[Moje auto] Transformers - Suzuki Swift 1.3 r.2000
-
odkręcasz 2 śruby imbusowe. poluzowanie ich spowoduje ze możesz nim obracać (aparatem zapłonowym). bierzesz śrubokręt i robisz w poprzek połączenia kreskę lub dwie, zeby potem tak samo zmontować. odkręcasz, wyciągasz, wymieniasz oring (gumowy pierścień czarny). Jeżeli po ściągnięciu kopułki, olej będzie także od strony rozdzielacza, to niestety czeka cię także wymiana uszczelniacza (simering/zimering) po wymontowaniu wałka aparatu i wybiciu łożyska w nim znajdującego się.
-
odkręcasz 2 śruby
imbusowe. poluzowanie ich spowoduje ze możesz nim obracać (aparatem zapłonowym).
bierzesz śrubokręt i robisz w poprzek połączenia kreskę lub dwie, zeby potem tak
samo zmontować. odkręcasz, wyciągasz, wymieniasz oring (gumowy pierścień czarny).
Jeżeli po ściągnięciu kopułki, olej będzie także od strony rozdzielacza, to niestety
czeka cię także wymiana uszczelniacza (simering/zimering) po wymontowaniu wałka
aparatu i wybiciu łożyska w nim znajdującego się.No nawet coś zrozumiałem Części widzę wyjdą koło 50zł. Czy wymiana zimeringu jest jakaś nie bezpieczna? To znaczy czy łatwo to spierniczyć?
-
oring wymienisz w 10minut a simering na wałku aparatu jest cieżko wydłubać bo trzeba wybić trzpień , rozebrać aparat na kilka drobniejszych cześci bo sam simering kosztuje 5zł .
-
koszt samemu za części na 2 sztuki płaciłem coś około 18 zł. w tym oring mały, oring duży, łożysko, uszczelniacz (wszystko razy 2).
wybijanie trzpienia w imadle, wybijanie wałka w imadle, wybijanie łożyska w imadle, wybijanie uszczelniacza przez 2 otworki w aparacie, montaż z powrotem itp itd.
-
Aha czyli wszystkie czynności są przeprowadzane na ściągniętym aparacie.
A gdzie kupiłeś części? Jakos przez neta?
-
zwykły sklep z łożyskami i uszczelniaczami, sciągnąłem aparat, i z elementami pojechałem, na miejscu mieli, bo to w sumie standardowe elementy
-
W moim wystarczyło wymienić tylko sam oring za 80 groszy
-
Panowie... Wczoraj postanowiłem sobie "wypolerować" samochodzik. Kupiłem końcówkę do wiertarki taką miękką gąbkę, pastę Turbo K2... Z tego co pamiętam pasta Tempo (potem Turbo) była trochę inna, tak jak by się jej jakość spierdniczyła trochę... Chociaż widziałem na stacji jakiejś pastę "Turbo" z czerwonym porshe, i to jest chyba ta "originalna" z której kiedyś byłem zadowolony a pastowałem normalną szamtką ręcznie. A końcówkę do wiertary kupiłem z ciekawości jak to wyjdzie. I szczerze... tak się nawkurzałem, szmatą by mi lepiej poszło chyba. Tylko ostrzegam, że takie rozwiązanie jest chyba najgorszym na świecie, uczcie się na moich błędach Ale wyszło mi parę problemów:
Ogólnie że odnalazłem małe siedliska rdzy, małe bąbelki, i to chyba będę musiał naprawić w taki sposób że każde takie mini miejsce obdrapię do blachy, potem podkład i farbą na pędzelku w takich tubkach.
ALE! Co mnie przeraziło. Na drzwiach kierowcy, niże wyczułem taką hmm, małą chropowatość tak na 1/6 długości drzwi. Boję się że pod tym jest siedlisko rdzy... Czy coś takiego może mieć miejsce? Że wiecie, nie wychodzi rdza bąblami, tylko się tak rozrasta pod lakierem że prawie tego nie widać a ona pochłania kolejne miejsca?
Kurcze, nie chce się pozbywać tego samochodziku ale przy tej rdzy jest tyle do roboty że dupa opada. W październiku jadę na kanał robić i konserwować podłogę. W następne lato albo za 2 lata (jak rdza nie pochłonie suzuki całej) wymiana progów, dospawanie podłogi...
-
Mnie w październiku czeka spawanko
-
Panowie... Wczoraj
postanowiłem sobie "wypolerować" samochodzik. Kupiłem końcówkę do wiertarki taką
miękką gąbkę, pastę Turbo K2... Z tego co pamiętam pasta Tempo (potem Turbo) była
trochę inna, tak jak by się jej jakość spierdniczyła trochę... Chociaż widziałem na
stacji jakiejś pastę "Turbo" z czerwonym porshe, i to jest chyba ta "originalna" z
której kiedyś byłem zadowolony a pastowałem normalną szamtką ręcznie. A końcówkę do
wiertary kupiłem z ciekawości jak to wyjdzie. I szczerze... tak się nawkurzałem,
szmatą by mi lepiej poszło chyba. Tylko ostrzegam, że takie rozwiązanie jest chyba
najgorszym na świecie, uczcie się na moich błędach Ale wyszło mi parę problemów:
Ogólnie że
odnalazłem małe siedliska rdzy, małe bąbelki, i to chyba będę musiał naprawić w taki
sposób że każde takie mini miejsce obdrapię do blachy, potem podkład i farbą na
pędzelku w takich tubkach.
ALE! Co mnie
przeraziło. Na drzwiach kierowcy, niże wyczułem taką hmm, małą chropowatość tak na
1/6 długości drzwi. Boję się że pod tym jest siedlisko rdzy... Czy coś takiego może
mieć miejsce? Że wiecie, nie wychodzi rdza bąblami, tylko się tak rozrasta pod
lakierem że prawie tego nie widać a ona pochłania kolejne miejsca?
Kurcze, nie chce
się pozbywać tego samochodziku ale przy tej rdzy jest tyle do roboty że dupa opada.
W październiku jadę na kanał robić i konserwować podłogę. W następne lato albo za 2
lata (jak rdza nie pochłonie suzuki całej) wymiana progów, dospawanie podłogi...
Hmmmm niema zdjecia to ciezko powiedziec co tam sie dzieje z ta farba ale moze ona sie jakos marszczy(zle pomalowany). Co do pasty to ja ostatnio kupilem firmy W5 w lidlu i jest lepsza niz K2, uzyskalem wiekszy polysk:) wrzuc dobre fotki tych drzwi;) -
Kolejna wielka prośba do was forumowicze zlosnikia mam...
Do piątku muszę wyrobić się z naprawą klamki od strony kierowcy. Jakiś czas temu, w zeszłą zimę pociągnąłem za nią wybitnie mocno i obudowa, to plastikowe dookoła klamki, od spodu oderwało się od mocowania w drzwiach. Teraz żeby otworzyć auto muszę lekko przycisnąć spód obudowy klamki aby nie odchodziła od drzwi i pociągnąć klamkę. Nie przeszkadza mi to, jednak w piątek auto idzie w inne ręcę, i muszę to naprawić. Macie jakieś patenty? Jakiś super ekstra strong klej? czy jakieś inne pomocne mnie informacje?
Dzięki i pozdro!
-
jednak w piątek auto idzie w inne ręcę, i muszę to naprawić.
Macie jakieś patenty? Jakiś super ekstra strong klej? czy jakieś inne pomocne mnie
informacje?
Dzięki i pozdro!Znaczy pożyczasz komuś, czy sprzedajesz?
-
Do piątku muszę
wyrobić się z naprawą klamki od strony kierowcy. Jakiś czas temu, w zeszłą zimę
pociągnąłem za nią wybitnie mocno i obudowa, to plastikowe dookoła klamki, od spodu
oderwało się od mocowania w drzwiach. Teraz żeby otworzyć auto muszę lekko
przycisnąć spód obudowy klamki aby nie odchodziła od drzwi i pociągnąć klamkę. Nie
przeszkadza mi to, jednak w piątek auto idzie w inne ręcę, i muszę to naprawić.
Macie jakieś patenty? Jakiś super ekstra strong klej? czy jakieś inne pomocne mnie
informacje?a używka całe 5zł