączkę, kilkadziesiąt za instalację. Pamiętaj, aby doliczyć głośniki,
bo fabryka takowych nie przewidziała
Jest jeszcze jedno wyjście. Ładnie męża popraosić i może pomoże. Bo w sumie założenie radia w Swifcie nie należy do
trudnych, a zawsze można trochę grosza zaoszczędzićMęża prosic nie musiałam, bo sam powiedział, że mi to w ramach "przyjacielskiej usługi" zrobi, ale okazało się, że nie ma tej właśnie złączki, więc mógł niewiele pomóc. Ale z samym radiem miałam inną "przygodę". Kupiłam je w Media Markcie na Ostrobramskiej, gdzie zapewnili, że montaż jest za darmo obok na Carmanie właśnie. Zadzwoniłam w poniedzialek do Carmana, a tu pan mnie pyta: "A ile to radio kosztowało?", "449,- zł" "A, to nie, to trzeba jeszcze dopłacić 40,- zł za montaż, bo za darmo to tylko radia powyżej 500,- zł montujemy". No cóż, szczęka mi lekko opadła <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />. Zaczęłam pytać kolegów, ale okazało się, że albo radia nie mają albo kupowali samochody z radiem albo montowali sobie sami. Z ciekawości zadzwoniłam do Mawro, bo tam mi bardziej po drodze, niż na Ostrobramską, a tam jeszcze śmieszniej <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" /> Tak więc widzę, że chyba sie na tym Carmanie skończy.
A poza tym chyba następnym razem, jak będę kupować coś z montażem za darmo, to chyba sobie każę to potwierdzic na piśmie.
Pozdrawiam,
soova -
Na Chełmżyńskiej.
Tez tam kupilem.
Jak Twoje wrazenia jesli chodzi o tego dilera,
jaki to model, GL czy GLS,
nawet radyjka nie wytargowalas???? -
Tez tam kupilem.
Jak Twoje wrazenia jesli chodzi o tego dilera,
jaki to model, GL czy GLS,
nawet radyjka nie wytargowalas????Radyjka nie, alarm. A sama firma - nic nadzwyczajnego. Właściciele raczej OK, ale gorzej z personelem. Pomimo, że zapytałam, czy za ubezpieczenie będzie można zapłacić u nich gotówką, na co otrzymałam odpowiedź twierdzącą, przy odbiorze samochodu okazało się, że trzeba zapłacić na poczcie i skutkiem było stracenie na załatwianiu wszystkiego jakieś 1,5 godziny. Jakby nie można było uprzedzić wcześniej, żeby przy robieniu przelewu za samochód zrobić także przelew za ubezpieczenie. <img src="/images/graemlins/mad.gif" alt="" /> Ale niestety, tak to już chyba w tym naszym kraju jest, że cudzego czasu się nie szanuje i to jest standard... <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" />
A Twoje wrażenia?
Pozdrawiam
-
Witam,
Kiedyś przez pare lat jezdzilam (ale częściej po stronie pasażera) Swiftem 1.0 GLS, i na tyle mi się spodobał, że
przy kupowaniu samochodu dla siebie, mając wybór między Agilą, Corsą a Micrą stwierdziłam, że jednak wolę
następnego Swifta. Jeżdżę nim od bardzo niedawna i oczywiście samochodzik sprawuje się świetnie, z jednym
wyjątkiem. Po każdej jeździe (a podejrzewam, że i w trakcie), spod maski wydobywa się dziwny zapach jakby
spalonego oleju (???). Mąż twierdzi, że to rzeczywiście olej i że to normalne w nowym samochodzie, ale nie
jestem pewna, czy to w porządku, zwłaszcza, że nie pamiętam, żeby w poprzednim Swifcie też tak było. Niemniej
żadna kontrolka się nie świeci.
Ktoś wie coś może?
Pozdrawiam
soovaWitam
Mnie sprzedawca przed wyjechaniem z salonu ostrzegł żebym się nie martwił gdyż przez pierwsze 1000 może wydobywać się nieprzyjemny zapach.
Pozdrawiam -
Witam
Mnie sprzedawca przed wyjechaniem z salonu ostrzegł żebym się nie martwił gdyż przez pierwsze 1000 może wydobywać
się nieprzyjemny zapach.
PozdrawiamWłaściwie mnie już mąż i ojciec też uspokoili, bo im też tak na początku niepięknie pachniało (z Opli)...
<img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />Pozdrawiam
soova (GLS 1.0) -
witam,
moj swift śmierdział jak nieboskie stworzenie... silnik byl caly naoliwiony i niekiedy az spod maski sie dymilo... ale oliwa sie wypalila czy ulotnila i teraz juz jest oki. w serwisie pytalem, to mowili, ze tak ma byc i ze to norma, bo silnik jest w ten sposob zakonserwowanypozdrawiam
tomek
-
Radyjka nie, alarm. A sama firma - nic nadzwyczajnego. Właściciele raczej OK, ale gorzej z personelem. Pomimo, że
zapytałam, czy za ubezpieczenie będzie można zapłacić u nich gotówką, na co otrzymałam odpowiedź twierdzącą,
przy odbiorze samochodu okazało się, że trzeba zapłacić na poczcie i skutkiem było stracenie na załatwianiu
wszystkiego jakieś 1,5 godziny. Jakby nie można było uprzedzić wcześniej, żeby przy robieniu przelewu za
samochód zrobić także przelew za ubezpieczenie. Ale niestety, tak to już chyba w tym naszym kraju jest, że
cudzego czasu się nie szanuje i to jest standard...
A Twoje wrażenia?
Pozdrawiammialem ten sam problem z ubezpieczeniem, tez myslelem ze zalatwie to od reki i musze sie zwolnic z roboty by byc przed 16 by zalatwic ubezpiecznie, a wystarczylo dobrze poinformowac...
No tak jest ze nie szanuje sie czasu innych, na przegladzie po 1000 km / nie na chelmzynskiej/
musialem czekac /na umowionego poprzedniego dnia/ mechanika pół godziny.
A co do chelmzynskiej oprocz radyjka wyrwalem jeszcze 500 pln.
A co to za autoalarm, chociaz z antynapadem?
a samochochodzik pewnie czerwony?:) -
A co do chelmzynskiej oprocz radyjka wyrwalem jeszcze 500 pln.
Szczerze gratuluję zdolności negocjacyjnych. (Sadzę, że gdybyśmy kupowali Wagona, byłoby coś wiecej. Przynajmniej p. Półtorak bardzo nas na Wagona namawiał, ale niestety, ekonomia zwyciężyła.)
A co to za autoalarm, chociaz z antynapadem?
Rozumiem, że chcesz mi go podprowadzić (???) <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/nono.gif" alt="" />
Mąż mówi, że antynapad potrzebny jest raczej w samochodach podprowadzanych "na stłuczkę" (Merc, BMW, Saab, Lexus itp.).No cóż, "Roma locuta, causa finita", jak mawiali starożytni Rzymianie.
a samochochodzik pewnie czerwony?:)
Niestety, tu się mylisz, wprawdzie jestem kobietą, ale samochodzik nie jest czerwony (zawsze się obawiałam, że czerwony zwraca zanadto uwagę, i daletgo nasz poprzedni SS był granatowy).
Pozdrawiam
soova