Strzał w tyłek
-
Ja wiem, że w skali
globalnej dogadanie się poza ubezpieczalnią niewiele zmieni, ale po prostu przybywa
samochodów, a z nimi stłuczek, więc OC musi iść w góre, zatem im mniej kolizji
likwidowanych z OC, tym to ubezpieczenie powinno wolniej drożeć... tylko, że to są
czyste dywagacje, ale cóżNo ale wiesz... Szkoda była - więc zawsze można ją zlikwidować z ubezpieczenia. Z drugiej strony inni ludzie wyłudzają odszkodowania, agenci zaniżają składki, żeby przyciągnąć chętnych itp. itd. - więc trudno akurat sobie od ust odjąć i zlikwidować szkodę "za swoje" w imię dobra wszystkich posiadaczy samochodów A że tutaj i tak fajnie wyszło, bo auto mało uszkodzone, naprawa zmieści się w uzyskanym od sprawcy odszkodowaniu, więc i potrzeby likwidowania z OC nie ma
-
Też mi się nie chciało przez to przechodzić (po obejrzeniu uszkodzeń). Wolałem wziąć kasę i mieć problem z głowy. Chociaż, jakby doszło do naruszenia instalacji LPG, to od razu wzywał bym policję.
W moim przypadku sprawa była prosta.
Po spisaniu oświadczenia ze sprawcą szkody żonka zadzwoniła do ubezpieczyciela ze zgłoszeniem. Zostało ono zarejestrowane i następnego dnia zadzwonił rzeczoznawca z propozycją obejrzenia samochodu. Wyznaczona została godzina wieczorna pod domem, co nie specjalnie pasowało panu z ubezpieczalni, ale umówiony został termin za dwa dni. Jak się umówiliśmy tak też było. Pan przyjechał, obejrzał dokładnie samochód, porobił mnóstwo fotek, po czym poszliśmy do naszego domu spisać wszelkie formalności. Facet zaproponował, że jeżeli zgodzimy się na wersję szkody na kosztorys, to nam jeszcze w nocy prześle pieniądze na konto. Nie zgodziliśmy się na to, po czym następnego dnia z rana przyszedł sms od ubezpieczyciela z informacją przelewu pieniędzy na nasze konto.
Co prawda, jak pisałem, nie do końca byłem zadowolony z takiego załatwienia sprawy, ale za to znalazłem fachowca, który za te pieniądze naprawi szkodę, plus dodatkowo wymieni oba progi w tej cenie (progi już kupiłem i oddaję razem z samochodem).Jak widzisz, przy małych szkodach załatwienie sprawy z ubezpieczycielem nie było męczące i zajęło dosłownie dwa dni.
-
Ja mocowania foteli
malowałem BRUNOX-em (po wcześniejszym wyciągnięciu foteli i z grubsza oczyszczeniu)
rdza i tak wylazlaJa mogę polecić jeszcze farbę o nazwie Corina, jest to farba reaktywna tak samo jak Brunox, ale sporo tańsza. Używają tego w stoczniach do malowania kadłubów statków. Ja jej używałem kiedy konserwowałem podwozie auta jako podkład, a na to dawałem Bitguma. Muszę stwierdzić iż mimo upływu lat i starciu się Bitguma na kilku elementach to podkład dalej się trzyma.
-
Ja mocowania foteli
malowałem BRUNOX-em (po wcześniejszym wyciągnięciu foteli i z grubsza oczyszczeniu)
rdza i tak wylazlaWylazła, bo i tak wyjdzie w tych miejscach. Tam zawsze jest dużo wilgoci. Do tego sól w zimie się dokłada
-
Dzisiaj widziałem jak na skrzyżowaniu stało Tico i oberwało w przód.
Nie wyglądało to dobrze a pasażer poleciał głową w szybę...PAMIĘTAJCIE O ZAPIĘTYCH PASACH
-
Gadałem i wygadałem. Koleś mi wczoraj wymusił i swifta z przodu potrzaskało. Trudno, stało się, ale ubezpieczalnia sprawcy staje na głowie tylko żeby mi zaniżyć wycenę szkody. Powiedzcie mi, jak można wypolerować klosz reflektora ze sznitem o grubości przynajmniej 2mm? Albo dlaczego według ubezpieczyciela zderzak przykręcony jest do podłużnic bezpośrednio (bez stelarza zderzaka)? Coś czuję, że będzie ostre starcie...
-
Gadałem i wygadałem. Koleś mi wczoraj wymusił i swifta z przodu potrzaskało.
Współczuję i mam nadzieję, że straty nie są duże.
Trudno, stało się, ale ubezpieczalnia sprawcy staje na głowie tylko żeby mi zaniżyć wycenę szkody. Powiedzcie mi, jak można wypolerować klosz reflektora ze sznitem o grubości przynajmniej 2mm?
Przede wszystkim wg. wszelkich zaleceń nie wolno polerować szkieł reflektorów, bo stracą swoje właściwości, takie uszkodzenia naprawia się poprzez wymianę elementów na nowe.
Niestety, musisz trochę z nimi powojować
-
Gadałem i
wygadałem. Koleś mi wczoraj wymusił i swifta z przodu potrzaskało.Współczuję, ważne że Tobie się nic nie stało.
Trudno, stało
się, ale ubezpieczalnia sprawcy staje na głowie tylko żeby mi zaniżyć wycenę szkody.Typowe. Polecam Rzecznika Ubezpieczonych - Twój koszt to znaczek na polecony i pół godzinki na przygotowanie skargi. Poczytaj o moich bojach z Hestią - http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=showflat&Number=975159#Post975159 W razie potrzeby pisz, pomogę.
-
Gadałem i
wygadałem. Koleś mi wczoraj wymusił i swifta z przodu potrzaskało. Trudno, stało
się, ale ubezpieczalnia sprawcy staje na głowie tylko żeby mi zaniżyć wycenę szkody.
Powiedzcie mi, jak można wypolerować klosz reflektora ze sznitem o grubości
przynajmniej 2mm? Albo dlaczego według ubezpieczyciela zderzak przykręcony jest do
podłużnic bezpośrednio (bez stelarza zderzaka)? Coś czuję, że będzie ostre
starcie...Współczuję Ostatnio jakieś fatum krąży. Kolega z pracy kupił niedawno hondę civic i już po kilku dniach ktoś mu się w tyłek zapakował. Parę dni później moja kolizja. Wczoraj z kolei mojej prezesce ktoś wjechał dostawczakiem w tyłek (mitsubishi lancer 2010)
-
Współczuję
Ostatnio jakieś fatum krąży. Kolega z pracy kupił niedawno hondę civic i już
po kilku dniach ktoś mu się w tyłek zapakował. Parę dni później moja kolizja.
Wczoraj z kolei mojej prezesce ktoś wjechał dostawczakiem w tyłek (mitsubishi lancer
2010)A jak ja swoim emerytem jadę to wszyscy jakoś z drogi mi zjeżdżają... Przynajmniej miałbym powód pomyśleć o zmianie samochodu
-
A jak ja swoim emerytem jadę to wszyscy jakoś z drogi mi zjeżdżają...
Też tak mam... i niesamowicie dobrze mi z tym. Kolega dzisiaj zerknął w lusterko i powiedział "ja p...ę... ale potwór". Kolega ma Astrę H kombi, więc też niemałe auto a przy moim wygląda jak zabawka
-
Obecnie wsiadając do innego auta - mniejszego, jakoś dziwnie się czuję, tak "nieswojo"
-
A jak ja swoim
emerytem jadę to wszyscy jakoś z drogi mi zjeżdżają... Przynajmniej miałbym powód
pomyśleć o zmianie samochoduNa tico to chyba polują Dzisiaj mało brakowało, żebym kolejny raz nie oberwał w tyłek, tym razem od fiata ducato nowej generacji, przy większej prędkości. Koleś ledwo wyhamował z piskiem Kolega siedzący z tyłu zrobił się cały blady..
Dopiero teraz zamontowałem kupione wcześniej i pomalowane wzmocnienia zderzaka tylnego.
-
Dzisiaj mało brakowało, żebym kolejny raz nie oberwał w tyłek,
Nie myślałeś nad zamontowaniem haka do przyczepy?
-
Nie myślałeś nad
zamontowaniem haka do przyczepy?Hak w tico to inwestycja trochę na bakier z prawem
-
O ile dobrze kojarzę te niuanse to nie można Tico ciągnąć przyczepy ale sam montaż haka jest ok. Nie wiem jak inni, ale ja jak widzę przed sobą auto z hakiem to staram się zachowywać większy odstęp.
-
O ile dobrze
kojarzę te niuanse to nie można Tico ciągnąć przyczepy ale sam montaż haka jest ok.Tylko należy pamiętać, że za ten luksus się $$ przy przeglądzie
Nie wiem jak inni, ale ja jak widzę przed sobą auto z hakiem to staram się
zachowywać większy odstęp. -
Słyszałem o prawniku, który przywalił w gościa z hakiem. Sam wezwał policję, otrzymał oczywiście mandat i poszkodowany z hakiem naprawiał "rysę na zderzaku" z oc prawnika. W notatce policyjnej był jeszcze zapis o montażu wyposażenia niehomologowanego, które mogło spowodować w aucie sprawcy dodatkowe szkody - zgadnijcie jakie....
Sprawa skończyła się w sądzie cywilnym... ten hak kosztował poszkodowanego więcej niż samochód w którym był założony.
Przepisy określają jaki hak może uzyskać homologację, oraz że w czasie nie używania go musi być zdemontowany.
Pomyślcie tylko ile zderzaków do tico można by kupić jeśli nasze małe auto z lewym hakiem pocałuje w d... porsche, albo inne niegorsze. -
O ile dobrze
kojarzę te niuanse to nie można Tico ciągnąć przyczepy ale sam montaż haka jest ok.
Nie wiem jak inni, ale ja jak widzę przed sobą auto z hakiem to staram się
zachowywać większy odstęp.Jazda z zamontowanym hakiem , bez ciagniecia przyczepki jest nielegalna
jak ktos wjedzie ci w hak moga byc problemyno i tico nie ma homologacji na montaz haka .....
-
Przepisy określają
jaki hak może uzyskać homologację, oraz że w czasie nie używania go musi być
zdemontowany.Z tego co wiem to nie ma przepisów nakazujących demontażu. Jest tylko coś na kształt zalecenia, że powinno się. I dotyczy to tylko haków, które można zdemontować ( nie wszystkie się da). Ja obecnie mam hak i nawet jakbym mógł to bym go nie demontował ( co zresztą czynię). Podobnie mój tata w kilku autach ( jeżdżą z przyczepą campingową). Raz tata miał akcję, że koleś mu przyrżnął w tyłek. Tamten sie pyta czy piszemy oświadczenie czy co, tata wyszedł, stwierdził że "on nic nie ma" i pojechał. A to że koleś miał zniszczony przód - no cóż mógł bardziej uważać, dostosować prędkość do warunków itp. Swoją drogą trzeba się postarać żeby kupić niehomologowany hak. Zdecydowana większość dostępnych na rynku ma homologację.