No i pierwszy problem z suzi
-
to ci nic nie pomoże. jeżeli jezdzisz tylko po miescie i to na krotkich odcinkach to spalanie
9/100 przy silniku 1,3 jest miesci sie w normie na trasie jak bedziesz spokojnie jechal to
zapewne nie spali ci wiecej jak 6LJeżdżąc po mieście i na krótkich odcinkach można zejść spokojnie spalić ok 6,7. kiedyś zdarzyło się, że jeździłem tylko po mieście i nie oszczędzałem silnika i tyle właśnie wyszło po tym czasie.
Co do Eco drivingu (jakkolwiek się to pisze) to jak najbardziej, ale polecam szybkie i dynamiczne ruszanie (do 2500-3000 obrotów) i później możliwie jak najszybsze wrzucanie wyższych biegów. W zasadzie jeżdżąc codziennie po moim mieście i okolicach, nie biorąc pod uwagę ruszania i wyprzedzania, nie przekraczam granicy 2000 obrotów, a średnie spalanie mam 6,6/100km (zbadane od II.2009 do X.2009 badane metodą "pod korek").
W pierwszym tygodniu po zakupie auta spalanie mi wyszło 8,1/100km i to był max, a trasa 4,7.
Wyreguluj wszystko co się da, a sedanik, tak jak mój Ci się odwdzięczy <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
to ci nic nie pomoże. jeżeli jezdzisz tylko po miescie i to na krotkich odcinkach to spalanie
9/100 przy silniku 1,3 jest miesci sie w normie na trasie jak bedziesz spokojnie jechal to
zapewne nie spali ci wiecej jak 6LNo nie wiem czy to normalne, bo ja mam astre 1,6 i tu może bym się nie dziwił takim spalaniem, ale mimo krótkich odcinków jakie czasem pokonuje (5-10km) nigdy nie spaliła mi więcej jak 8l przeważnie mieści się w 7,-7,5l. Poza tym to miałem też Swifta 1,3 (sedan) i palił 7,5lpg albo 6,5-7 bp w trasie udawało mi się schodzić do 5,5l. Oczywiści dużo tu zależ od stylu jazdy, a ja nigdy emerycko nie jeździłem, ale i też rzadko kręcę auto do odcinki, przeważnie obrotomierz chodzi od 2,5 do 3,5tyś
-
No ja mam gti nie wiem jak jest w sedanie. Pamiętam kiedyś że w mojej ETZ 251 taki problem
własnie był z powodu linki od ssania.przecież w sedanach nie ma gaźnika więc nie ma linki ssania, o wszystkim decyduje komputer
-
przecież w sedanach nie ma gaźnika więc nie ma linki ssania, o wszystkim decyduje komputer
to może złapał jakiegoś wirusa <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
ja jeszcze raz powroce do tej jazdy na luzie, biegu jałowym, jak zwał tak zwał, otórz przy niewielkim bardzo niewielkim spadku, gorce nazwijmy, jazda na 5 biegu moze znacznie spowolnic auto i mozemy nie pokonac tego odcinka bez dotykania gazu, natomiast na luzie owszem, moze w waszych stronach jest bardzo malo takich miejsc, ale w moich (dolny slask) jest calkiem sporo takich odcinkow. Co do bezpieczenstwa, jesli braknie wam refleksu przy kierze albo hamulcach, nic wam nie da ten wrzycony V bieg.. jesli ktos jezdzi i uwaza to nie widze przeciwwskazan. Wyjatek stanowia mlodzi kierowcy, ktorzy dopiero odebrali prawko, pozatym tyle sie teraz gada na kursach o tym zeby nie jezdzic na luzie.. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> i tak kazdy bedzie jezdzil po swojemu <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Co do spalania... w zyciu nikomu nie uwierze ze podczas jazdy na luzie auto spali wiecej niz podczas delikatnego trzymania gazu i utrzymywania predkosci! Dyrdymaly bym powiedzial <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> sprobojcie to zrobic w jakims nowym aucie, ktore ma cyfrowy skaznik spalania chwilowego (np toyota yaris itp.) przy ok 100km/h na luzie wskaznik pokaze jakies 1.2l/100km, na VI albo V biegu nie zejdzie ponizej 2.6,3.0l/100km! Wierzycie w perpetum mobile? Pozdrowionka dla eco-driverow <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Pozatym przy spalaniu nie licza sie tylko obroty, ale ilosc wtryskiwanego paliwa..
PS: pytanko do posiadaczy LPG IIgeneracji, czy jadac na LPG z gorki bez gazu auto nic nie pali (ma odciete paliwo LPG) tak samo jak na benzynie? Zastanawia mnie to..
-
PS: pytanko do posiadaczy LPG IIgeneracji, czy jadac na LPG z gorki bez gazu auto nic nie pali
(ma odciete paliwo LPG) tak samo jak na benzynie? Zastanawia mnie to..Tez sie nad tym zastanawialem ale watpie.. robilem test sobie i w obecnej hondzie spalala mi wczesniej srednio gazu kolo 9 litrow, a nastepne 3 tankowania staralem sie jezdzic tak zeby z kazdej gorki wrzucac luz (tam gdzie zawsze np silnikiem hamowalem) i spalanie lpg wyszlo kolo litra mniej.. <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
MI palił prawie 10 jak było zimno ale nie było śniegu na krótkich dystansach przyczyna był termostat, zobacz po jakim czasie ci sie wskazówka od temperatury zaczyna ożywiać
-
nic wam nie da ten wrzycony V bieg..
da tyle, że koła później zablokuje, albo szybciej się one odblokują.. czasami milisekundy decydują o tym czy zdarzysz uciec czy nie
-
MI palił prawie 10 jak było zimno ale nie było śniegu na krótkich dystansach przyczyna był
termostat, zobacz po jakim czasie ci sie wskazówka od temperatury zaczyna ożywiaćTo do mnie to bo juz nie wiem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> ? Jesli do mnie to sprecyzuj bardzej to "ożywianie"
<img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
Tez sie nad tym zastanawialem ale watpie..
O matko... od jakis 40 lat nie produkuja juz samochodow, ktore podaja paliwo po zdjeciu nogi z gazu jadac na biegu. W przeciwnym wypadku po zdjeciu nogi z gazu mialbys "tempomat" i lpg nic tutaj nie zmienia. Nawet instalacja sprzed 15 lat juz to miala, a byly to czasy gdy ludzie nie chcieli wsiadac do takosowki z gazem <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
Jeżdżąc po mieście i na krótkich odcinkach można zejść spokojnie spalić ok 6,7. kiedyś zdarzyło
się, że jeździłem tylko po mieście i nie oszczędzałem silnika i tyle właśnie wyszło po tym
czasie.
Co do Eco drivingu (jakkolwiek się to pisze) to jak najbardziej, ale polecam szybkie i
dynamiczne ruszanie (do 2500-3000 obrotów) i później możliwie jak najszybsze wrzucanie
wyższych biegów. W zasadzie jeżdżąc codziennie po moim mieście i okolicach, nie biorąc pod
uwagę ruszania i wyprzedzania, nie przekraczam granicy 2000 obrotów, a średnie spalanie mam
6,6/100km (zbadane od II.2009 do X.2009 badane metodą "pod korek").
W pierwszym tygodniu po zakupie auta spalanie mi wyszło 8,1/100km i to był max, a trasa 4,7.
Wyreguluj wszystko co się da, a sedanik, tak jak mój Ci się odwdzięczyTak, tylko powiedz mi jeszcze co regulowac <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> Nie chce narazie oddawac go do mechanika bo brak sianka <img src="/images/graemlins/mad.gif" alt="" /> Co moge zrobic sam jako laik ? <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" />
-
I jak tam sytuacja wygląda? Coś się zmieniło? Zbieżność tak czy siak postaraj się zrobić, bo jeśli ona leży, to opony w niedługim czasie także będą do wymiany. Kiedyś zbagatelizowałem ten problem i po 1 sezonie były do kitu (a nie mam w zwyczaju palenia gumy, czy tym podobnych, dziwnych zachowań).
-
czyli jak mój pali po mieście 6-7l to jest coś
źle, albo z nogą, albo z autem ( choć
kiedyś palił mniej 5,5-6,5 ... )Pewnie to "kiedyś" było na standardowych kółkach 155/70R13?
-
Nic nie miał robione przez jakiś magików
wszystko org. sonda byla robioa nie całe 2
tyg temu wiec znow jechać sprawdzac ?
Zapłon... zmieniać kable, swiece ? Te
zbierznosc tez podjade ustawic bo mnie
meczySprawdź jeszcze czy łożyska w każdym kole chodzą lekko i czy hamulce nie blokują. A co do techniki jazdy to ja swoim sedanem z identycznym silnikiem kręcę do ok. 3000 rpm i w cyklu mieszanym pali mi nie więcej niż 7 litrów. A pełnym samochodem jadąc na wczasy w góry w trasie spalił mi poniżej 5 litrów.
-
Witam!
Sprawa wygląda tak: byłem w trasie w niedzele (450km) zjadl mi 21 litrow 95'tki czyli jakies 4,5l/100km i ten wynik niesamowicie mnie uszczesliwił Znow smigam po miescie, nie sprawdzalem jeszcze dokladnie ile pożera ale zalałem za 50zl(12litrow), zrobilem 110km i juz wskaznik pokazuje mniejwiecej to samo co przed tankowaniem (ponizej zera). Liczmy ze zrobie jeszcze z 20 km na tym czyli jakies 130km/12l wychodzi 9l/100kmJazda nie emeryta ale tak do 3000rmp max. Eh troche jestem zalamany, kasy narazie na mechanika nie ma żeby popatrzal co i jak.
Jakies pomysły ?
-
Jakies pomysły ?
Zalać do pełna, pojechać na trasę, zrobić 100km, zalać znów do pełna, pojechać na miasto i zrobić także 100 km.
Najlepszy licznik -
Taa tylko cieżko znow wywalic na pelen bak 160zl bo krucho z kasa Ale tak czy siak może sie ten swiftowski licznik aż tak mylic ?
-
Witam!
Sprawa wygląda tak: byłem w trasie w niedzele (450km) zjadl mi 21 litrow 95'tki czyli jakies 4,5l/100km i ten wynik niesamowicie mnie uszczesliwił Znow smigam po miescie, nie sprawdzalem jeszcze dokladnie ile pożera ale zalałem za
50zl(12litrow), zrobilem 110km i juz wskaznik pokazuje mniejwiecej to samo co przed tankowaniem (ponizej zera). Liczmy ze zrobie jeszcze z 20 km na tym czyli jakies 130km/12l wychodzi 9l/100km
Jazda nie emeryta ale tak do 3000rmp max. Eh troche jestem zalamany, kasy narazie na mechanika nie ma żeby popatrzal co i jak.
Jakies pomysły ?Ja bym stawiał na termostat. Jak pojechałeś w trasę to silnik raz się zagrzał i potem sobie spokojnie jechałeś. A jak masz termostat zwalony i jeździsz pewnie cały czas na tzw. dużym obiegu cieczy chłodzącej, to na krótkich odcinkach w mieście silnik pracuje dłużej na bogatszej mieszance i wskutek tego pali więcej paliwka... Ja bym to sprawdził najpierw - poobserwuj wskaźnik temperatury płynu. Termostat też drogo nie kosztuje...
-
Hmm ciekawy i sensowny pomysl. Wskaznikowi sie nie przygladuje ale jest na miniumum na poczatku tak z 5min a potem nagle jak znow zerkne to jest na polowie. Poobserwuje dokladniej. Btw. termostat ciezko wymienic ?
-
Hmm ciekawy i sensowny pomysl. Wskaznikowi sie nie przygladuje ale jest na miniumum na poczatku tak z 5min a potem nagle jak znow zerkne to jest na polowie. Poobserwuje dokladniej. Btw. termostat ciezko wymienic ?
Powinieneś sobie poradzic - wielkiej filozofii w tym nie ma...
A wracając do jazdy miejskiej - może ty w jakichś kosmicznych korkach stoisz?