Wybór OLEJU silnikowego - rozważania
-
Zaintrygowałeś mnie
tym olejem z indeksem górnym 30. Może na wiosnę zaleję do Swifciaka 10W30Lepiej 5W30.
-
A np w lecie, powiedzmy że jest 35st. Jadę sobie autostradą, 140/h, obroty ok 5k przez ~30min da radę taki 5w30?
-
A np w lecie,
powiedzmy że jest 35st. Jadę sobie autostradą, 140/h, obroty ok 5k przez ~30min da
radę taki 5w30?Ja jeżdżę do 110 km/h, nie przekraczam 4000 obrotów, jeżdżę praktycznie cały czas nocą - olej powinien dać radę. 10W30 a nie 5W30 bo mi się silnik rozszczelni
140 km/h Tico przez pół godziny - szacun, ja bym się bał
-
140 km/h Tico przez
pół godziny - szacun, ja bym się bałTen silniczek od małego pracuje w dość trudnych warunkach - przez pierwsze 10 lat raz na tydzień robił 200km bez przerw załadowany towarem w środku i na dachu, teraz z kompletem ludzi robi duże przebiegi autostradą - i dlatego boję się rozszczelnienia jak wleje jakieś siki Teraz nie bierze mi kropelki oleju i nie uśmiecha mi się dolewać jakbym miał zaoszczędzić parę zł na paliwie stosując rzadszy
-
A np w lecie,
powiedzmy że jest 35st. Jadę sobie autostradą, 140/h, obroty ok 5k przez ~30min da
radę taki 5w30?U siebie mam od ok. 4 miesięcy 5W30 i jadąc przez ponad godzinę ok. 120 km/h Swiftem (ok. 4000 RPM) nic się nie stało. Co prawda było to ostatnio, czyli jakieś +8*C, ale nie sądzę, żeby latem mogło się coś stać.
Zresztą w książce serwisowej Swifta olej 5W30 jest podany jako ten właściwy do użytku, a nie 5W40...
P.S. Jeśli chodzi o branie oleju to na 5W40 znikało mi go więcej niż teraz na 5W30!
-
obroty ok 5k przez ~30min
Szacunek, ja bym akustycznie nie wytrzymał. Przy takich warunkach może faktycznie lepiej wlewaj 40.
-
10W30 a nie 5W30 bo mi się silnik rozszczelni
Zasadniczo 10W30 od 5W30 różni się temperaturą płynięcia, czyli przy zimnym rozruchu w danej temperaturze 5W będzie rzadszy od 10W, więc szybciej zacznie smarować i chronić silnik. W temperaturze pracy silnika oba będą zachowywać się podobnie. Jeśli silnik jest w dobrym stanie technicznym to żaden nie powinien go rozszczelnić, a przynajmniej nie zależy to od klasy lepkościowej. Możesz porównać klasy jakościowe oleju, który do tej pory stosujesz i nowego, żeby ocenić ryzyko wypłukania osadów.
-
Szacunek, ja bym
akustycznie nie wytrzymał. Przy takich warunkach może faktycznie lepiej wlewaj 40.jak cisnąłem do holandii to na niemieckich drogach szybkiego ruchu starałem się trzymać 160 tak żeby było ekonomicznie, to nawet nie tyle co obroty przeszkadzały co szum powietrza. nie wiem ile było db ale audio mi skutecznie zagłuszało.
-
starałem się trzymać 160 tak żeby
było ekonomicznie,Ale to chyba nie Tico? W Tico 160 km/h to nie jest ekonomicznie, a zamknięcie budzika. W innych samochodach skrzynia jest inaczej wystopniowana, przykładowo w Aurisie przy 140 mam poniżej 4 tys. rpm, a nie 5 tys.
to nawet nie tyle co obroty przeszkadzały co szum powietrza.
Fakt. Powyżej 120-130 km/h dużo bardziej słychać powietrze niż cokolwiek innego.
-
jak cisnąłem do
holandii to na niemieckich drogach szybkiego ruchu starałem się trzymać 160 tak żeby
było ekonomicznie, to nawet nie tyle co obroty przeszkadzały co szum powietrza. nie
wiem ile było db ale audio mi skutecznie zagłuszało.160 km/h Tico to chyba musiało być cały czas z górki, wiatr w plecy i opary w baku...
-
160 km/h Tico to
chyba musiało być cały czas z górki, wiatr w plecy i opary w baku...Oj, zdziwiłbyś się...
Daje radę. Wiem, bo tak podróżowałem na zlocie w Srebrnej Górze (co prawda nie sam, jako pasażera mnie wieźli... bo nie czułem się tego dnia na siłach ). Cała kolumna tików na czeskiej autostradzie, prawie do samej Pragi... 150-160 szły bez protestów. Tyle, że trochę czasu trzeba było do rozbujania, bo od 140 już szwungu niewiele.
Inna sprawa, że szkoda silnika i podróżowanie rzeczywiście mało komfortowe. Przy tych prędkościach ma się już wrażenie, że autko leci, nie jedzie.
Sam też przejechałem się (po równym, nie z górki i z wiatrem, żeby nie było ) parę razy tak do 155 na autostradach, bo więcej to już po prostu strach, wyobraźnia zaczyna pracować i pasażerowie zielenieją. Wtedy ma się wrażenie, że wystarczy uchylić okna, wystawić ręce i autko wystartuje wzwyż.
Najlepiej jeździ się tak do 120. Powyżej zaczyna być głośno. Po 140 słabo już przyspiesza, ale normalnym, sprawnym silnikiem da się spokojnie zamknąć budzik i pojechać tak dłuższy czas.
BPX - sprawdzone, nie gdybane. -
Z ciekawości -
dlaczego lejecie do Tico oleje o tak dużej lepkości w temperaturze pracy (40)? Taki
olej (albo nawet 50 czy 60) jest potrzebny jak non stop jedziemy na wysokich
obrotach. Przy normalnej jeździe wyższa lepkość to większe opory czyli odrobinę mocy
ucieka a spalanie rośnie.Mhm... Sądzę, że mylnie traktujesz sprawę temperatury. Klasyfikacja SAE, o której piszemy, nie odnosi się absolutnie do "temperatury pracy", na jaką się powołujesz, lecz do temperatur zewnętrznych powietrza, w jakich jest użytkowany silnik.
I tak 5W-30 dedykowany jest do temperatur od -30 st.C (co się u mnie w zimie zdarza; może rzadko -30, ale -20, -25, -28 nieraz się widzi), do +20 st.C w lecie, a to jest wg mnie mało - bo takie temperatury występują już wiosną i jesienią, w lecie bardzo często jest o wiele więcej.
Olej 5W-40 to już bardzo przyzwoity zakres, który "zabezpiecza" mi właściwie każde nasze warunki "wielosezonowe": od -30 do +35 st.C.
Tak więc nie odwołujmy się tu do temperatury pracy silnika (nie wiem, skąd przyszło Ci do głowy takie odniesienie do drugiej liczby ), bo przecież nie o to chodzi. Gdyby druga liczba mówiła o temperaturze pracy, to oleje miałyby tylko dwa oznaczenia - do eksploatacji zwykłej i wyczynowej.
Spójrz na wykres poniżej, źródło z opisem też podałem. Tekst i obrazek stąd: http://olejeismary.blogspot.com/2011/02/oznaczenia-i-normy-olejowe.htmlCytat:
I tak olej silnikowy SAE 5W-30 - pierwsza cyfra opisuje "płynność" w niskich temperaturach. Im niższa jest wartość tej cyfry, tym lepiej dany olej silnikowy zachowuje się w niskich temperaturach, tzn. odpowiednio szybko dociera do ważnych węzłów tarcia w silniku. Druga z liczb informuje o zdolności smarowania w wysokich temperaturach. Obie wartości odnoszą się do temperatur zewnętrznych.
Do Tico producent sugeruje 5w30.
Wg którego źródła? Bo w różnych książkach (łącznie z fabryczną instrukcją) podane jest różnie.
Pięknie na temat doboru oleju rozpisuje się Trzeciak, nawet parę stron napisał o tym... ale teraz nie przytoczę, książka leży w garażu. -
Pięknie na temat
doboru oleju rozpisuje się Trzeciak, nawet parę stron napisał o tym... ale teraz nie
przytoczę, książka leży w garażu.Tak więc ja pozwolę sobie przytoczyć:
"Z uwagi na warunki klimatyczne w Polsce optymalną klasą lepkościową olejów silnikowych jest klasa SAE 15W-40. Jednak z uwagi na obecną tendencję stosowania w silnikach olejów lżejszych, w celu obniżenia tarcia wewnętrznego oleju i tą drogą uzyskania zmniejszonego zużycia paliwa, można zalecić oleje klasy SAE 5W-50. W zimie oleje te są rzadsze (łatwiejszy rozruch, szybsze napełnianie układu smarowania), natomiast latem są wystarczająco gęste, aby nie stracić właściwości smarnych. Należy jednak pamiętać, że oleje o rozszerzonej charakterystyce lepkościowej są 2...3-krotnie droższe od olejów gęściejszych."
-
Co by Ci mobil nie zrobił płukanki. Wiele osób po zmianie oleju warczy na dany olej, że coś się posypało. Samo np. 5w40 nie jest równe innemu 5w40. Często właśnie przejście na Mobila robi płukankę. Ja używam go bo był lany od nowości i nie narzekam a zalewam od roku już 10w40.
Co do kryzysowych momentów nie ma co się główkować. Jak lecisz 90-xmav km/h to chłodzenie daje rade bez problemu. Ostatnio przeleciałem prawie 300 km próbując nie schodzić z 140km/h i nawet nie zajęknął, że go boli Bardziej martwił bym się o korki gdzie tico potrafi co chwilę załączać wentylator. -
Często właśnie przejście na
Mobila robi płukankę. Ja używam go bo był lany od nowości i nie narzekam a zalewam
od roku już 10w40.Ale ja chcę właśnie przejść z Mobila 5w50 na Valvoline 5w40 jak ten też się będzie pienił to poszukam przyczyny głębiej
-
Co by Ci mobil nie
zrobił płukanki. Wiele osób po zmianie oleju warczy na dany olej, że coś się
posypało. Samo np. 5w40 nie jest równe innemu 5w40. Często właśnie przejście na
Mobila robi płukankę.Zobaczymy na wiosnę jak będę olej zlewał - właśnie na jesieni wlałem Mobila 10W40, a osadów w silniku mam sporo
Teraz chcę zanabyć takie coś: klik
-
Zobaczymy na wiosnę
jak będę olej zlewał - właśnie na jesieni wlałem Mobila 10W40, a osadów w silniku
mam sporo
Teraz chcę zanabyć
takie coś:
klikJak zwykle szwindel: opisują olej półsyntetyczny jako syntetyczny
-
Klasyfikacja SAE, o której piszemy, nie
odnosi się absolutnie do "temperatury pracy", na jaką się powołujesz, lecz do
temperatur zewnętrznych powietrza, w jakich jest użytkowany silnik.Spójrz na wykres poniżej,
Leo, to o czym piszesz wynika z zaszłości historycznych i obecnie jest niekoniecznie prawdziwe. Klasyfikacja SAE określa lepkość oleju w danej temperaturze, a nie dopuszczalne temperatury otoczenia. Powstała jednak kilkadziesiąt lat temu kiedy na rynku królowały oleje jednosezonowe, o wąskim zakresie temperaturowym (pamiętasz jeszcze Selektol Special?). Były oleje zimowe (oznaczane literką W) i letnie, olej wymieniało się co sezon. Jednocześnie ówczesne silniki były dość archaiczne, wymagały bardziej lepkiego oleju, często miały mało wydajne układy chłodzenia (np. bywały chłodzone powietrzem). Aby ułatwić więc kierowcy dobór właściwego oleju, tak aby w zimie był w stanie uruchomić samochód a w lecie nie zatarł silnika podczas jazdy pod dużym obciążeniem powstała tabelka, którą przytoczyłeś. Tworząc tą tabelkę oparto się na parametrach ówczesnych olejów i wymaganiach typowych ówczesnych silników. Obecnie tabelka ta, często uzupełniona o kilka olejów wielosezonowych powtarzana jest jak mantra, a zapomina się, że dla współczesnych konstrukcji jej przydatność jest mocno ograniczona. Technika poszła mocno do przodu i trzeba patrzeć na zalecenia konstruktora danego silnika i warunki jego pracy a nie tylko na tabelkę. Zauważ, że obecnie dziesiątki tysięcy nowych samochodów jeżdżą po całej Europie, także w upalne południowe lato, na olejach 0w20 i jakoś nie słychać o masowych zatarciach silników, a wg tabelki taki olej mógłby być stosowany tylko przy temperaturze otoczenia mniejszej niż +10 stopni. Podobnie gdyby tabelka była jedynie słuszna to każdemu w Europie wystarczyłby olej 0w60 - po co produkować inne? Obecnie trzeba dobrać olej kierując się przede wszystkim zaleceniami producenta, podaną przez niego wymaganą klasyfikacją lepkościową i jakościową.
Tak więc nie
odwołujmy się tu do temperatury pracy silnika (nie wiem, skąd przyszło Ci do głowy
takie odniesienie do drugiej liczby ), bo przecież nie o to chodzi.Druga liczba mówi o minimalnej i maksymalnej lepkości oleju w temperaturze 100 stopni, oraz minimalnej lepkości przy 150 stopniach. Im liczba większa tym olej bardziej lepki. Im bardziej lepki olej tym trudniej zerwać film olejowy, ale jednocześnie większe opory pracy.
Wg którego źródła?
Bo w różnych książkach (łącznie z fabryczną instrukcją) podane jest różnie.Chętnie dowiem się co jest w fabrycznej instrukcji. Fabryczny olej w katalogu części zamiennych to 10W30.
-
Tak więc ja pozwolę
sobie przytoczyć:
"Z uwagi na warunki
klimatyczne w Polsce optymalną klasą lepkościową olejów silnikowych jest klasa SAE
15W-40. Jednak z uwagi na obecną tendencję stosowania w silnikach olejów lżejszych,
w celu obniżenia tarcia wewnętrznego oleju i tą drogą uzyskania zmniejszonego
zużycia paliwa, można zalecić oleje klasy SAE 5W-50. W zimie oleje te są rzadsze
(łatwiejszy rozruch, szybsze napełnianie układu smarowania), natomiast latem są
wystarczająco gęste, aby nie stracić właściwości smarnych. Należy jednak pamiętać,
że oleje o rozszerzonej charakterystyce lepkościowej są 2...3-krotnie droższe od
olejów gęściejszych."Dwie strony dalej w Trzeciaku:
"Dla Europy przyjmuje się, że najlepiej swoje zadania spełnia olej wielosezonowy 15W-40 według SAE, na którym można eksploatować samochód w dużym zakresie temperatur. Z rysunku 2.77 wynika, że w naszej szerokości geograficznej wystarcza już olej o klasie lepkości 10W-30, gdyż krótkotrwałe wahania temperatur latem ponad podany zakres temperatur nie odgrywają większej roli."To co napisał Trzeciak prawie dwadzieścia lat temu na bazie ówczesnych uwarunkowań technicznych i rynkowych miało jakiś sen, obecnie niekoniecznie. Trudno olej 15W określać jako "optymalny", skoro oleje 5W są nieznacznie droższe a pozwalają na łatwiejszy rozruch i lepsze smarowanie na mrozie.
-
O ile wiem olej 0W20 wlewany jest w Hondach prosto z fabryki. Potem serwisy pierwszą wymianę zmieniają na odpowiedni do naszych warunków docelowy czyli np. 5W40. To że niektórzy leją takie oleje to nie znaczy, że to jest idealne dla silnika bo oszczedośc paliwa 2% to raczej pomijlana różnica. Producenci dają gwarancję te 2 lata czy 100tys km a tyle to i wytrzyma silnik malucha na najtańszym mineralu. Dawniej silniki wytrzymywały ogromne przebiegi a teraz już nie jest tak pięknie. I wcale nie ma tak,że nówki silniki się nie psują czy zacierają, mimo że jeżdżą na najlepszych olejach.
Technika poszła do przodu ale jakość raczej nie bo teraz liczy się oszczędność. Dlatego wymyślają jakieś eco rozwiązania typu silniki 1.0 z turbiną co mają żywotność określoną na 250tys km. Tak więc są oleje na rynki skandynawskie właśnie typ 0W20. Ciekawe jaki serwis wleje taki olej na lato polskie?