Wakacje z Ticolem
-
Nie wypuszczam się tak daleko Tico...jakos sie boję!
Czy to ze wzgledu na stan techniczny?
Bo chyba nie ze wzgledu na marke. Tico nie jest awaryjnym autem.
A w razie problemow czesci w Polsce sa ogolnodostepne. -
Czy to ze wzgledu na stan techniczny?
Bo chyba nie ze wzgledu na marke. Tico nie jest
awaryjnym autem.Coś Wam powiem na marginesie... od jakiegoś czasu myślę o zakupie większego auta ale przyznam, że co sobie nie wybiorę jakiegoś modelu i nie zacznę o nim czytać, to trochę mnie recenzje odpychają. Porównując przeczytane problemy z tym co mam obecnie dochodzę do wniosku, że trudno będzie kupić lepsze auto niż Tico - tym bardziej używane, gdzie nie wiadomo co się kupuje <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Coś Wam powiem na marginesie... od jakiegoś czasu myślę o zakupie większego auta ale przyznam, że co sobie nie
wybiorę jakiegoś modelu i nie zacznę o nim czytać, to trochę mnie recenzje odpychają. Porównując przeczytane
problemy z tym co mam obecnie dochodzę do wniosku, że trudno będzie kupić lepsze auto niż Tico - tym bardziej
używane, gdzie nie wiadomo co się kupujeNo niestety, kupno używanego samochodu to loteria.
Najlepszym rozwiązaniem jest zakup samochodu z pewnego źródła, czyli np. od znajomego, który dbał i serwisował samochód.
W moim przypadku utrzymanie Tico jest droższe od Astry, mimo, że w DU naprawiane są tzw. drobiazgi bez poważnych rzeczy. -
Coś Wam powiem na marginesie... od jakiegoś czasu myślę o zakupie większego auta ale przyznam,
że co sobie nie wybiorę jakiegoś modelu i nie zacznę o nim czytać, to trochę mnie recenzje
odpychają. Porównując przeczytane problemy z tym co mam obecnie dochodzę do wniosku, że
trudno będzie kupić lepsze auto niż Tico - tym bardziej używane, gdzie nie wiadomo co się
kupujeMazdę sobie kup. To naprawdę świetne samochody o niskiej awaryjności. Z częściami nie ma problemu, zresztą wymienia się głównie eksploatacyjne - tarcze, klocki, paski, filtry... Trzeba jednak dobrze poszukać, starsze modele zdarzają się mocno bite, można też trafić na zajeżdżony egzemplarz, ale to dotyczy aut wszystkich marek. Na forum MazdaSpeed mamy modele po 250-, 300-, a nawet 500 tys. km i nadal dobrze śmigają. Są wygodne, można znaleźć zarówno z mniejszym oszczędnym silniczkiem, jak i 2,5l V6, które w sumie też nie jest strasznym smokiem. Naprawdę polecam.
-
Mazdę sobie kup. To naprawdę świetne samochody o niskiej
awaryjności. Z częściami nie ma problemu, zresztą
wymienia się głównie eksploatacyjne - tarcze,
klocki, paski, filtry...Obawiam się trochę jednak cen części i ich dostępności - chyba w przypadku Toyoty (np. Corolli) i Hondy (Civic) jest z tym trochę lepiej - jednak te autka są trochę bardziej popularne u nas.
-
Czy to ze wzgledu na stan techniczny?
Bo chyba nie ze wzgledu na marke. Tico nie jest
awaryjnym autem.
A w razie problemow czesci w Polsce sa ogolnodostepne.a za granicą już niezbyt...
-
Bardzo dobry wybór...Toyota, Honda lub Suzuki...ale najlepiej oryginały! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Co Japończyk to Japończyk... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
No mi się udało...Zupełnie w ciemno z gazety, z ogłoszenia! $ letni samochód z przebiegiem udokumentowanym w papierach 16 tys km! Długo się nie zastanawiałem...Szukałem CC i proszę! DU omijałem wlk łukiem, bo bałem się tej marki! Ale skusił mnie stan i przebieg auta! Kupowałem autko z zamiarem użytku 2-3 lata...i proszę juz jeżdżę ponad 5! Wiem co mam...a co kupię? Wiem co zrobiłem, co mnie czeka...No ale wiadomo każdy myśli o czymś lepszym/większym...Jednak ekonomiczniejszego wozu w życiu nie kupię! A jak się sporo jęździ i nie zarabia się 5 tys zł miesięcznie to jest to ważne! A 11-13 zł/100 km...jakim autem będzie mnie kosztował przejazd? <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Dlatego łatam/naprawiam/reanimuję i szusuję to tu to tam! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Blacha jako taka-nie narzekam, awaryjne auto nie jest (nigdy nie zawiodło), a wkładac trzeba zawsze-w końcu auto ma swoje lata (1997/98)-a i przebieg wg mnie juz spory 135 tys km! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Stan techniczny...staram się dbać nabieząco! Ale boję sie, ze gdzieś sie "rozkraczę", kluczy nie woże, czesci też nie...bo i tak nic nie naprawię! Jestem laikiem i z każdą pierdołą musze jechac do mechanika-a nie zawsze takowego znajdę gdzieś w trasie. A tu w Beskidach czy Tatrach...no problem! Zawsze na sznurku mozna wrócić na Śląsk, albo wepchnąć jakiemuś góralowi (mam sporo tam znajmomych) do ogródka i niech sobie stoi i czeka na "serwis". Oby jednak mi się nic takiego nie przytrafiło...Dlatego pasuję na dłuższe trasy z Tico i wtedy biorę Suzuki. Autko ma już swój przebieg (135 tys)...a i wygodne jest średnio. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Bagażnik mam niewielki-butla zajmuje 1/3 powierzchni. Jedynym plusem jest ekonomia...Hmmm! Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
a za granicą już niezbyt...
Nie ma tragedii. W Niemczech gdzie nie widzialem ani jednego Tico poza moim czeka sie na czesci kilka godzin. Najpozniej na drugi dzien sa dostepne.
-
Nie ma tragedii. W Niemczech gdzie nie widzialem ani
jednego Tico poza moim czeka sie na czesci kilka
godzin. Najpozniej na drugi dzien sa dostepne.He he ja też nie widziałem w Niemczech żadnego tico poza moim, dodam że we Francji było tak samo (unikalne autko) :ya
-
...chyba czas wybrać sie gdzies dalej.
no to pierwszą wyprawę mam za sobą:
Złotoryja - Ostrov(Czechy - przejście w Świeradowie Zdr, potem "13" do końca i z powrotem)- Harrachov - Jelenia Góra - Wałbrzych - Jawor - Legnica - Złotoryja. 800km
do Ostrova załadowany na max( 3 osoby i dwie naprawdę spore walizy), z powrotem trudny teren górski ( Frydlant - Harrachov: dla spragnionych wrażeń polecam tę trasę nocą) ale już tylko we dwoje i torba mieszcząca się w bagażniku.
612km na 29L (miałem jeszcze 5L w kanistrze ale wolałem nieszukać czynnego ORLENU o 2giej w nocy)
z ciekawostek:
dowiedziałem się że ORLEN w Złotoryi należy do jednych z najdrożych stacji w Polsce ( to był szok jak mogłem np. w Jeleniej Górze kupić 98 za 4,19 zł. ( a na miejscu mam 95 za 4,34zł) -
612km na 29L (miałem jeszcze 5L w kanistrze ale wolałem
nieszukać czynnego ORLENU o 2giej w nocy)Miesiąc temu jechałem ze Śląska w okolice Gniezna. Przy 2 osobach + bagaże (droga ze Śląska do Wielkopolski najlepsza nie jest, więc i szybko się jechać nie da) auto spaliło 4,95l LPG/100km <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
No i gdzie ja drugie takie w przyszłości dostanę? <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />
-
Miesiąc temu jechałem ze Śląska w okolice Gniezna. Przy 2 osobach + bagaże
(droga ze Śląska do Wielkopolski najlepsza nie jest, więc i szybko się
jechać nie da) auto spaliło 4,95l LPG/100km<img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
No i gdzie ja drugie takie w przyszłości dostanę?
Zapomnij... <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
Chyba, że jakaś hybryda (ale to zapewne wtedy, gdy już emerytami będziemy). <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
Za 2,5h startuję na Podhale...Mam nadzieję, ze będzie znośnie na drodze. Aczkolwiek...hmmm! Jednak mam alternatywę i nie jadę "zakopianką", ani też przez Kraków...a nawet przez Słowację. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Taki mały experymencik-a może będę jechał (oby nie szutrową nawierzchnią), a nie tak jak to bywa na "zakopiance" stał. Pozdrawiam i życze wszystkim miłego, udanego i pogodnego lik&u <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Miesiąc temu jechałem ze Śląska w okolice Gniezna. Przy 2 osobach + bagaże (droga ze Śląska do Wielkopolski
najlepsza nie jest, więc i szybko się jechać nie da) auto spaliło 4,95l LPG/100km
No i gdzie ja drugie takie w przyszłości dostanę?Możemy porozmawiać, to Ci odsprzedam moją Astrę - na trasie pali mniej niż Twoje Tico i na dodatek jest większa <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
Możemy porozmawiać, to Ci odsprzedam moją Astrę - na
trasie pali mniej niż Twoje Tico i na dodatek jest
większaMniej ale czego? ropy, która jest 2x droższa od LPG <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Jaki Ty tam masz silniczek 1,7 TDI 68KM czy więcej? -
Mniej ale czego? ropy, która jest 2x droższa od LPG
Ja pisałem o spalaniu paliwa, a nie jego kosztach <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
Jaki Ty tam masz silniczek 1,7 TDI 68KM czy więcej?
Dokładnie taki, tylko że jego nazwa to 1.7 TD <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
He he ja też nie widziałem w Niemczech żadnego tico poza moim, dodam że we Francji było tak samo
(unikalne autko) :yaPodpis masz świetny:)
-
Autko się wzorowo spisało! 700 km dodatkowo przybyło na liczniku-troszkę poszusowałem! Wlałem owszem 200 ml płynu do chłodnicy-ale sie z tym liczyłem! A to przez te zakichane korki...Pewnego dzionka z Białki pod krokiew do Zakopanego jechałem 1h 20 min!! Makabra! Za to zakopianką przemknałem w drodze powrotnej bezproblemowo-w Skomielnej stałem na światłach do skrętu w lewo (na Jordanów) jako 3...i to cały korek! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Natomiast na Podhale ominałem całkowiecie zakopiankę i baaardzo dobrze! Poznałem drogę nową-alternatywę...a jest ich kilka! Troszkę ronda w Oświęcimiu, Wadowicach i światła w Makowie trzymały ruch...ale od Jordanowa już był luzik. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Jazda w sobotni poranek (poczatek lik&u) z centrum Zabrza do Białki trwała 3:15min z 3 postojami (przerwa na lunch w plenerze, tankowanie i zerknięcie na mapę-konieczne, bo experymentowałem z drogą). Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />