@ryszard napisał w Jak to w końcu jest z tą zmianą biegów w Tico?:
@ArturBieniek
Kontynuując wątek jazdy oszczędnej to na tym wykresie jeszcze lepiej widać zakres prędkości auta jaki powinno się utrzymywać na poszczególnych biegach przyjmując za priorytet minimalizację zużycia paliwa.
Generalnie przy tak postawionym celu w zależności od biegu należy utrzymywać prędkość obrotową silnika w zakresie 2000 - 3500 obr/min.
Ten wykres to jest jeszcze bardziej "oszczędna" jazda, niż moja na początku - nie wrzuciłbym ani 4 poniżej 50km/h, ani 5 poniżej 60km/h.
Ja preferuję jazdę normalną bo chcę poruszać się sprawnie po drodze a jazda oszczędna, powolna w wyżej wymienionym zakresie prędkości nie daje jakiś
szczególnie dużych oszczędności na paliwie.
Oczywiście, najważniejsza rzecz w jeździe oszczędnej to przewidywanie sytuacji na drodze, żeby nie robić czegoś takiego, że grzejesz 90 (albo i więcej... w moich rejonach ludzie traktują chyba prędkość na znaku jako prędkość minimalną, a nie maksymalną) do samego znaku koniec zabudowanego, a potem nagle walisz po heblach, żeby prawka nie stracić, biegi przy tym to w sumie szczegół. Tak naprawdę jednym z głównych założeń ecodrivingu jest właśnie szybkie rozpędzanie się i osiąganie zamierzonej prędkości.
Dziś znowu do Wąsosza miałem okazję jechać z Nakła, to już stosowałem się do tego, co pisaliście - 3 przeciągałem do 50-60km/h (jak płasko lub z górki i mam zamiar jechać równo 50 to wtedy 4, jak nie to rura do 55-60), 4 do 70km/h bezwzględnie.
I tak szczerze mówiąc... da się żyć - czuć że auto jest dużo dynamiczniejsze przy takich zmianach biegów, nie kłuje mnie już aż tak jazda 50 na 3 :) Na razie nie wiem, jak wpływ na spalanie, bo chyba faktycznie ten dystrybutor mi wtedy za wcześnie odbił, no ale to w końcu Nakielski Orlen, trzeba ładować jak najmniej, bo się jakiś CNA popłacze, że za drogo (nawet na wskaźniku było równe na pełnym a nie trochę ponad jak zwykle gdy w Pawłówku tankuję). Podjadę tam raz jeszcze, jak będzie z 400km na liczniku i wtedy się zobaczy, ale no cudów nie oczekuję, zwłaszcza że ostatnio sporo było krótkiej jazdy i manewrowania po parkingach.
@bpx33 napisał w Jak to w końcu jest z tą zmianą biegów w Tico?:
Ja pojechałem w pierwszą długą trasę (Grodzisk Mazowiecki - Zakopane) po 5 albo 6 miesiącach (nie pamiętam już dokładnie) od uzyskania prawka. Im szybciej zaczniesz się wypuszczać w dalsze trasy tym szybciej oswoisz się z ruchem, prowadzeniem auta itp. itd. ;)
Ja pewnie szybciej, jak będzie jakiś wyjazd na koncert albo do babci na Śląsk, to pewnie ja będę jechał, a starzy za paliwo zapłacą (tikosem taniej wyjdzie hihi). Tylko szczerze mówiąc dla mnie jazda autostradą to raczej monotonia będzie, pewnie schowam się za jakąś ciężarówkę, zablokuję se gaz tak, żeby było pi razy drzwi 90 i jazda tak 200km...
P.S. Zimą jak spadnie śnieg oczywiście, zalecam "pobawić się" na jakimś placyku przynajmniej z godzinkę lub dwie i polatać trochę bokiem na ręcznym. Wbrew pozorom to nie tylko taka głupia zabawa. ;)
Tak się składa, że już raz miałem okazję chwilę w lekkim poślizgu Tico jechać, bo w drodze na Wąsosz pierwszy raz Yanosik mnie tak wyprowadził, że jechałem przez las drogą z piachu. Jak najbardziej uważam, że jest to potrzebne, żeby sobie zobaczyć w bezpieczny sposób, jak się auto zachowuje (pewnie też potrenuję sobie hamowanie pulsacyjne, bo nigdy się tego nie uczyłem jeszcze), tylko muszę znaleźć jakieś dobre miejsce, bo co innego przyjechać se na parę minut się pobawić, a co innego spędzić tam godzinkę-dwie, to pewnie już ktoś się tym zainteresuje jak będę po parkingu latał...
A tak z innej beczki - czy są jakieś mocne przeciwskazania do wciskania gazu "do dechy" w Tico?