Witam ponownie wszystkich.
Nie krzyczcie, że to całkiem inna bajka.
W zeszłym roku 6 czerwca stałem się "szczęśliwym"
posiadaczem 126p. 26 września bolida się pozbyłem
(zniknął spod dworca PKP).
W moim byłym super bolidzie, w związku z awaryjnością,
zawsze było coś do zrobienia (dosłownie), więc jego
awaryjność spróbuję oreślić jako - raz na tydzień.
Więc pierwsze pytanie - jak możecie ocenić
awaryjność waszych "odkurzaczy"?
Praktycznie brak, poza czynnosciami serwisowymi (po kupnie stan 60kkm, wymiana tarcz hamulcowych i rozrzadu , przy 90 wymiana wydechu - przerdzewialy i juz <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Części do kaszlaka - cena - śmiech. Z tego co wyczytałem
w TICO podobnie. Mam rację?
taa
Jak wygląda zapalanie rano zimą (niegarażowany) po
powiedzmy 10 stopniowym mrozie w nocy?
bez problemow, jesli tylko aku jest ok.
Ciepełko zimą mamy po mniej więcej ilu kilometrach?
okolo 4-5 (jazda za miastem)
No i jak z tymi blachami? Taki siedmiolatek to jeszcze
jako tako, czy jak maluch (wszędzie rdza)?
Moj 7 latek od 1.5 roku niegarazowany, i rdza siedzi tylko na spodzie drzwi.
Noszę się z zamiarem łyknięcia czegoś ok. 5000 bez LPG
lub ok. 6500 z LPG więc strzelam na rocznik 98.
co tak drogo, z LPG powinienes nabyc za ok. 6000 bez szukania. Zreszta sam sie przymierzam do sprzedazy i nie nastawiam sie na tyle
Z tego co wyczytałem będzie to lepszy zakup niż np.
Golf za podobne pieniądze. Mam rację?
IMHO tak, ale to subiektywna opinia