@Piotrek9214 Czyli co roku wymieniasz simmering wraz z rolką?
Widzę, że ten stroboskop na diodzie daje radę... Kupiłem niedawno, ale jeszcze nie miałem okazji wypróbować.
Posty napisane przez leo
-
RE: Co dziś dłubałem w tico? (2023)
-
RE: Opel Meriva 1.4 16V Twinport
@Jaco napisał w Opel Meriva 1.4 16V Twinport:
11 tyś.
No to tak: zobacz za następne 10 kkm, może to faktycznie jakieś resztki po montażu. A jeśli po tych 10 kkm będzie podobnie - koniecznie zmień stację tankowania!
Nie sprawdzałem .
Obejrzyj.
Zawsze co 10 tyś.
Uff, chciałem się upewnić, skoro pisałeś o tysiącu. ;-)
Ale patrz, jaka różnica w podejściu producentów: mój rumuński francuz z nieco większym silnikiem (1,6) i raczej podobnej generacji, no i filtry wielkościowo są podobne do Twoich, ma napisane w instrukcji: filtr powietrza - co 90 kkm lub 4 lata. Widać, że ten filtr u Ciebie jest czysty. Nie jeździsz w trudnych warunkach (typowa ciągła jazda miejska, duże zapylenie itp.), więc ja spokojnie bym wymieniał przynajmniej raz na 20 kkm. Raz na 10 kkm można wyjąć, wytrzepać, przedmuchać sprężarką, obejrzeć - czy nie jest pognieciony, wilgotny... Jeśli nie będzie także zbytnio zasyfiony po tych czynnościach, wymieniałbym co 20, a może nawet 30 kkm.
Z filtrem kabiny u mnie jest: co 30 kkm lub 2 lata. Ale wymieniam go rzadziej; raz w roku wyciągam, wykonuję wyżej opisane czynności, czyszczę jego puszkę - po weryfikacji zwykle wkładam z powrotem. Spojrzałem w zapiski: pierwsza wymiana (od nowości auta) po 30 kkm, druga po kolejnych 38 kkm, trzecia po następnych 47 kkm. Wymieniam wtedy, gdy jest już widocznie ciemny, pogięty lub wilgotny. A weryfikuję to co roku. -
RE: Opel Meriva 1.4 16V Twinport
@Jaco napisał w Opel Meriva 1.4 16V Twinport:
Byłem bardzo zdziwiony stanem filtra gazu w reduktorze :
Nooo, trochę kiepska sprawa.
Ile przejechałeś po montażu instalki?Zmieniłem też drugi i z ciekawości go rozciąłem. Filtr raczej czysty. Jedynie taki jakby olejowy osad jest :
Ten olejowaty "mazut" to normalna sprawa. A pooglądaj sam parownik, czy nie ma tam na dole jakiegoś koreczka wkręcanego (może być plastikowy). U mnie w Lovato jest taki korek, wykręca się go na gorącym parowniku i "mazut" sam spływa (najlepiej coś podstawić przedtem). Nie ma tego dużo, ale po 10 kkm zawsze coś spłynie.
Komplet filtrów do silnika kosztuje mnie około 80zł . Chyba zacznę je wymieniać przy 20 tyś bo co tysiąc chyba nie ma sensu , chodzi o filtr powietrza i kabinowy.
A wymieniałeś dotychczas co tysiąc? :-)
-
RE: Przygotowania do kryzysu - jaki pochłaniacz do maski gazowej?
Zapytałem kolegę będącego bardziej na bieżąco w tych sprawach. Potwierdził on moją dotychczasową wiedzę i przypuszczenia; otóż niewiele zmieniło się w tym temacie. Żadna maska i żaden pochłaniacz nie chronią przed opadem radioaktywnym; owszem, filtr zatrzyma chemię i pył radioaktywny, ale w takim przypadku człowiek jest cały czas napromieniowywany przez opad (nawet przez to, co opadnie na maskę, na ubranie itd.). I tyle...
Co wybrać? Otóż to, co jest najnowocześniejsze (i nie warto wybierać najtańszych rzeczy). Podam przykłady z naszego polskiego podwórka; jeśli chcesz szukać na rynku niemieckim, musisz nieco zagłębić się w temat - kieruj się właściwościami, opisami (chociażby na Wikipedii albo maskpol.com.pl/produkty-specjalne) i porównuj z tym, co jest u Ciebie dostępne.
Przez długie lata, nawet do początku XXI wieku, używano w polskim wojsku popularnych "słoni", czyli SzM-41M. Niestety, maski te od dawna nie były produkowane i wymieniane, guma się zestarzała i w latach 90-tych zaczęto sukcesywnie zastępować je polską podróbą amerykańskiego "buldoga", czyli MP-4 - wygodną maską z małymi wkładkami filtrującymi. Potem unowocześniano sprzęt; weszła MP-5 firmy Maskpol, której sporą wadą była pękająca pośrodku szybka (jeden duży kawałek poliwęglanu), gdy maska była zginana. Następnie wprowadzono MP-6, już z dwoma wizjerami - i to jest obecnie w armii używane.
Co do maski, patrząc subiektywnie - uważam, że najlepsza jest maska zakrywająca jak największy obszar głowy. Chociażby dlatego, że większe pole powierzchni maski przylegającej do skóry zwiększa szczelność. No i jakoś wolę duży filtr w torbie, bo nie obciąża ryja, a dla wygody można połączyć go z maską dwoma wężami, wtedy torbę można umieścić nawet na plecach i ma się dużą swobodę ruchów. Osobiście (możecie się śmiać) używam dwa razy w roku, przed świętami, starego "słonia"... przy tarciu chrzanu. ;-)
Tak więc tyle, co mogę napisać. Poczytaj o tych polskich i jeśli chcesz niemiecką, porównaj opisy. I nie wybieraj najtańszych opcji.
-
RE: Przygotowania do kryzysu - jaki pochłaniacz do maski gazowej?
@esen napisał w Przygotowania do kryzysu - jaki pochłaniacz do maski gazowej?:
Hej, może uznacie że przesadzam
Nooo... chyba trochę przesadzasz. ;-)
Jeśli chodzi o zapasy żywnościowe czy inne "przydasie" np. na wypadek blackoutu, to rozumiem. Ale z maskami troszkę pojechałeś. ;-)
To my tutaj bardziej możemy się obawiać. Ale spokojnie, nie tak szybko...Wołam @leo bo z racji zawodu
Heh, no, nie moja domena...
pewnie coś tam wie ;)
... nie wiem, ale dla Ciebie się dowiem. ;-)
-
RE: Renault Clio III 2008r. 1.2 16V 75KM
@tom83ek Wiek i przebieg zacny, miała prawo się poddać. ;-)
-
RE: Ceny paliw...
@BPX33 Tak właśnie, pisząc i dając linka myślałem wyłącznie o ON (dlatego zacytowałem tylko jedno Twoje zdanie, będące odpowiedzią na post Goorala).
Ceny benzyny to co innego. Po co zarzynać kurę znoszącą złote jajka? Kierowcy zaakceptowali wcześniej takie ceny, to... doimy dalej! -
RE: Ceny paliw...
@BPX33 napisał w Ceny paliw...:
W sumie ciężko stwierdzić z czego to wynika...
Może tu jest odpowiedź?
KLIK - "Wypompowywana ropa" na Orlenie -
RE: PITY 2017
@Jaco Może jest duże obciążenie... Sporo ludzi mogło się rzucić naraz, w końcu ponoć dopiero otworzyli serwis.
-
RE: PITY 2017
@Jaco Jakiś dziwny ten cytat.
- Dojeżdżasz z "innego miejsca pracy" czy z innego miejsca zamieszkania?
- Jeżeli kombinujesz, że 300 zł miesięcznie... to jak byłoby w sytuacji, gdyby ktoś mieszkał w miejscowości A i przemieszczał do pracy w miejscowości B oddalonej o pół kilometra czy kilometr - wtedy nawet na piechotę można... To też 300 zł miesięcznie mu się należy (bo inna miejscowość)?
- No ale dobra, skoro koszty uzyskania przychodu to 3.000 zł, a chcesz odliczyć sobie dodatkowo 300 zł miesięcznie za same dojazdy, czyli 3.600 zł, to ile wykażesz kosztów przychodu? 6.600 zł? :-) Oj...
-
RE: Dysza tylna spryskiwacza
@bukow Wyciąga się łatwo: zdejmujesz z tyłu klapy czarną zaślepkę i masz dostęp do dyszy od wewnątrz. Lekko ściskając dyszę od środka klapy, wypychasz ją na zewnątrz.
-
RE: PITY 2017
Czy ktoś kto z Was pracuje poza miejscem zamieszkania odlicza sobie to od podatku za dojazd do pracy własnym autem ?
Moja aktualna małżonka pracuje poza miejscem zamieszkania i odlicza to od podatku, w kosztach uzyskania przychodu.
Nie musi to być dojazd tylko własnym autem. Może być inną komunikacją.Jeśli tak to czy trzeba zgłaszać pracodawcy że będę sobie odliczał to od podatku czy nie muszę.
Zgłaszać nie musisz, ale jest tak, że niektórzy pracodawcy tego nie odliczają, a niektórzy - odliczają.
Taką informację będziesz miał na otrzymanym od pracodawcy PIT-11. Jeśli będzie tam widniał koszt uzyskania przychodu 3.000 zł, to znaczy, że pracodawca dojazdów nie uwzględnił. Jeśli będzie 3.600, to już uwzględnił i sobie nie podwyższysz.
UWAGA: musisz sprawdzić, czy stawka nie uległa zmianie - te 3.000 i 3.600 było w zeszłym roku.To kwota jest z ryczałtowana 3600zł na rok można sobie odliczyć. Po 300zł za miesiąc.
Eee, chyba błędnie wyliczyłeś. Gdybyś nie dojeżdżał, i tak miałbyś koszt uzyskania 3.000 zł, więc te dodatkowe 600 zł czyni 50 zł na miesiąc, a nie 300.
Można to odliczyć w tym podatku za 2023 i w następnym o ile nic się nie zmieni 2024.
Tak jest, trzeba będzie sprawdzić - czy to nie uległo zmianie, a jeśli nie, to czy stawki są takie same.
UWAGA jeszcze jedna: kiedyś było tak, że jeśli pracowałeś w tym odległym miejscu np. pół roku, mogłeś odliczyć całą kwotę. Nie wiem, czy tak samo jest teraz - może być proporcjonalnie.PS. To nie ja jestem oblatany w tych klockach, przesłuchałem żonę na tę okoliczność (to ona rozlicza podatki). ;-)
-
RE: Dla ludzi o mocnych nerwach
@drzonca napisał w Dla ludzi o mocnych nerwach:
Nie zamierzałem się przejmować czy gość wsiądzie do swojego auta - jak zaparkował na środku linii a nie między liniami to niech wsiada od strony pasażera, tam ma luz. Ja dałem radę wysiąść.
Racja, tylko czasem szkoda blachy na własnych drzwiach... Ty uważasz, żeby nie obić kogoś, ja uważam, dziesięciu innych też - ale zawsze znajdzie się ktoś (hmm, zwłaszcza kobiety, jak zauważyłem), kto będzie miał to w 4 literach - i zostaje "pamiątka" po debilu.
No, ale jeśli nie ma szans znaleźć miejsca, staje się tam, gdzie się uda. -
RE: Wzmocnienie drzwi garażowych.
@Jaco Trzeba byłoby ciąć i spawać, żeby płaski krzyżulec zrobić. A łączenie krzyża powinno wyjść na wysokości poprzeczki i spawałbym to łączenie jeszcze do poprzeczki. No, ale może jeden zastrzał wystarczy... bo trochę oszczędnościowo wyglądają te "fabryczne" wzmocnienia na połówkach skrzydła, stąd myśl, żeby połączyć wszystkie rogi.
-
RE: Wzmocnienie drzwi garażowych.
@Jaco Moim zdaniem ten 30x20 o grubości 2 mm będzie wystarczający. Tak patrząc na tę dziwną ramę Twoich drzwi... nie wiem, ale jak już robić solidnie, to pokusiłbym się o zrobienie krzyżulca i przyłapałbym nim wszystkie narożniki skrzydła.
Stal jest droga. Nie wiem, w którym sklepie byłeś, ale skoro bywasz w Rykach, to są dwa miejsca: "Stawex" przy Warszawskiej (obok Orlenu, wylot na stolicę) i "Frez" przy Fabrycznej (za wiaduktem kolejowym na Moszczankę, w prawo w Przemysłową, w lewo i w prawo) - tu jest najtaniej w okolicy. -
RE: Wylewka do baterii.
@Jaco No tak, niezły wynalazek...
A gdzie taki wkładany dozownik nabyłeś, nie pamiętasz? Też bym taki chętnie założył zamiast zaślepki, która jest w wygodniejszym miejscu niż u Ciebie (bo w samym rogu umywaleczki). -
RE: Wylewka do baterii.
@Jaco Trzeba szukać, rozglądać się po sklepach. Ja kiedyś kupiłem potrzebną mi krótką wylewkę 12 cm w stacjonarnym sklepie hydraulicznym. Leżała tam kilka lat na wystawce, w końcu znalazła nabywcę. :-)