no i dostałem w zderzak :(
-
Oj pieniacz z ciebie kolego. Teraz zmieniły się
przepisy. Nie ma obowiązku wzywania Policji jeżeli
nie ma szkód na osobach. I ubezpieczalnia nie ma
prawa tego kwestionować. A za wzywanie Szkiełów do
pierdoły można mandata dostać, szczególnie jak
winowajca powie że się przyznaje i chciał się
dogadać (zapłacic).Z tego co ja slyszalam, nie wiem od jak dawna ten przepis istnieje, jest obowiazek wzywania policji do KAZDEJ stluczki!! Z tego co wiem chodzi o cos w zwiazku z ubezpieczeniem. Sharky, wiesz moze cos wiecej na ten temat? Dziekuje z gory za info!
Karo
-
Z tego co ja slyszalam, nie wiem od jak dawna ten
przepis istnieje, jest obowiazek wzywania policji
do KAZDEJ stluczki!! Z tego co wiem chodzi o cos w
zwiazku z ubezpieczeniem. Sharky, wiesz moze cos
wiecej na ten temat? Dziekuje z gory za info!
Karo
Karolinko... ja wiem na ten temat więcej... Przepis istnieje od niedawna i nie ma obowiązku wzywania Policji do każdej stłuczki. Proponuję uważniej czytać posty <img src="/images/graemlins/mods.gif" alt="" /> -
Faktycznie, juz nie trzeba wzywac policji do kazdej stluczki, spisuje sie tylko oswiadczenie sprawcy i po krzyku. No chyba, ze idzie sie dogadac i dostanie sie pieniazki do reki, mozna wtedy i tak to zalatwic.
-
Karolinko... ja wiem na ten temat więcej... Przepis
istnieje od niedawna i nie ma obowiązku wzywania
Policji do każdej stłuczki. Proponuję uważniej
czytać postyA to znaczy ze szybciutko zmieniaja przepisy u Nas Dziekuje Rafalku za info. I wyjmuj ten gwizdek z ust!
Karo -
A to znaczy ze szybciutko zmieniaja przepisy u Nas
Dziekuje Rafalku za info. I wyjmuj ten gwizdek z
ust!
Karo
Juz wyjęty <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> A odnośnie zmian przepisów - one zmieniają się u nas szybciej niż sybko. Ale akurat o tych sprawach policyjno - stłuczkowo - ubezpieczeniowych to trąbili w mediach strasznie głośno. Nic nie słyszałaś? -
Faktycznie, juz nie trzeba wzywac policji do kazdej
stluczki, spisuje sie tylko oswiadczenie sprawcy i
po krzyku. No chyba, ze idzie sie dogadac i
dostanie sie pieniazki do reki, mozna wtedy i tak
to zalatwic.Buuuu, a myslalam ze jestem na biezaco <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Tak mnie to zdziwilo bo w styczniu moj brat mial moim samochodem stluczke i nic sie prawie wogole nie stalo, u mnie tylko troszke blotnika i zderzaka a w tamtym kawalek zderzaka i lampa i od razu policje wezwali. Strange <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Karo
-
Juz wyjęty A odnośnie zmian przepisów - one zmieniają
się u nas szybciej niż sybko. Ale akurat o tych
sprawach policyjno - stłuczkowo - ubezpieczeniowych
to trąbili w mediach strasznie głośno. Nic nie
słyszałaś?No wlasnie nie slyszalam co mnie dziwi troche <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Moze to dlatego ze malo ostatnio czasu na czytanie gazet, wiecej go poswiecam na wykanczanie kolana <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
Karo
-
Buuuu, a myslalam ze jestem na biezaco Tak mnie to
zdziwilo bo w styczniu moj brat mial moim
samochodem stluczke i nic sie prawie wogole nie
stalo, u mnie tylko troszke blotnika i zderzaka a w
tamtym kawalek zderzaka i lampa i od razu policje
wezwali. Strange
Karo
Jeżeli można pojaśnić wam dokładnie jak to było, to chętnie. Obowiązku wzywania Policji do każdej stłuczki nigdy nie było. Chyba że byli ranni, wtedy zupełnie co innego. Jeżeli były natomiast tylko szkody majątkowe (rozwalone bryki mówiąc wprost), obowiązek wzywania Policji nie istniał. Jednak zakłady ubezpieczeń często nie chciały honorować tzw oświadczeń sprawców. I nie chciały na ich podstawie wypłacać odszkodowań z OC czy AC. Źródłem tego było dość powszechne wyłudzanie odszkodowań. Więc Policję wzywało się po to, by urzędowo potwierdzić fakt zaistnienia szkody. To było miarodajnym wyznacznikiem dla ubezpieczalni. Ale jak to bywa w naszym kraju - wszystko przerodziło sie w absurd. Policję wołano do każdej, choćby najmniejszej stłuczki czy ryśnięcia. Więc aby zakończyć tę farsę i niepotrzebną robotę Policji, wprowadzono przepis, który nakazuje zakładom ubezpieczeń wypłacanie odszkodowań, czy po prostu likwidację szkód jeżeli nie budzą one wątpliwości (sprawca jest znany i się przyznaje - złoży oświadczenie).
I tyle <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Juz jasniej nie mozna bylo tego wyjasnic. Brawa <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> dla Wolos'a.
-
Juz jasniej nie mozna bylo tego wyjasnic. Brawa dla
Wolos'a.
<img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> (niezły) prawnik zawsze do Waszej dyspozycji <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Przykre zdarzenie - dostałeś już kasę od winowajcy,
spisałeś jego dane itp...oczywiście spisałem wszystko co trzeba było spisać;
Uzgodnilismy że mam zapytac ile będzie kosztowała robocizna i on mi zapłaci do 200 zł, w przeciwnym razie bierzemy z ubezpieczenia.
Pochodziłem i dowiedziałem sie że naprawa tego to ok. 250 zł (zderzak zielony i nie trzeba będzie malowac całego)
I nie wiem czy się na to zgodzi, mamy się spotkac w poniedziałek.I mam nadzieję że wtedy już nie bedzie za późno na zgłoszenie szkody; o ile wiem to trzeba zgłosic do 3 dni roboczych. Jezeli liczyć piątek, to poniedziałek jest 3-cim dniem. Ktoś wie czy to prawda z tymi 3-ma dniami?
-
oczywiście spisałem wszystko co trzeba było spisać;
Uzgodnilismy że mam zapytac ile będzie kosztowała
robocizna i on mi zapłaci do 200 zł, w przeciwnym
razie bierzemy z ubezpieczenia.
Pochodziłem i dowiedziałem sie że naprawa tego to ok.
250 zł (zderzak zielony i nie trzeba będzie malowac
całego)
I nie wiem czy się na to zgodzi, mamy się spotkac w
poniedziałek.
I mam nadzieję że wtedy już nie bedzie za późno na
zgłoszenie szkody; o ile wiem to trzeba zgłosic do
3 dni roboczych. Jezeli liczyć piątek, to
poniedziałek jest 3-cim dniem. Ktoś wie czy to
prawda z tymi 3-ma dniami?
Popatrz w ogólnych warunkach ubezpieczenia danej ubezpieczalni - napewno są na stronie www. Poza tym - 3 dni to niezgodne z prawem. Minimum 7 i do tego roboczych. A do takich niedziela się nie zalicza. Także spokojna głowa. Ale zwlekać ze zgłoszeniem szkody też nie można. Pozdrowienia i daj znać jaki będzie finał tej historii.
Wołos -
Popatrz w ogólnych warunkach ubezpieczenia danej
ubezpieczalni - napewno są na stronie www. Poza tym- 3 dni to niezgodne z prawem. Minimum 7 i do tego
roboczych. A do takich niedziela się nie zalicza.
Także spokojna głowa. Ale zwlekać ze zgłoszeniem
szkody też nie można. Pozdrowienia i daj znać jaki
będzie finał tej historii.
Ja mam autko ubezpieczone w Uniqua i u mnie jest wlasnie 3 dni (chyba robocze). Wiem stad, bo moj brat laskawie sie wybral do nich po stluczce dopiero po 5 dniach i musialam pisac milion podan bo nie chcieli mi zrefundowac szkody. Cale szczescie sie udalo bo bym byla 1500 w plecy.
- 3 dni to niezgodne z prawem. Minimum 7 i do tego
-
........ wypłacanie odszkodowań, czy po prostu likwidację szkód jeżeli nie budzą one wątpliwości (sprawca jest znany i
się przyznaje - złoży oświadczenie).
I tyleWszystko pięknie wyjaśniłeś i pokrywa się z rzeczywistością, ale pod jednym warunkiem - sprawca przyzna się do swojej winy i potwierdzi to w swojej ubezpieczalni.
Mój kolega właśnie sądzi się, bo jeden winowajca podpisał nawet oświadczenie w miejscu stłuczki, po czym u swojego ubezpieczyciela powiedział, że tak naprawdę była to wina kolegi i mimo pierwotnie podpisanego oświadczenia o jego winie nie potwierdza tego faktu i to on czuje się poszkodowany.Tak więc przynajmniej ja będę wzywał Policję, chyba że dogadamy się na miejscu i straty nie będą duże.
-
Mam nadzieję że to się dobrze skończy..........
Dziś okazało się że winowajca był tak uczciwy jak obiecywał. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Popytałem po warsztatach i obiecali najtaniej zrobic za 250 pln. Powiedziałem mu o tym, po czym wypłacił mi gotówke.
W poniedziałek rozstaję sie z tiktakiem na jakiś czas <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />