Popiskiwanie
-
Też to podejrzewam - ale co powinienem sprawdzić? Co tam
mogłoby się stać? Bo na badaniu okresowych wszystko- poza ręcznym hamulcem - było cacy
Badanie techniczne to jedna wielka lipa. Jedyne co na nim prawdziwe to 98zl , ktora nalezy uiscic.
Jak sprawdzic? Podjechac to mechanika i mu zlecic kontrolę tego elementu - bedzie najprosciej. Pieniedzy za to nie ma prawa wziasc, co najwyzej z 10zl.
-
Od pewnego czasu słyszę odgłos popiskiwania, (rytmicznego) najczęściej przy ruszaniu, jeździe po
nierównościach itp. Odgłos dobiega z przodu, z prawej strony. Amorki są sprawne w 90%
(badanie okresowe), chociaż podczas badania piszczało niemiłosiernie. Czasami słychać to
też gdy stoję na luzie (drgania silnika). Efekt się nasila od pewnego czasu. Nie muszę
dodawać że mnie to wkurza - co to może być?A może to popiskuje tłymik?>>Spróbuj poruszać tłumikiem na zgaszonym samochodzie...
-
Badanie techniczne to jedna wielka lipa. Jedyne co na nim prawdziwe to 98zl , ktora nalezy
uiscic.
Jak sprawdzic? Podjechac to mechanika i mu zlecic kontrolę tego elementu - bedzie najprosciej.
Pieniedzy za to nie ma prawa wziasc, co najwyzej z 10zl.Nie ma prawa to z czego bedzie zyl ??? <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
-
Nie ma prawa to z czego bedzie zyl ???
z tego co zrobił <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Za diagnozę nie ma prawa zażadac zapłaty - nigdy sie z takim czyms nie spotkałem -
z tego co zrobił
Za diagnozę nie ma prawa zażadac zapłaty - nigdy sie z
takim czyms nie spotkałemNo to masz widać dobrych mechaników. U mnie to każdy tylko patrzy żeby coś kaski chapnąć. A jak im nie dasz to nie masz co mażyć o tym że Ci coś powiedzą <img src="/images/graemlins/mad.gif" alt="" />
-
z tego co zrobił
Za diagnozę nie ma prawa zażadac zapłaty - nigdy sie z takim czyms nie spotkałemWidze ze trafiasz na samych "fachowcow" bo u mnie wszystko co by nie robili marnego to "dyszka" sie nalezy <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" />
-
z tego co zrobił
Za diagnozę nie ma prawa zażadac zapłaty - nigdy sie z
takim czyms nie spotkałemO bracie! To taki przykład z mojego fachu: zepsuty telewizor- wymiana np. tranzystora to powiedzmy 10zł ale... wiedza, który z tranzystorów należy wymienić to już kosztuje 40zł. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Mechanik może nie wziąć nic za "ekspertyzę" tylko wtedy gdy zlecisz mu od razu naprawę. No chyba, że jest akurat akcja bezpłatnych przeglądów... Niestety- wiedza fachowa jest cenniejsza zwykle od samej konkretnej roboty i ten kto się nią dzieli na prawo i lewo jest samobójcą <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
Od pewnego czasu słyszę odgłos popiskiwania,
(rytmicznego) najczęściej przy ruszaniu, jeździe po
nierównościach itp. Odgłos dobiega z przodu, z
prawej strony.Może mocowanie tłumika środkowego do katalizatora? Dwie użyte tam śruby wkręcane poprzez sprężyny potrafią tak piszczeć, szczególnie gdy siądzie uszczelka na połączeniu.
Spróbuj po prostu reką pobujać mocno samym silnikiem. -
Może mocowanie tłumika środkowego do katalizatora? Dwie użyte tam śruby wkręcane poprzez
sprężyny potrafią tak piszczeć, szczególnie gdy siądzie uszczelka na połączeniu.
Spróbuj po prostu reką pobujać mocno samym silnikiem.Sprawdze i to. Dzisiaj wieczorem będę bujać...
-
Od pewnego czasu słyszę odgłos popiskiwania, (rytmicznego) najczęściej przy ruszaniu, jeździe po nierównościach itp.
Odgłos dobiega z przodu, z prawej strony. Amorki są sprawne w 90% (badanie okresowe), chociaż podczas badania
piszczało niemiłosiernie. Czasami słychać to też gdy stoję na luzie (drgania silnika). Efekt się nasila od
pewnego czasu. Nie muszę dodawać że mnie to wkurza - co to może być?ja mialem popiskiwanie jak mialem geometrie zle ustawiona piszczaly kolka na dizurach i przy slalomie popiskiwaly wie c to moze byc to samo
-
ja mialem popiskiwanie jak mialem geometrie zle
ustawiona piszczaly kolka na dizurach i przy
slalomie popiskiwaly wie c to moze byc to samoNooo... <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> Szczególnie jak robisz slalom stojącym samochodem... <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" /> Przecież człowiek napisał, że piszczy nawet stojąc przy pracującym silniku! <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />
-
Nooo... Szczególnie jak robisz slalom stojącym samochodem... Przecież człowiek napisał, że piszczy nawet stojąc
przy pracującym silniku!przepraszam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> nie doczytalem <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
-
O bracie! To taki przykład z mojego fachu: zepsuty
telewizor- wymiana np. tranzystora to powiedzmy
10zł ale... wiedza, który z tranzystorów należy
wymienić to już kosztuje 40zł. Mechanik może nie
wziąć nic za "ekspertyzę" tylko wtedy gdy zlecisz
mu od razu naprawę. No chyba, że jest akurat akcja
bezpłatnych przeglądów... Niestety- wiedza fachowa
jest cenniejsza zwykle od samej konkretnej roboty i
ten kto się nią dzieli na prawo i lewo jest
samobójcąTo ja taki przykład:
Stuka mi coś w przednim zawieszeniu - jade do warsztatu. Mechanik wchodzi pod auto, wykrywa wybity silent-block.
Za takie cos - zerkniecie okiem, strata 3minut nie weźmie pieniedzy. Wiem, bo opisuję tu sytuację prawdziwą.Naprawiałem we wlasnym zakresie.Nie u niego.
Tak więc, bYC MOZE zalezy na jakiego fachurę sie trafi. -
...
Za takie cos - zerkniecie okiem, strata 3minut nie
weźmie pieniedzy. Wiem, bo opisuję tu sytuację
prawdziwą.Serdecznie odradzam wizyt w stolicy. Tu za zerknięcie okiem dostaniesz nawet fakturę <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Oczywiście przesadzam i są chlubne wyjątki <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
No to masz widać dobrych mechaników. U mnie to każdy tylko patrzy żeby coś kaski chapnąć. A jak
im nie dasz to nie masz co mażyć o tym że Ci coś powiedząCzesc. Dziwie sie wam ze macie pretensje do mechanikow ze za diagnoze chce nawet te 10 zł.
Najwazniejsze ze potrafi celnie i dobrze postawic diagnoze. Mechanik jesli stwierdzi ze nie kosztowalo go tak duzo pracy i jestes jego klientem takze w innych naprawach to odpusci ci zaplate za diagnoze. Ale wcale nie dziwie sie ze mechanik chroni swoje dobro. Wyobraz sobie ze jedziesz do mechanika on diagnozuje ci usterke mowisz mu narazie i jedziesz do kumpla usuwac usterke. Kazdy jechalby do mechanika tylko po diagnoze. To sa tez ludzie a to jest ich praca. Fakt jest taki ze czasami przesadzaja albo mozna odnies wrazenie ze nie maja pojecia o tym o czym mowia. Ja swiadcze uslugi w zakresie informatyki i jesli mialbym klienta ktoremu najlepiej zebym powiedzial co jest nie tak a on sobie sam naprawi to bym go pogonil.Pozdrawiam
-
Czesc. Dziwie sie wam ze macie pretensje do mechanikow ze za diagnoze chce nawet te 10 zł.
Najwazniejsze ze potrafi celnie i dobrze postawic diagnoze. Mechanik jesli stwierdzi ze nie kosztowalo go tak duzo
pracy i jestes jego klientem takze w innych naprawach to odpusci ci zaplate za diagnoze. Ale wcale nie dziwie
sie ze mechanik chroni swoje dobro. ...Teoretycznie masz rację, ale taki mechanik, który nie będzie brał za wszystko pieniądze na pewno bardziej zaskarbi sobie przychylność klienta niż w przypadku, gdy za najdrobniejszy detal będzie pobierał kasę. Podam przykład, w grudniu miałem małą stłuczkę Astrą (nie z mojej winy). Samochód pojechał do warsztatu, gdzie z OC sprawcy została naprawiona w systemie bezgotówkowym. Dobrze wiemy, że warsztat na tym nie traci, więc dogadałem się, aby dodatkowo pomalowano mi prawy błotnik, gdyż byłoby widać różnicę odcieni przy pomalowanej masce i lewym błotniku. Bezproblemowo zakład na to przystąpił. Teraz z duperelami jeżdżę do nich i np. za spawanie tłumika w Tico nic nie wzięli motywując, że kiedyś w przyszłości im zapłacę jakieś tam grosze. Tak więc, zacząłem już u nich robić naprawy, które do niedawna wykonywałem sam. Przykład drugi, komuś nie spodobał się kolor mojego Tico i na parkingu został obrysowany gwoździem dookoła (z wyjątkiem dachu). Tym razem z własnego AC samochód był lakierowany. Zakład miał duży zarobek, gdyż malowane było z wyjątkiem dachu całe auto. Na moją prośbę, aby dodatkowo przed malowaniem zlikwidowano wszędzie dostrzeżoną rdzę, teoretycznie przystali na to. Prosiłem również, aby całość prac została wykonana naprawdę solidnie, bo blachy w Tico to najbardziej "awaryjne" elementy. Zakład nie godził się praktycznie na żadne dodatkowe prace przy okazji malowania. Oczywiście naprawa była wykonana bezgotówkowo, a z tego co wiem, to warsztat wystawił rachunek PZU na kwotę ok. 3600-3800zł (kierownik mówił, że taki rachunek zostanie przedstawiony ubezpieczycielowi).
Na fotce poniżej widać, jak "estetycznie" i "fachowo" usunięto małe gniazdo rdzy na progu <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" />
Nie jest tajemnicą, że do tego zakładu już nie pojadę i nikomu go nie polecę - po prostu warsztat nastawiony tylko na zarabianie pieniędzy <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> -
Na fotce poniżej widać, jak "estetycznie" i "fachowo"
usunięto małe gniazdo rdzy na progu
Na tej fotce to cały ten próg wygląda jak lakierowany pędzlem! <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
A nie pojedziesz do nich już dlatego, że spaprali robotę a nie dlatego, że czegoś tam nie zrobili gratis... -
Na tej fotce to cały ten próg wygląda jak lakierowany pędzlem!
Zobacz, że w większości są to odblaski !
Pedzlem to chyba oni próbowali pomalować i to nieudolnie fragment progu, który miał być naprawiony.A nie pojedziesz do nich już dlatego, że spaprali robotę a nie dlatego, że czegoś tam nie zrobili gratis...
Nie tylko dlatego:
- pracę wykonali kiepsko - reklamowałem całość prac lakierniczych,
- jak widać na fotce - jakość "poprawki" jest beznadziejna, nie mówiąc już, że wyżej również widać trochę rdzy i tego już nie ruszyli,
- są mało elastyczni na propozycje klientów mówjąc, że dosłownie za wszystko trzeba dopłacić,
- jest to najdroższy zakład lakierniczy w Szczecinie, a jakość prac zdecydowanie gorsza od tej wykonanej w "podrzędnym" warsztacie, gdzie naprawiałem Astrę,
- ponieważ do malowania był zdjęty cały osprzęt, to po złożeniu jest mnóstwo niedoróbek i złych spasowań między częściami.