Stłuczka :/
-
Witajcie,
Jako ze to mój pierwszy post to ładnie się witam :-) Od paru miesięcy jestem szczęśliwym posiadaczem Swifta GTI - niestety w poniedziałek jakaś mało rozgarnięta pani - a właściwie dwie - wjechała mi w tył na tyle niefortunnie, że wleciałem na samochód stojący przede mną (miałem już odpuszczony hebel). Na miejsce wezwaliśmy "po bożemu" policję, ta stwierdziła winę babek, które wjechały mi w tył. Jako, że była to stłuczka typowo "kanapkowa" i przy małych prędkościach uszkodzenia nie są bardzo poważne ( jestem laikiem więc tak mi się wydaję ), ale dla PZU ( ubezpieczyciel kobiety ) i tak kwalifikują Suzi jako "szkodę całkowitą". Nie dostałem jeszcze żadnych pieniędzy, ale domyślam się, że kasa będzie mocno zaniżono ( w końcu to 1993 rok ) i nikogo nie będzie obchodziło to, że ceny jakichkolwiek GTI zaczynają się praktycznie od 4 tys. wezmą jakiś eurotax i siema.... Stąd moja wstępna decyzja o naprawie Suzi w jakimś warsztacie za "odszkodowanie", plus ewentualnie "dorzucenie ze swoich".Do wymiany/naprawy:
-na bank prawy reflektor+postjówkę - mam nadzieję, że allegro coś wymyśli :-),
-prawe tylne nadkole - już wcześniej było spruchniałe i do roboty, teraz się po prostu odkształciło i jest klops...- tylni zderzak - chyba, że uda mi się znaleźć magika, który wyspawa mi tworzywo ładnie
-podłoga pod bagażnikiem w okolicy nadkola się trochę "zagięła", niewiele ale trzeba będzie wyprostować... - zderzak przedni wydaję się w dobrej kondycji chociaż nie wiem jak z mocowaniami, ale tak czy inaczej mam nadzieję, że sie jakoś poskleja/wyspawa
- obudowa "grilla/plastra miodu" też się powykrzywiała... ;/
Światła tylne, przeciwmgielne, i lewy reflektor z postojówką są nieruszone, tak samo jak chłodnica, więc mam nadzieję, że poza blachą wszystko gra. Poniżej dorzucam parę zdjęć:
http://img135.imageshack.us/i/45485533.jpg/
http://img705.imageshack.us/i/10448958.jpg/
http://img560.imageshack.us/i/58961300.jpg/
http://img830.imageshack.us/i/19482300.jpg/
http://img694.imageshack.us/i/25070651.jpg/
http://img703.imageshack.us/i/18860183.jpg/Studiuję teraz w Warszawie (a jestem z Kołobrzegu...) i kompletnie nie mam pojęcia do jakiego blacharza/lakiernika się udać, gdzie szukać pomocy, gdzie robią w miarę tanio i dobrze, gdzie drogo i perfekcyjnie i ile to może kosztować :-) I tutaj parę pytań do was, może mi pomożecie?:
1. Wiecie może ile przywrócenie Suzi do życia może orientacyjnie kosztować? Pomijając koszty reflektorów, zderzaków i takich pierdół - chodzi mi szczególnie o wyprostowanie podłogi, zrobienie nadkola i pomalowanie zrobionych elementów. Nie jestem hiper estetą i liczę się z tym, że nowego samochodu mieć nie będę, ale chcę móc nim spokojnie pojeździć.
2. Macie może jakieś typy/doświadczenia z blacharzami/lakiernikami/spawaczami tworzywa w okolicach Wawy? Mieszkam na Bemowie i najchętniej wstawiłbym samochód gdzieś tu, ale jeśli byłoby warto to oczywiście gdzieś podjadę ( niechętnie bo mi trochę tylni zderzak o oponę obciera... :-/
3. Jak pewnie widzicie na zdjęciu praktycznie cały prawy bok był już do robienia przed stłuczką - ile waszym zdaniem mogłoby kosztować zrobienie tego wszystkiego teraz?
Wiem, że takie wyceny po obejrzeniu 4 zdjęć nie będą bardzo trafne, ale dadzą mi przynajmniej jakikolwiek punkt odniesienia w planowaniu napraw....
Na razie czekam na propozycję wyceny z PZU, a Suzi czeka pod blokiem. Wiem, że najłatwiej pytając o koszty byłoby podjechać po prostu do jakiegoś blacharza, ale dopóki nie dostane z PZU chociaż propozycji, nie mam zielonego pojęcia jaką kwotą na robotę będę dysponował.
Będę bardzo wdzięczny za wszelkie informację.
Pozdrawiam
Kordian - tylni zderzak - chyba, że uda mi się znaleźć magika, który wyspawa mi tworzywo ładnie
-
Cześć. Od witania jest odpowiedni dział na forum.
Moim zdaniem najlepiej byłoby pojechać do jakiegoś warsztatu może masz jakiś znajomych w wawy, którzy mogą polecić Ci kogoś sprawdzonego, a jeśli nie to chłopaki z forum pewnie pomogą i przed konfrontacją z PZU po prostu dowiedzieć się u ludzi kompetentnych i tych, którzy auta mogą dotknąć o wycenę. To tyle z mojej strony więcej chyba nie umiem pomóc!
P.S
Zawsze możesz to robić na własną rękę chociażby kupując części na szrotach i delikatnie remontując je a ubezpieczycielowi przedstawić lewe faktury i rachunki za części :))
Odbiegając od tematu. Zastanawia mnie dlaczego ludzie logują się na forach internetowych tak chociażby w tym przypadku jak i w większości w chwili gdy mają już problem, a wcześniej czemu się tego nie robi ? Wstyd przed znajomymi czy nie wiem może ktoś mi wytłumaczy!
-
Wiesz... na zlosnikia wchodzę odkąd kupiłem samochód i czytam wiele wątków, ale jeśli nie mam nic mądrego do powiedzenia, to nie loguje się i nie zaśmiecam blatu niepotrzebnymi uśmieszkami. Potrzebne mi manuale i porady odnalazłem w faq więc nie widziałem potrzeby rejestrowania się dla samego logowania. Przy samochodzie na razie nic jeszcze poza wymianą oleju nie robiłem, więc o nic pytać nie musiałem. Na razie niewiele wiem o swiftach więc nic konstruktywnego nikomu z was nie podpowiem.
Odnośnie lewych faktur itp. to tak jak napisałem szkoda oznaczona została mianem "całkowitej" - to znaczy wypłacona mi zostanie wartość samochodu sprzed kolizji ( według jakiś zaniżonych stawek jak mniemam ) pomniejszona o wartość wraku. Ubezpieczyciel nie będzie pokrywał żadnych faktur - po prostu wypłaci mi odszkodowanie. Tak jak pisałem, liczę na to, że wystarczy mi na doprowadzenie Suzi do zdrowia. Znajomi niestety nie mają żadnej wiedzy o warsztatach blacharskich/lakierniczych stąd rozpaczliwe wołanie o jakieś wskazówki
I powiem szczerze na inne powitanie liczyłem, zwłaszcza w nieprzyjemnym dla mnie momencie.
-
Ale uwierz nie miałem nic złego na myśli też jestem zielony w tematach motoryzacji, ale jakoś staram się ją pogłebiać Nie chciałbym żebyś miał ze odczucia.
Słuchaj ja na Twoim miejscu w takim przypadku zwrócił bym się do Biura Odszkodowań czy jakoś to się tak nazywa, bo wcześniej nie doczytałem do końca, że to szkoda całkowita.
Mój kolega ma Honde Civic sedan mniejsza tam o to co dalej babka mu też wjechała w tyłeczek i szkoda całkowita jak ubezpieczalnia chciała mu wypłacić za auto bodajże 3-4 tysiące, zwrócił się do tego biura oni go wysłali do wszystkich możliwych lekarzy itd, a sprawa stanęła na tym, że okazało się, że nie może spać, boi się poruszać po ulicach, ma problemy z szyją i sika w nocy. Oczywiście wszystko udokumentowane wraz z biurem negocjowali z ubezpieczalnią stanęło na tym, że wziął od nich 18tyś i jeszcze go całowali za to że się zgodził bo sprawa miała iść do sądu, a ubezpieczalnia składała kilka ofert i się nie zgadzali w końcu powiedzieli, że idą do sądu i było coś rozsądnego. Samo to biuro pobiera prowizję w wysokości chyba 10%!
-
Nie ma sprawy, po prostu źle cię zrozumiałem. :-) Jest to jakaś opcja z tym biurem odszkodowań, ale prawdę mówiąc nie chodzi mi o zarabianiu na tym, czy wyciąganiu jak największej kasy - chcę tylko w miarę sprawnie i jak najszybciej wsiąść znowu za kółko, a chodzenie po takich instytucjach i ciąganie z TU po sądach pewnie byłoby mocno czasochłonne... Chociaż nie wykluczam, nie wykluczam... ]:->
-
No tam się sprawa ciągnęła chyba 1-2miesiące nie pamiętam też dokładnie. To musisz przemyśleć na pewno można więcej ściągnąć z nich i wtedy można zrobić coś jeszcze, ale jeśli musisz mieć auto to nie pomogę.
-
Z przodu to raczej będzie kosmetyka, bo ze zdjęć wynika, że przedni pas się nie cofnął, jeśli chłodnica cała i wentylator nie oparł się o kolektor wydechowy...
A co do tyłu to nie mam pojęcia ile może kosztować wyciąganie tylnej podłużnicy bo chyba się trochę pokrzywiła...
-
z tego co widac na zdjeciach -moim zdaniem naprawa samochodu jest nie oplacalna.
maska, lampa, zderzak, pas przedni pewnie do wyprostowania do tego reparaturki tylnych blotników oraz na 99 progi do wymiany a jezeli korozja postepowała tak samo na innych elementach jak na tylnych blotnikach to i mocowania wahaczy do naprawy, do tego krzywa podłoga w bagazniku mozliwe ze i podłuznica dostała, tylny zderzak. Kiepski blacharz zrobi tanio i efekt nie bedzie zbyt zadowalajacy drogi wogole nie bedzie chciał robic bo pewnie zaleci zrobienie całej reszty co łączy sie z wiekszymi kosztami i w sumie wyjdzie drogo, na allegro za 4 tys mozna kupic Gti w stanie lepszym jak twoje wiec tak wlasnie bym na twoim miejscu zrobił a rozbitego sprzedał na częsci. mysle ze wyjdziesz na zero albo nieznacznie dołożysz do interesu. Naprawa i blacharze to bedzie jeden wielki stres szczegolnie w miescie w ktorym nikogo z tej branzy nie znasz. Za nim zabierzesz sie za naprawe poważnie sie zastanów. zostaje jeszcze mozliwość zrobienia przekładki na swieża bude ale to musial by robić już we własnym zakresie bo znowu koszty przewyższa twoje finansowe możliwości. Moja rada wystawić rozbite Gti w stanie takim jakie jest na allegro odzyskac jak najwiecej kasy z PZU i szukać nowego samochodu. Zrobisz jak zechcesz.obejrzałem jezcze raz dokladnie zdjecia i widac ze przednie koło poszło w plus wiec dostała najprawdopodobniej i przednia podłużnica możliwe ze jej stan tez pozostawia wiele do życzenia bo korozja zrobiła swoje... Po zastanowieniu raz jeszcze odradzam naprawę szczególnie w wawie gdzie ceny nie należa do niskich.
-
Co do szkody całkowitej to dopytaj się dokładnie ubezpieczyciela czy nie musisz przypadkiem po takiej operacji zezłomować wraku. Co wiążę się z rozstaniem z Twoją suzi raz na zawsze....
U każdego ubezpieczyciela jest inaczej, czasem można naprawiać auto do kwoty nie przekraczającej 100% wartości pojazdu, o ile jest to możliwe. Nie wiem jak wyglądają wtedy sprawy papierkowe, dopytaj się dokładnie czy po tej szkodzie całkowitej będziesz mógł w ogóle tym autem dalej jeździć. -
Jak chcesz tanio naprawić samochód to polecam mechanika w Milanówku(ok. 25 km od Wawy w stronę Łodzi).Ja naprawiałem tam w zeszłym roku swojego Swifta 1.0 i z lakierowaniem(kawałek maski+prawy błotnik+prawe drzwi na dole)wziąl 1000 zł.Części załatwiałem sam ,ale one wyszły jakieś 200 zł.Jeśli interesuje Cię namiar do niego to napisz mi na prive... Pozdrawiam i nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem ,bo czasu się nie cofnie...
-
po szkodzie całkowitej samochodem będę mógł normalnie jeździć o ile go oczywiście naprawie... Zobaczymy ile będą chcieli wypłacić... Wszystko jest na świeżo, ale jakoś tak dziwnie mi na samą myśl o zezłomowaniu jej robi :-/ Z drugiej strony obawiam się, że koszt naprawy może mnie mocno przerosnąć... Co do stanu innych na allegro to prawdę mówiąc każdy pewnie chwali swoje, ale mam wrażenie, że była w całkiem dobrym stanie szczególnie mechanicznym jak na swój wiek, poza rdzochą na nadkolach - wliczając w to zdrową podłogę.... Przez niecałe 2 miesiące nastukałem nią 12 tys. km i ani razu mnie nie zawiodła więc może jednak warto będzie się z nią pomęczyć... ehhhh ciężkie decyzje mnie czekają :-/ ale co racja to racja - nie ma co płakać :-)
-
Z zakładów blacharskich polecam ten - http://www.bomacar.pl/
Ja robiłem u niego parę lat temu po tym jak mi TIR w bok wjechał zmieniając pas a ojciec Baleno już kilka razy u niego robił w ciągu ładnych kilku lat...
-
Ja bym to auto sprzedał w całości albo na części. Mimo, że z pozoru wygląda na lekko puknięte, to jest tak jak pisze mockba - uszkodzenia są b. poważne.
..i jako obcy w mieście nigdy nie robiłbym auta w warszawie.
-
z tego co widac na
zdjeciach -moim zdaniem naprawa samochodu jest nie oplacalna.
maska, lampa,
zderzak, pas przedni pewnie do wyprostowania do tego reparaturki tylnych blotników
oraz na 99 progi do wymiany a jezeli korozja postepowała tak samo na innych
elementach jak na tylnych blotnikach to i mocowania wahaczy do naprawy, do tego
krzywa podłoga w bagazniku mozliwe ze i podłuznica dostała, tylny zderzak.bez obrazy ale gdzie Ty widzisz krzywą podłogę ?
Jak chce nim jeszcze jeździć to niech robi, jak nie, to tak jak piszesz - na sale i jak najwięcej od ubezpieczyciela. -
bez obrazy ale
gdzie Ty widzisz krzywą podłogę ?
Jak chce nim
jeszcze jeździć to niech robi, jak nie, to tak jak piszesz - na sale i jak najwięcej
od ubezpieczyciela.podłogę bagażnika ..... przyjrzyj się Piotruś
-
podłogę bagażnika
..... przyjrzyj się Piotruśco - to w rogu, eeee tragedii nie ma, trzeba i tak zdjąć plastiki co by zobaczyć jak tam dalej
-
co - to w rogu,
eeee tragedii nie ma, trzeba i tak zdjąć plastiki co by zobaczyć jak tam dalejniech lepiej nie ściąga bo jeszcze inne kwiatki mu wyjdą hehe
a tak na poważnie to cały tylny róg ( z tego co widac na bocznym zdjeciu ) auta zagiął się, czyli ściana tylna, błotnik oraz podłoga w bagażniku, są do roboty, a czort wie jak to wygląda od spodu, czy czasem przedłużenie podłużnicy nie jest wygięte. -
Ciekawi mnie ile wynosi szkoda całkowita swifta
Da się jakoś wywalczyć, żeby dali kasę za naprawę a nie szkodę całkowitą? -
z tego niestety będzie szkoda całkowita.
Poobinany Pug307 z 2005roku który wyglądał przy Twoim jakby go kibice butami obili dostal szkodę całkowitą więc się nie zdziw.
Standardowa wycena to 70% wartości auta - cena wraku.
Jak auto masz od niedawna to możesz się upierać o uwzględnienie ceny z umowy - jakieś 500zł za wrak sobie policzą.
Pytanie czy to co dostaniesz czyli pewnie ze 2000zl wystarczy na zrobienie tego auta PORZĄDNIE (szczególnie w Wawie).
Przy prostowaniu tyłu może się okazać że podłoga jest tak zardzewiała że się rozpadnie a wtedy to już tylko nowa buda i przekładka silnika wchodzi w grę (o ile jest w super stanie).Najlepszym wyjściem wo wziąść odszkodowanie i sprzedawać na części to auto, co zostanie na złom i tyle (ale to długo trwa)
-
Ciekawi mnie ile
wynosi szkoda całkowita swifta
Da się jakoś
wywalczyć, żeby dali kasę za naprawę a nie szkodę całkowitą?Jaki interes ma mieć ubezpieczyciel aby dać Ci 20 tyś zł na naprawę auta (robociznę + np. oryginalne częsci) które warte jest max 3tyś zł ?
Wartość sentymentala nie ma znaczenia. Jedyne co to przy nowym aucie i naprawie można dochodzić pokrycia różnicy w wartości samochodu nowego bezwypadkowego a naprawianego (oczywiście w sądzie)